Reklama

Piorunujący start Tłuchowii [zdjęcia]

Gazeta CLI
15/03/2024 07:54

Nie tylko wynik inauguracyjnego meczu rundy wiosennej w IV lidze kujawsko-pomorskiej jest imponujący, ale przede wszystkim gra piłkarzy Tłuchowii, którzy rozbili Start Pruszcz aż 6:0 i od razu awansowali na trzecie miejsce w tabeli.

Średnio udana jesień za nimi. Zmiany w przerwie zimowej, ale tych personalnych w zespole mniej niż zwykle, solidny okres przygotowawczy i oczekiwanie na efekty w rundzie wiosennej. Nowy sztab szkoleniowy z pierwszym trenerem Tomaszem Paczkowskim i trenerem bramkarzy Danielem Iwanowskim oraz oczywiście z asystentem Damianem Cackowskim miał czas, by popracować w spokoju. Przetarciem był pucharowy mecz w Mroczy, wygrany 1:0. W sobotę do Sierpca, gdzie Tłuchowia rozegra łącznie dwa pierwsze, domowe mecze tej rundy, przyjechała jedna z rewelacji rozgrywek – Start Pruszcz. Jesienią w Pruszczu był remis 1:1.

W pierwszym składzie Tłuchowii zobaczyliśmy dwóch nowych piłkarzy. To Marcin Warcholak, piłkarz z być może najlepszym CV w całej lidze, który grał w europejskich pucharach i strzelał gole w Ekstraklasie oraz młody, obiecujący napastnik z Legionowa – Szymon Głąb. Pierwszy zagrał bardzo solidnie, drugi niestety odniósł kontuzję po dwóch faulach rywali i musiał zejść z boiska już w pierwszej połowie.

Pierwsze minuty naznaczone były lekką tremą i niespodziewanie to goście mogli zdobyć gola, gdy po strzale z dystansu piłka otarła się o słupek bramki Tłuchowii. Ale potem grał już tylko jeden zespół. Worek z bramkami otworzył w 16. minucie Dawid Kieplin. W 32. minucie na 2:0 po świetnym rozegraniu rzutu wolnego i asyście Mariusza Cichowlasa podwyższył Wojciech Mazurowski. Ten sam zawodnik jeszcze przed przerwą strzelił na 3:0 i już po 45 minutach wyglądało na to, że punkty zostaną w Sierpcu.

Co ważne oprócz strzelanych goli bardzo dobrze wyglądała gra Tłuchowii. Nie brakowało szybkich, pomysłowych akcji zarówno skrzydłami i środkiem. Piłkarze byli dokładni, rzadko zdarzały się błędy, a kiedy trzeba na posterunku był w bramce Jakub Mikołajczak. Obrazu gry nie zmienili na gorsze rezerwowi, wręcz przeciwnie.

Jako pierwszy na listę strzelców w drugiej połowie wpisał się Guilherme. Dla Portugalczyka był to debiutancki gol w Tłuchowii. Później pewna swego drużyna kontrolowała mecz, wyprowadzając bardzo groźne kontry. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale i tak tłuchowianie nie oszczędzali rywali. Na 5:0 podwyższył Kieplin, a prawdziwą wisienką na torcie była ostatnia bramka autorstwa Donavana Ferreiry. Brazylijczyk, który już na dobre zadomowił się w Tłuchowie, przymierzył z rzutu wolnego, tuż sprzed pola karnego, trafiając w okienko bramki gości.

Warto dodać, że debiut zaliczył także nowy obrońca, pochodzący z Kolumbii Zapata. W końcówce rywale mogli strzelić honorowego gola, ale szczęście było po stronie lepszych i piłka tylko odbiła się od słupka bramki Mikołajczaka. Ostatecznie Tłuchowia wygrała 6:0, wyrównując najwyższe zwycięstwo w sezonie (w pierwszej rundzie było 6:0 z Liderem Włocławek – red.).

Po tym meczu Tłuchowia awansowała na trzecie miejsce w tabeli (32 punkty) i choć straty do drugiego (10 punktów) i tym bardziej pierwszego miejsca (19) są znaczne, to z taką grą kto wie, co może się zdarzyć. Ale póki co to tylko jeden mecz i paradoksalnie teraz najtrudniejsze będzie zachowanie przysłowiowej chłodnej głowy, niepopadanie w hurraoptymizm i wykonywanie swojej pracy krok po kroku. A kolejny już w sobotę podczas meczu w Chełmnie. Tam nasz zespół z pewnością będzie faworytem. Następny mecz domowy Tłuchowia zagra z Unią Wąbrzeźno.

Tekst i fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do