Reklama

Pierwszy punkt Tłuchowii [zdjęcia]

Gazeta CLI
06/04/2023 11:59

Pierwszy punkt wywalczony na murawie, bo w poprzedniej kolejce beniaminek IV ligi dostał punkty za walkower ze Sportisem Łochowo. Tym razem Tłuchowia mierzyła się z Pomorzaninem Serock, była faworytem, prowadziła, ale meczu nie wygrała.

Runda wiosenna w czwartej lidze kujawsko-pomorskiej pokazuje, że rywalizacja na tym szczeblu jest bardzo trudna. Tłuchowia mimo ambitnych planów i wzmocnień zimą póki co nie zachwyca. Po porażce 0:3 z Chemikiem Bydgoszcz przyszedł czas na starcie z Serockiem. Mimo, że większość ekip grała już swoje czwarte mecze, Tłuchowia wyszła na murawę dopiero drugi raz, bo poza wspominanym walkowerem był jeszcze przełożony na 19 kwietnia mecz w Chełmnie.

W minioną sobotę obu zespołom przyszło rywalizować przy nieprzyjemnej, deszczowej pogodzie. Obie ekipy zaczęły ostrożnie, przez wiele minut nie było klarownych sytuacji bramkowych. Końcówka pierwszej połowy była nieco lepsza w wykonaniu gospodarzy, którzy kilka razy zagrozili bramce Pomorzanina. Bramek jednak do przerwy nie było, mecz zaczynał natomiast obfitować w kartki.

Drugą połowę Tłuchowia rozpoczęła z większym animuszem i był to jej najlepszy okres w meczu, ukoronowany akcją z 55. minuty. Prawą stroną obronie gości urwał się Dawid Kieplin, który wyłożył piłkę Kamilowi Nowickiemu, a ten dopełnił formalności. Było 1:0, a dla Tłuchowii był to pierwszy w tym roku gol w meczu ligowym. W kolejnych fragmentach gra się zaostrzała. Sędzia Piotr Ciesielski miał mnóstwo pracy, pokazywał kolejne żółte kartki, w całym meczu było ich w obu ekipach łącznie kilkanaście.

Niestety była też jedna czerwona i był to punkt zwrotny meczu. W 67. minucie Dawid Kieplin nieco przypadkowo faulował rywala, za co obejrzał drugą żółtą kartkę. Ta oczywiście złożyła się na czerwoną i najlepszy strzelec Tłuchowii osłabił swój zespół. Dość powiedzieć, że pierwsza żółta kartka została przez Kieplina „złapana” w pierwszej połowie w bardzo podobny sposób. Niestety goście szybko ruszyli do ataku, uwierzyli we własne możliwości i zostali za to nagrodzeni w 75. minucie, gdy wyrównali na 1:1.

Do końca meczu Pomorzanin przeważał i tak naprawdę goście mogli nawet wygrać w Sierpcu. Mogła wygrać też Tłuchowia, bo w doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Dawid Klepczyński, który strzelał w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, niestety przegrał ten pojedynek.

Wynik 1:1, choć nieco rozczarowujący, należy jednak uznać za sprawiedliwy. Tłuchowia ma na koncie 36 punktów (jeden mecz zaległy) i zajmuje szóste miejsce w tabeli. Strata do pierwszego miejsca wynosi już 11 punktów, zatem kwestia włączenia się do gry o awans się oddala. Ale sezon jest jeszcze długi i za kilka tygodni w Tłuchowie mogą być w lepszych nastrojach. W najbliższą sobotę podopieczni Damiana Cackowskiego zagrają w Pakości z ostatnią Notecianką i tutaj każdy inny wynik jak wygrana naszej drużyny będzie sensacją.

Tekst i fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Adam - niezalogowany 2023-04-06 16:53:47

    Damian Cackowski nie jest już trenerem Tłuchowi, zmiany szybsze niż w ekstraklasie ...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do