
Dla piłkarzy z Dobrzynia mecz z GKS-em Baruchowo był ostatnim w tym roku przed własną publicznością. Postanowili więc zakończyć domowe mecze z przytupem i rozbili rywala aż 6:1.
Od samego początku to Wiślacy narzucili tempo gry i nie wypuszczali przyjezdnych z ich własnej połowy. Pierwszą bramkę dla naszego zespołu w 32. minucie zdobył Bartosz Śmigiel, który ze spokojem pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam. Niespełna 10 minut później Juliusz Habasiński podszedł do rzutu wolnego na 16. metrze i mocnym strzałem w długi róg bramki pokonał golkipera z Baruchowa. Mimo wielu dogodnych sytuacji do przerwy było "tylko" 2:0.
Druga odsłona to nadal dominacja naszych zawodników, a potwierdzili to już w 48. minucie. Autorem trzeciego trafienia był Łukasz Wrześniewski, który przytomnie poszedł za akcją i wykorzystał złą interwencję bramkarza, po której z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Po upływie 5 minut Wiślacy cieszyli się z kolejnej bramki, a swój dorobek powiększył Bartosz Śmigiel, który został najlepszym strzelcem w drużynie.
Goście z Baruchowa zdołali strzelić honorową bramkę po niefortunnych interwencjach defensywy gospodarzy. Nie wpłynęło to jednak na grę Wisły, czego efektem były dwie kolejne bramki autorstwa Olewińskiego i Kleczkowskiego. Patryk doskonale zamknął dośrodkowanie od Budziszewskiego i głową zmieścił piłkę przy lewym słupku bramki, a Bartosz ustalił wynik spotkania, świetnie uderzając piłkę z 10. metra po zamieszaniu w polu karnym gości.
Na kolejkę przed końcem rundy Wisła ma 28 punktów i jest trzecia w tabeli. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie walkower za wygrany mecz w Lubieniu Kujawskim, bowiem Wisła została ukarana za przeprowadzenie tam nieregulaminowych zmian. W ostatniej serii, w niedzielę, dobrzynianie zagrają w Lubaniu z 14. w tabeli LTP. W razie wygranej mogą zająć drugie miejsce. Relacja i zdjęcia w kolejnym CLI.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie