
W pierwszym meczu nowego sezonu A-klasy Mień Lipno grał na wyjeździe z ekipą Skrwy Skrwilno Emocjonujące spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w końcowych minutach.
Mień w pierwszym sezonie po reaktywacji zajął 5. miejsce, jednak ambicje tego zespołu sięgają zdecydowanie wyżej, z awansem do okręgówki włącznie. Natomiast Skrwa w poprzednim sezonie była drużyną mocno chimeryczną. Doskonałe mecze przeplatała beznadziejnymi i zajęła ostatecznie miejsce w połowie stawki.
Pierwszy kwadrans gry to klasyczne badanie przeciwnika, dużo niedokładności. Delikatną przewagę w posiadaniu piłki można było zapisać na konto gospodarzy. Z upływem czasu Skrwa coraz częściej zapuszczała się pod pole karne Mienia i testowała umiejętności naszego golkipera, który tego dnia bronił dość niepewnie. Przed przerwą do głosu doszedł w końcu Mień, w efekcie czego podopieczni trenera Tomasza Strzeleckiego oddali dwa groźne strzały o centymetry mijające bramkę.
Drugą połowę Skrwa rozpoczęła z wysokiego C. Dobrym dograniem w pole karne popisał się Przemysław Budka, jednak napastnik gospodarzy huknął w poprzeczkę. Wspomniany zawodnik był bardzo aktywny w drugiej części spotkania, co w końcu przyniosło efekt w postaci bramki w 72. minucie spotkania po ładnym strzale z powietrza. Ta bramka ewidentnie podrażniła ambicje Mienia. Kilka minut później byli bliscy doprowadzenia do remisu, ale napastnikowi po samotnym rajdzie zabrakło sił na mocne uderzenie. I kiedy już wydawało się że pierwsze spotkanie w sezonie Mień skończy bez punktów, długie dogranie z rzutu wolnego na gola zamienił niepilnowany Łukasz Bartczak. Skrwa nie zdążyła otrząsnąć, kiedy Kuba Cywiński pięknym strzałem z rzutu wolnego ustalił wynik meczu na 2:1 dla lipnowian. W następnej kolejce Mień Lipno pauzuje. W trzeciej zagra u siebie z Orionem Popowo.
Tekst i fot. (LB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie