
W imieniu pani Anny, babci Maciusia Zalewskiego, apelujemy o wsparcie leczenia i rehabilitacji chorego i doświadczonego przez los chłopca. Wystarczy zaangażować się w działalność warszawskiej Fundacji Espero – Nadzieja Dla Dzieci, która objęła pomocą małego lipnowianina
– Dramatyczna jest sytuacja Maćka, jego cierpienie trwa i pogłębia się z każdym dniem – informuje babcia chłopca. – Jego uśmiech zaczął zanikać, a aparat dentystyczny, który nosi, nie działa tak jak powinien. Jego górna szczęka cofa się jeszcze bardziej. Lekarz wydał przerażającą diagnozę, sytuacja jest poważna. Lekarz mówi, że nie ma czasu do stracenia. Termin na założenie aparatu został wyznaczony na luty, ale Maciek nie ma tyle czasu. Musi mieć aparat w listopadzie. W listopadzie wyruszamy w podróż do Krakowa, aby spotkać się z genetykiem i poznać wyniki badań genetycznych. To może być klucz do zrozumienia, co dzieje się z Maciusiem wewnątrz jego organizmu. W tej chwili potrzebujemy każdej dobrej duszy, każdego serca pełnego miłości i empatii, aby wesprzeć Maćka w walce. Błagam o pomoc i wsparcie finansowe.
Każdy, kto chce dołożyć swoją cegiełkę do leczenia Maćka Zalewskiego z Lipna, może to zrobić, wchodząc na stronę www.nadziejadladzieci.pl/maciej-zalewski. Na koncie jest już 4 tysiące złotych, potrzeba dużo więcej.
W kwietniu Maciej Zalewski z Lipna dołączył do paczki rehawojowników, którymi opiekuje się Fundacja Espero – nadzieja dla dzieci. To grupa ciężko chorych dzieci, które potrzebują wsparcia innych ludzi w sfinansowaniu leczenia, rehabilitacji, zakupu sprzętów medycznych. Celem działania fundacji jest zebranie środków na leczenie i rehabilitację dzieci przewlekle chorych, takich jak mały lipnowianin. Rehawojownicy to dzielni bohaterowie, którzy każdego dnia walczą o zdrowie i samodzielność oraz przyszłość, to dzieci, których życie toczy się na polu walki z chorobami.
– Codzienna terapia, wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne i liczne wizyty u specjalistów to tylko niewielka część wyzwań, jakie stanęły przed rehawojownikami i ich rodzinami – mówi Anna Zalewska, babcia Maćka. – Marzeniem każdego dziecka i jego rodziców jest zdrowie, samodzielność i normalność. Niestety, aby spełnić te marzenia, potrzebne są środki na leczenie, zabiegi, rehabilitację, leki, których koszty znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe.
Rehawojownicy to inicjatywa, która powstała z myślą o dzieciach, które nie wymagają pilnych operacji czy interwencji ratujących życie, ale długofalowego leczenia i rehabilitowania, które warunkują ich życie bez bólu i cierpienia.
– Rehawojownicy to dzielni wojownicy, a wśród nich znalazł się mój Maciuś – mówi nam Anna Zalewska. – Ich zmagania z chorobami trwają od narodzin i zdają się nie mieć końca. Każdy dzień to nowa walka, ale dzięki wsparciu ludzi dobrej walki ta walka nabiera sił. Niestety zbiórki, czasem nawet niewielkie, pozostają niezauważone, pomijane, a brak środków na leczenie potrzebny sprzęt i rehabilitację oznacza ból i cierpienie oraz wykluczenie i brak szans na samodzielność dla tych dzieci. My nieustannie walczymy o nasze dzieci, dbamy o ich rozwój, zapewniając jak najlepszą opiekę. Potrzeby są różne, ale największym pragnieniem nas wszystkich jest zdrowie i sprawność dzieci. Każda złotówka, każde wsparcie finansowe, każda forma pomocy jest niezwykle cenna i potrzebna, aby zapewnić naszym dzieciom leczenie i sprzęt medyczny. Apeluję do każdego, osób indywidualnych, instytucji, organizacji o dołączenie do inicjatywy, którą objęty jest Maciuś i pomoc w walce o zdrowie i samodzielność tych dzielnych wojowników.
Aby wesprzeć leczenie Maciusia Zalewskiego z Lipna lub innego rehawojownika, należy wejść na stronę www.nadziejadladzieci.pl. Tam znajdziemy zakładkę rehawojownicy. Można dołączyć do grupy licytacyjnej "rehawojownicy w pogoni za lepszym jutrem" na Facebooku, udostępniać informacje o akcji w mediach społecznościowych, włączać się w zbiórki pieniędzy lub przedmiotów.
– Każdy gest dobrej woli może mieć ogromne znaczenie dla naszych bohaterów, w tym Maciusia – mówi babcia chłopca. – Każda forma pomocy jest niezwykle cenna i potrzebna, aby zapewnić dzieciom odpowiednie warunki do walki z chorobą i osiągnięcia samodzielności. Razem możemy zmienić życie naszych wojowników i dać im nadzieję na lepszą przyszłość. Razem możemy zdziałać cuda. Proszę, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o tej fundacji.
Maciuś szczególnie potrzebuje pomocy. Babcia zastąpiła temu małemu chłopcu mamę, wychowuje go, zapewnia bezpieczeństwo, dobry rozwój, integrację, zajęcia dodatkowe, stara się, by chłopcu niczego nie brakowało. Teraz jednak dzielna pani Anna potrzebuje naszego wsparcia. Liczy się każda złotówka.
– Mimo, że Maciuś jest moim wnuczkiem, traktuję go jak własne dziecko – mówi pani Anna, babcia Maciusia. – Od wczesnego dzieciństwa jestem jego rodziną zastępczą i chociaż bardzo bym chciała przychylić mu nieba, nie jestem w stanie zdjąć z jego barków ciężkiej choroby. Choć wnuczek ma dopiero 11 lat, w swoim krótkim życiu zdążył już przeżyć więcej niż niejeden dorosły. Maciuś wymaga wielospecjalistycznej opieki medycznej, rehabilitacji i terapii. Potrzebuje tego, aby móc normalnie funkcjonować. Każda przerwa w ćwiczeniach może spowodować regres i stworzyć nowe trudności. Wiem, że bez pomocy nie będą w stanie zapewnić Maćkowi wszystkiego, co potrzebne. Wydatki rosną z każdym dniem. U Maciusia zdiagnozowano autyzm atypowym, wiotkość wielostawową oraz wiele innych schorzeń, wad i dolegliwości, między innymi zaburzenia motoryki małej, zaburzenia ruchowe, obniżenie procesów poznawczych, nieharmonijny rozwój, zaburzenia zachowania. Wszystko to z każdym dniem znaczenie obniża jego jakość życia. Dzieciństwo Maciusia w niczym nie przypomina tego, które wiodą jego rówieśnicy.
Choroba chłopca objawia się nadmierną ruchliwością stawów, a co za tym idzie przewlekłymi bólami stawów, bólami pleców, zwichnięciami stawów, uszkodzeniami tkanek, wyraźnie cieńszą skórą pokrywającą stawy. Najczęściej wiotkość dotyka stawów kolanowych, skokowych. Chorobie towarzyszą obrzęki, koślawość, bóle mogą zaostrzać się w czasie aktywności fizycznej i w nocy, wybudzając pacjenta ze snu. Objawem wiotkości stawów jest też płaskostopie, skrzywienie kręgosłupa, powiększona lordoza odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Wiotkość stawów można leczyć jedynie objawowo, a więc ograniczyć nadmierną mobilność tkanek, usztywniać ich strukturę oraz stabilizować stawy głównie poprzez wzmacnianie otaczających je mięśni. Zastosowanie w leczeniu tej choroby znajduje głównie odpowiednia rehabilitacja, przy czym dobór ćwiczeń i zabiegów musi być bardzo dobrze przemyślany. Dużą ostrożność należy zachować w przypadku ćwiczeń rozciągających, poleca się natomiast ćwiczenia stabilizujące stawy, metody PNF, ćwiczenia z taśmami, zabiegi manualne. Pacjentom z wiotkością stawów zaleca się pływanie, w środowisku wodnym dochodzi bowiem do odciążenia stawów, co pomaga łagodzić dolegliwości bólowe. Fizjoterapia może obejmować leczenie prądem TENS, masaże oraz zajęcia relaksacyjne. Należy przestrzegać odpowiedniej diety. Jak widać, Maciuś musi być pod stałą kontrolą lekarską i fizjoterapeutyczną, a ćwiczeń nie może odpuścić.
– Nasz harmonogram wypełniają po brzegi konsultacje i wizyty u specjalistów – opowiada babcia chłopca. – Wnuczek już od pierwszych lat swojego życia jest pod stałym nadzorem pediatry, neurologa, okulisty, fizjoterapeuty czy psychiatry. Robię, co w mojej mocy, by wnuczek mógł się rozwijać jak najlepiej. Jednak często na drodze do lepszego jutra stają finanse. To dlatego proszę o pomoc, wsparcie. Pomóżcie mi uratować przyszłość i samodzielność mojego wnuczka oraz jego zdrowie.
Maciuś jest wspaniałym, pełnym ciepła i wdzięku chłopcem. Wielokrotnie był bohaterem naszych reportaży jako uczestnik spotkań w lipnowskim kole Polskiego Związku Niewidomych, w których bierze udział u boku ukochanej babci Anny. O ich miłości i oddaniu sobie nikogo nie trzeba przekonywać, teraz można zajrzeć na stronę fundacji www.nadziejadladzieci.pl i wesprzeć rehawojowników, wśród których jest Maciek z Lipna.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie