Reklama

Heroiczna Tłuchowia z pierwszą wygraną u siebie [zdjęcia]

Gazeta CLI
28/09/2025 16:05

To był zdecydowanie najbardziej emocjonujący mecz w tym sezonie. Gol w pierwszych minutach, gra w dziesiątkę przez prawie całą drugą połowę, kapitalna gra bramkarza i skuteczna, choć momentami bardzo głęboka defensywa, pozwoliły odnieść Tłuchowii Tłuchowo wygraną 1:0 nad Victorią Września. To pierwsze zwycięstwo w Betclic III lidze na własnym stadionie dla beniaminka rozgrywek.

O tym, że przeskok z IV do III ligi jest duży, wszyscy w Tłuchowie przekonują się od początku sezonu. Zespół z nielicznymi wzmocnieniami w stosunku do kadry, która wygrała rozgrywki wojewódzkie, na szczeblu krajowym zderza się z ekipami silnymi fizycznie, dobrze zorganizowanymi taktycznie i przede wszystkim bardziej doświadczonymi. Ale mimo to podopieczni trenera Arkadiusza Batora nie mają zamiaru się poddawać, co właśnie udowodnili. Do dziesiątej kolejki mieli na koncie tylko 5 punktów i zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli. Spotkanie z Wrześnią było bardzo ważne, bo przeciwnik miał tylko o jeden punkt więcej, a zatem może być jednym z bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie.

Od początku to właśnie Victoria spróbowała atakować, podchodząc wysokim pressingiem, ale gospodarze sobie z tym poradzili. Jak się okazało, najważniejsza akcja miała miejsce w 11. minucie gry. Z rzutu wolnego, nieopodal pola karnego przeciwnika, ostre dośrodkowanie w kierunku bramki Victorii zagrał Donavan Ferreira, piłka skozłowała i wpadła do siatki. Początkowo ten gol przypisano właśnie pomocnikowi Tłuchowii, ale potem okazało się, że tym który ostatni dotykał piłkę, był Maks Brejnak. I to właśnie na konto bocznego obrońcy powędrowało to trafienie. Najważniejsze jednak, że gospodarze prowadzili 1:0.

Po straconej bramce goście jeszcze śmielej ruszyli do ataku, ale dobrze poczynali sobie obrońcy Tłuchowii, ewentualnie na posterunku był dobrze dysponowany bramkarz. O Jakubie Mikołajczaku słów kilka za chwilę, bo został on jednym z bohaterów spotkania. Miejscowi mieli swoje szanse z kontry, ale brakowało szczęścia lub zdecydowania w sytuacjach strzeleckich. Do przerwy było 1:0.

Druga połowa była wręcz dramatyczna, ładunek emocjonalny był ogromny. I być może tych emocji w 52. minucie nie udźwignął... sędzia, który pokazał czerwoną kartkę Julianowi Kolbusowi, w konsekwencji drugiej żółtej, która z kolei pokazana została za rzekomy faul... Problem w tym, że w sytuacji, w której istotnie ucierpiał zawodnik gości, to zderzyli się dwaj gracze z Wrześni, bez udziału Kolbusa! Widzieli to wszyscy, być może także sędzia boczny, ale gdy główny arbiter wyciągnął czerwony kartonik, nie można już było tego cofnąć. Protesty ławki Tłuchowii poskutkowały jedynie kolejną kartką, dla sztabu szkoleniowego tym razem.

Szkoda, że w niższych ligach nie ma powtórek i z pewnością jeszcze długo nie będzie, bo taka sytuacja w meczu ze słynnym systemem VAR byłaby weryfikowana, a decyzja sędziego z pewnością zmieniona. Oczywiście jesteśmy na poziomie piłki amatorskiej i w takiej sytuacji już nic nie można zrobić.

Jakby nieszczęść Tłuchowii było mało, kilka chwil później sędzia podyktował rzut karny dla Victorii, za wątpliwe zagranie ręką obrońcy Tłuchowii. Arbitrzy tłumaczyli nienaturalne, ich zdaniem, ułożenie ręki przy wślizgu piłkarza miejscowych, jednak wzbudziło to ponownie duże kontrowersje. I wtedy kapitalnie zagrał wspominany wcześniej Mikołajczak, który obronił rzut karny!

Ostatnie 30 minut to głęboka defensywa Tłuchowii, wiele szans po stronie przyjezdnych, ale także sytuacje bramkowe dla gospodarzy po kontrach. Kilka razy fantastycznie bronił Mikołajczak, kilka razy strzały blokowali obrońcy, raz Tłuchowię uratowała poprzeczka. Wynik mógł być też wyższy, ale dobrych sytuacji nie wykorzystał m.in. Adam Zaborowski.

Ostatecznie Tłuchowia wygrała 1:0 i z 8 punktami awansowała na 16. miejsce w tabeli, zbliżając się też do wydostania ze strefy spadkowej. Było to drugie zwycięstwo w sezonie, a pierwsze u siebie. Brawa należą się całemu zespołowi, bo heroiczna walka po prostu się opłaciła.

Teraz Tłuchowia zagra dwa mecze wyjazdowe, najbliższy z piątym w tabeli Wikędem Luzino, potem z rezerwami Pogoni Szczecin, na swój stadion wracając dopiero 18 października na mecz z Polonią Środa Wielkopolska. Relacja i wybrane zdjęcia ze starcia z Victorią Września także w papierowym CLI.

Tekst i fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do