
Strażacy podsumowali miniony rok. Po przeanalizowaniu raportów okazuje się, że strażacy z powiatu lipnowskiego mieli w 2017 roku więcej pracy niż w 2016. Mowa zarówno o tych z Państwowej Straży Pożarnej jak i druhach ochotnikach.
Ze strażackich statystyk wynika, że w ubiegłym roku z mniejszą częstotliwością występowały pożary. W 2016 r. było ich o 50 więcej niż w całym ubiegłym roku. Najczęściej dochodziło do małych pożarów. W 2017 r. było ich 206. Najwięcej akcji tego typu odnotowano w samym Lipnie (64 pożary). Nieco mniej, bo 32 razy gaszono ogień w Dobrzyniu nad Wisłą, 28 w gminie Bobrowniki, 27 w gminie Lipno i 25 w gminie Tłuchowo. Najmniej z kolei razy strażacy musieli walczyć z ogniem w gminie Wielgie (8 razy), Chrostkowo (9) i Kikół (12).
Strażacy biorą udział nie tylko w akcjach polegających na gaszeniu pożarów. Wyjeżdżają do wypadków samochodowych, powalonych drzew, zerwanych dachów oraz wszędzie tam, gdzie zagrożone jest życie i mienie.
– Z ciekawszych akcji pamiętam jak wyciągaliśmy psa z błota w gminie Kikół. Ugrzązł i przez kilka dni nie mógł się wydostać. Jak go uwolniliśmy, był bardzo wycieńczony, ale przeżył i wrócił do swojego właściciela – wspomina Jerzy Fydrych, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lipnie. – Z takich nietypowych akcji przypominam sobie także zgłoszenie dotyczące śmieciarki. Gdy mężczyzna opróżniał kontener, stłukła się butelka, w której był kwas i ten został poparzony. Wszystko odbyło się na zapleczu budynku sanepidu, ale nikt nie przyznał się do wyrzucenia butelek z kwasem azotowym i fosforowym, które znaleźliśmy – dodaje.
Zdarzeń dotyczących miejscowych zagrożeń w 2017 roku odnotowano 584. To z kolei o 50 więcej niż w 2016 roku. Najczęściej przy tego typu zagrożeniach podejmowano działania na terenie gminy Skępe. Było 108 takich przypadków. 98 interwencji odnotowano w gminie Lipno, a o 6 mniej w samym Lipnie. Najrzadziej z pomocy korzystano na terenie gminy Tłuchowo (31 razy), Chrostkowo (43), Bobrowniki (48) i Wielgie (49). Znaczny wzrost tego typu interwencji można zaobserwować w skali całego 2017 roku w gminach Skępe, Dobrzyń nad Wisłą i Kikół.
Niestety nie brakuje żartownisiów, którzy na próżno wzywają na pomoc strażaków. W ubiegłym roku dwa razy częściej (łącznie 12 razy) odnotowywano fałszywe alarmy niż w 2016 r. (łącznie 6 razy). Połowa z nich pochodziła z Lipna.
Mimo starań nie wszystkim udaje się pomóc. W 2016 roku zginęło 9 osób, a rok później 8. Najwięcej osób (trzy) zginęło w gminie Skępe. Wśród nich był zamordowany tuż przed sylwestrem przez pijanego sąsiada 54-letni mężczyzna. Z kolei rannych w różnych zdarzeniach na przestrzeni całego 2017 r. zostało 76 osób, a w 2016 r. – 50. Najwięcej z nich odnotowano w gminie Lipno – 18, Kikół – 16, Dobrzyń nad Wisłą – 12.W czasie udziału w akcjach łącznie czterech ratowników i strażaków zostało rannych. Dla porównania w 2016 r. było ich dwóch.
Natalia Chylińska-Żbikowska
fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie