
Niesamowitego znaleziska dokonali pasjonaci historii ze Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Przedmoście”. Pod drogą powiatową z Chrostkowa do Wildna zakopany był niemiecki czołg z czasów II wojny światowej.
Członkowie stowarzyszenia z Golubia-Dobrzynia na unikatowe odkrycie trafili po przysłowiowej nitce do kłębka. Wszystko zaczęło się od tego, że trafiła do nich informacja o handlarzu starociami, który miał być w posiadaniu ogniwa od czołgu Pantera. Szybko to potwierdzili i okazało się, że ten element przywiózł do Golubia-Dobrzynia „złomiarz” z Chrostkowa. Od niego uzyskali informację, że czołg zakopany był na terenie powiatu lipnowskiego. – To zeszło się z historią o samotnym czołgu w tych stronach. Trafił nam się przysłowiowy gruby zwierz, co potwierdzili także inni pasjonaci historii. Przeprowadziliśmy wywiady ze starszymi mieszkańcami okolic, którzy potwierdzili, że tutaj został wysadzony w powietrze niemiecki czołg. Szybko też okazało się, że pojazd zakopany był pod drogą, stąd potrzebne były odpowiednie zezwolenia. Na okolicznych polach znaleźliśmy wiele fragmentów czołgu. Sprawę przedstawiliśmy staroście lipnowskiemu Krzysztofowi Baranowskiemu, który wspomógł nas organizacyjnie. Dzięki pomocy Zarządu Dróg Powiatowych w Lipnie udało nam się odkopać pod drogą fragmenty czołgu – wyjaśnia Tomasz Stefański, prezes Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Przedmoście” z Golubia-Dobrzynia.
Była telewizja
Co ciekawe, w akcji brała udział ekipa filmowa programu „Poszukiwacze historii” z telewizji Polsat. O wydarzeniu informowała również Telewizja Polska. Droga z Chrostkowa do Wildna została zablokowana w piątek o 7 rano. Ekipa prowadząca wykopaliska miała czas do godz. 20 następnego dnia. Na dwa dni wydana została zgoda na prowadzenie prac. – Dzięki informacjom od świadka i faktom potwierdzonym z dzienników bojowych, zarówno niemieckich jak i rosyjskich oraz dokumentacji technicznej wiemy, że odnalezione elementy pochodzą z czołgu Panzerkampfwagen V Panther – wyjaśnia Piotr Orfin, członek stowarzyszenia „Przedmoście”. – Czołg ten należał do 7. Dywizji Pancernej, która operowała na tym terenie w styczniu 1945 roku. Pantera została trafiona przez rosyjski oddział przeciwpancerny z kierunku Wildna.
Po wojnie czołg wysadzono
Dla działających od ponad 6 lat, a od ponad roku skupiających się w stowarzyszeniu miłośników historii to prawdziwa gratka. Mówią wprost, że to ewenement na skalę kraju. Nie tylko ich prace, ale i opowieści zainteresowały okolicznych mieszkańców. Stąd na terenie wykopalisk nie brakowało także ludzi chcących dowiedzieć się czegoś o wojennej historii regionu. Tę dokładnie znają w stowarzyszeniu. – Najbardziej intensywne działania bojowe prowadzone były na linii Skrwy w okolicach Sierpca. 65. Armia rosyjska zdobyła Rypin 21 stycznia 1945 roku, Lipno dzień później. Wówczas jednostki niemieckie znajdujące się na tej rzece zostały odcięte. Dlatego kluczowa okazała się droga z Lipna do Chrostkowa. Z tych okolic było najszybsze połączenie na most w Golubiu-Dobrzyniu, więc utrzymanie drogi było ważne dla Niemców. Dlatego dowództwo 7. Dywizji pancernej 2. Armii niemieckiej oddelegowało do obrony drogi czołg Panterę. Ten pojazd dokładnie w swoich wspomnieniach opisał niemiecki oficer, stąd mamy tak precyzyjne informacje. Czołg był tutaj niemal do końca działań bojowych. Gdy odjeżdżał w kierunku Zbójna, został trafiony przez Rosjan i uszkodzony, co potwierdzają rosyjskie dzienniki bojowe. Czołg pozostawał tutaj w całości aż do 1947 roku. Wówczas saperzy rosyjscy lub polscy zebrali niewypały z okolicy, podminowali go i wysadzili, ponieważ blokował drogę – dodaje Oriln.
To nie ostatni okaz?
Spośród wielu części Pantery jako jedną z najcenniejszych poszukiwacze wymieniają wieżyczkę dowódcy z widocznym numerem taktycznym 141. Jako że elementy czołgu w wyniku eksplozji zostały rozrzucone w promieniu 1500 metrów, ich poszukiwania jeszcze potrwają. W każdym razie stowarzyszenie chce znaleźć jak najwięcej części, by w przyszłości przynajmniej częściowo odtwarzać i prezentować broń pancerną. Walki z końca wojny w regionie były bardzo dynamiczne, co sprawiało, że na okolicznych ziemiach zostawało wiele sprzętu militarnego. To prawdziwy raj dla poszukiwaczy. W trakcie prac odkryto też niewybuchy, które zostały zabezpieczone przez saperów z Chełmna. Można się więc spodziewać, że chrostkowska Pantera to niejedyny okaz skrywany przez lipnowską ziemię. Więcej zdjęć na www.lipno-cli.pl
(ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie