
21 czerwca uczestnicy lipnowskiego Warsztatu Terapii Zajęciowej gościli u siebie Zdzisława Ostrowskiego, artystę rzeźbiarza, malarza i grafika
– Zaczęło się w szkole podstawowej, ale wtedy na wsi nie było łatwo, nauczyciele nie dostrzegali może talentów, nie pomagali – opowiada Zdzisław Ostrowski. – Dla mnie z Chodorążka jechać do szkoły do Torunia to było jak podróż do Nowego Jorku. Najpierw jako dziecko robiłem proste rysunki, rzeźby, ale nigdy nie zaprzepaściłem talentu. Trenować trzeba cały czas i tak jest u mnie. A miałem w szkole kolegę, który rysował i ja nawet fascynowałem się tymi jego rysunkami, ale przestał rysować i kiedy spotkaliśmy się dwa lata temu, on był zafascynowany moimi pracami. Moja córka jest również uzdolniona plastycznie, i namaluje, i narysuje, ale to już nie jest to.
Zdzisław Ostrowski ukończył liceum plastyczne, tam poznał zasady, które pozwoliły jego wielki talent odpowiednio ukształtować. Rzeźbi w drewnie lipowym, od małych form do ponad 2-metrowych. Jest autorem stacji dróg krzyżowych, rzeźb świętych i słynnych postaci, ale także rysunków i obrazów. Portrety autorstwa Zdzisława Ostrowskiego zachwycają, o czym mogliśmy się przekonać w miniony piątek, oglądając choćby wizerunki Poli Negri czy Wisławy Szymborskiej. Talent naszego mistrza doceniają i duchowni, i świeccy, mieszkańcy Polski i nie tylko. Prace Zdzisława Ostrowskiego można znaleźć w świątyniach w Lipnie, Słupcy, Lubiczu, Włocławku, Trutowie czy Szpetalu. Dzieła wybitnego rzeźbiarza, malarza i grafika rodem z Chodorążka trafiły do Holandii, Francji, Niemiec czy Szwecji. Wszędzie dostrzegany jest niebywały talent Ostrowskiego i pieczołowitość wykonania prac, ale także jego umiłowanie piękna i doskonały zmysł artystyczny.
– Kiedyś u proboszcza w Lipnie spotkałem się z profesorem sztuk pięknych – opowiada Zdzisław Ostrowski. – Kiedy zobaczył krzyż przeze mnie wykonany, zapytał mnie, u kogo kończyłem anatomię, a ja odpowiedziałem, że nie ukończyłem studiów. Profesor powiedział, że to niemożliwe.
Takich dowodów uznania dla talentu mistrza jest wiele. Są słowa naukowców, znawców i są ciągle napływające z regionu i całej Polski zamówienia na wyjątkowe dzieła. – Jest to bardzo wdzięczny zawód – przyznaje Zdzisław Ostrowski. – W domu mam bardzo mało swoich prac, czasami robię prezenty, najczęściej wykonuję jednak na zamówienie.
W piątek artysta opowiedział o swojej pracy uczestnikom Warsztatu Terapii Zajęciowej, którzy również słyną z wykonywania pięknego rękodzieła. Pytań do mistrza nie brakowało, dyskusja była długa i wnikliwa. Wskazówki zapewne zostaną wykorzystane z codziennych zajęciach artystycznych uczestników i wychowawców WTZ. Była też okazja do wymiany doświadczeń i podarowania mistrzowi dzieła wykonanego przez osoby niepełnosprawne.
– Praca jest piękna, podobnie jak wszystkie prace uczestników Warsztatu – przyznaje Zdzisław Ostrowski. – Wszędzie rozpoznaję wasze prace, są bardzo charakterystyczne i bardzo ładnie wykonane.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie