
Ostatnia sesja rady miejskiej upłynęła pod znakiem potyczki słownej między przewodniczącym rady Ryszardem Szewczykiem a przedstawicielem lokalnych mediów.
Obrady skępskich rajców od kilku miesięcy nie są nagrywane, a jedynie utrwalane w protokołach i ewentualnych prasowych relacjach dziennikarskich. Wcześniej kamerzysta był na każdej sesji, potem płyty z nagraniami dostępne były dla mieszkańców. Kiedy samorządowcy z nagrywania obrad zrezygnowali, grupa ludzi zbierała podpisy i postulowała o wprowadzenie transmisji internetowych. Przedsięwzięcie nie przyniosło efektu. Teraz każdy może wyczytać, co działo się na sesji w protokołach dostępnych na stronie urzędu miasta i gminy i w relacjach prasowych w CLI. Na ostatniej sesji pojawił się też przedstawiciel lokalnych mediów, nagrywający przebieg sesji.
– Proszę ustawić się z tyłu, w miejscu dla publiczności i mediów – zarekomendował przewodniczący RM w Skępem Ryszard Szewczyk. – Tam są obecne także lokalne gazety i nigdy nie ma problemu.
Pojawienie się operatora z kamerą zaskoczyło, a może zwyczajnie nie spodobało się skępskim samorządowcom. Chodziło przede wszystkim o miejsce wybrane do nagrywania – tuż przy przewodniczącym i jego zastępcy.
Doszło do utarczki słownej. Mimo to przewodniczący skutku nie osiągnął, kamerzysta od swoich działań nie odstąpił, więc głos zabrał prawnik ratusza. – Jesteśmy w miejscu publicznym, ale w określonym celu – informował prawnik ratusza. – Porządku na sesji pilnuje przewodniczący. Nie może być tak, że ktoś prowadzi nagranie i jest uprawniony do kursowania po sali, rozpraszając uczestników sesji. Obrady sejmu też nagrywane są z określonego miejsca. Wizerunek osób uczestniczących w sesji trzeba chronić.
Prawnik wyjaśnił też, że przedstawiciel mediów powinien zastosować się do próśb przewodniczącego jako gospodarza spotkania i zająć wskazane miejsce. Przyznał, że nie ma w tej kwestii przepisów porządkowych i w sytuacji odmowy wykonania polecenia Ryszarda Szewczyka sytuacja stała się patowa. To nauczka na przyszłość, by tę kwestię uregulować.
– Moim zdaniem jeśli przewodniczący tak zarządził, to tak ma być – mówił radny Janusz Kozłowski. – Jeśli nie, należy wezwać policję, to ona odpowiada za porządek i przestrzeganie prawa.
Do wezwania mundurowych nie doszło, ponieważ prawnik skępskiego ratusza uznał ten krok za zbyt drastyczny w zastanej sytuacji. Nie obyło się jednak bez wskazówek już nie natury prawnej, administracyjnej czy samorządowej, ale technicznej. – Proszę nie wybierać twarzy i nie robić zbliżeń tak, żeby wizerunek tylko jednej osoby był utrwalony, bo takie osoby mogą mieć pretensje – usłyszał kamerzysta.
– Jest to przykre, że operator nie stosuje się do moich próśb – podsumował Ryszard Szewczyk. – Wszystko wymaga osobistej kultury, niestety są ludzie, do których nic nie dociera.
Czy do kolejnej sesji w sali pojawi się miejsce dla reporterów i regulamin, czy samorządowcy wprowadzą inne wytyczne? Czy może uczestnicy skępskich sesji przyzwyczają się do nagrywania sesji? Czas pokaże.
Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie