
8 sierpnia w Domu Księży Emerytów we Włocławku zmarł wieloletni proboszcz lipnowskiej fary, ks. prałat Franciszek Cieślak. Zgodnie z wolą kapłana jego pogrzeb odbył się w Lipnie i na tutejszym cmentarzu parafialnym spoczęły jego doczesne szczątki
Pogrzeb niezwykle dobrze zapamiętanego przez lipnowian księdza Franciszka Cieślaka odbył się w minioną sobotę, 10 sierpnia w świątyni, w której do 2012 roku był proboszczem, czyli w kościele WNMP w Lipnie. Po mszy świętej tłumy mieszkańców, rodzina księdza i licznie przybyli duchowni z obecnym proboszczem ks. Mirosławem Korytowskim na czele pożegnali księdza Franciszka na cmentarzu parafialnym w Lipnie.
– Przez 21 lat pobytu w naszej parafii ks. prałat spotykał się z nami raz w miesiącu, by na bieżąco omawiać sprawy katechetyczne – wspominali lipnowscy katecheci. – Mogliśmy wtedy dostrzec, jak bardzo zależało mu na rozwoju duchowym parafian. Organizował pielgrzymki, wyjazdy wakacyjne z dziećmi, aktywnie działała schola, oaza, asysta, ministranci. Był tytanem pracy. Jego motto to "co masz zrobić dziś, zrób wczoraj". I taką postawą mobilizował wszystkich do pracy. Był człowiekiem o wielkim sercu, nigdy nikomu nie odmówił pomocy.
Urodził się 25 stycznia 1937 roku w Gałkach. Szkołę podstawową w swojej rodzinnej miejscowości rozpoczął w 1945 roku, tuż po wojnie. Po szkole średniej prywatnej na prawach państwowych prowadzonej przez Siostry Służebniczki NMP zdał maturę i w 1955 roku wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku. 21 maja 1961 roku ks. Franciszek przyjął święcenia kapłańskie, a w 1991 roku, po posłudze w kilku świątyniach, objął parafię w Lipnie, gdzie był proboszczem do 2012 roku.
– Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania, jakbyś nie chciał swym odejściem smucić – mówił starosta lipnowski Krzysztof Baranowski. – Byłeś mi proboszczu bardzo bliski, jak ojciec, który otaczał opieką i służył dobrą radą. Poznaliśmy się w 2006 roku. Twoje dobre rady pomogły nam podjąć decyzję o przekształceniu szpitala. Przez 21 lat sprawowania swojej posługi dokonałeś nam wiele, że dziś nie sposób sobie wyobrazić miasta i kościoła bez śladów twojej obecności. Trafiłeś na tę ziemię 33 lata temu i pokochałeś ją miłością trudną, pewnie nie do końca odwzajemnioną.
Ks. Franciszek Cieślak zmarł w wieku 87 lat, w 63. roku kapłaństwa. Powrócił do Lipna, które wybrał sobie na wieczny spoczynek. Na zawsze pozostanie w pamięci lipnowian.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie