17 jednostek straży pożarnej i policja brały udział w czwartek w akcji gaśniczej w okolicach Brzeźna. Gdyby nie szybka akcja straty mogły być ogromne.
Po godzinie 17.00 do Brzeźna zaczęły zjeżdżać na sygnałach kolejne wozy strażackie. Miejscem mobilizacji był parking przed kościołem parafialnym. Po krótkiej odprawie dokładnie 108 strażaków z jednostek z całego powiatu pojechało ku granicy z powiatem toruńskim, by gasić las w miejscowości Wąkole. Na szczęście były to tylko ćwiczenia wywołane z polecenia komendanta głównego PSP. Przeprowadzić musiały je wszystkie komendy na terenie kraju.
– W środę mieliśmy ćwiczenia teoretyczne, dzień później praktyczne. W nadleśnictwie Wąkole, po stronie powiatu toruńskiego, wybuchł pożar lasu, który mógł przenieść się także na nasz teren. Dlatego zaalarmowane zostało wszystkie 14 jednostek OSP, które są w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Udział w akcji wziął też zastęp JRG z Lipna oraz ochotnicy z pobliskich Brzeźna i Maliszewa – mówi o scenariuszu ćwiczeń Jerzy Fydrych z komendy PSP w Lipnie.
Po koncentracji w Brzeźnie i przejeździe kolumny do Wąkola przyszedł czas na najcięższe zadanie. Trzeba było utworzyć punkty czerpania wody na rzece Mień, co ze względu na trudny dostęp do rzeki wymagało sprawnej akcji. Upozorowany pożar ugaszono przy użyciu ośmiu prądów wody. Ćwiczenia ocenione zostały pozytywnie, zadanie wykonane. Była to kolejna okazja do ćwiczenia sprawności bojowej druhów z powiatu.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie