
Chwile grozy przeżyli w minioną niedzielę wierni oraz duchowni, którzy brali udział w mszy św. w Łąkiem. Tuż po nabożeństwie w tłum ludzi stojących przed świątynią wjechał pijany kierowca. 17-latka ujęli po krótkim pościgu sami księża
W niedzielę (09.09) chwilę grozy przeżyli uczestnicy niedzielnej mszy św. w Łąkiem. Gdy po jej zakończeniu stali jeszcze przed kaplicą, w stojących wjechało nagle auto. O dużym szczęściu może mówić potrącony mężczyzna, który nie poniósł poważnych obrażeń. Prowadzący volkswagena nie zatrzymał się i odjechał z miejsca zdarzenia. Wówczas obecni na miejscu księża udali się za sprawcą swoim autem.
– Kierujący golfem nieoczekiwanie zatrzymał się i wysiadł z pojazdu. Gdy duchowni również wysiedli i zwrócili mężczyźnie uwagę, że potrącił człowieka, ten chciał uciekać. Został jednak ujęty przez jednego z nich. Jak się okazało, 17-latek powinien teraz przebywać w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, ale postanowił przedłużyć sobie wakacje – mówi mł. asp. Małgorzata Małkińska z KPP Lipno.
Auto nie należało do niego. Zabrał je mężczyźnie, który przebywał u jego rodziny. 17-latek nie ma uprawnień do kierowania, a na domiar złego podczas spowodowania kolizji był nietrzeźwy! W organizmie miał ponad 1,7 promila alkoholu.
Nastolatek noc spędził w policyjnym areszcie. Już usłyszał 2 zarzuty: kierowania samochodem po drodze publicznej w stanie nietrzeźwości za co sąd może mu wydać zakaz prowadzenia pojazdów, ukarać świadczeniem pieniężnym i skazać nawet na 2 lata pozbawienia wolności i zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
(ak), fot. KPP Lipno
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie