
Atmosfera wokół Miejskiego Zespołu Szkół wciąż jest gęsta. W ubiegłym tygodniu do naszej redakcji dzwonili rodzice uczniów twierdząc, że w placówce nadal rządzi Ewa Jastrzębska, która dyrektorem już nie jest. Kierująca obecnie MZS Beata Tężycka zaprzecza
W poprzednim wydaniu informowaliśmy o tym, że Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał w mocy wcześniejsze werdykty, wg których Ewa Jastrzębska bezprawnie objęła stanowisko dyrektora MZS. Reakcja władz miasta i gminy mogła być tylko jedna. 9 stycznia burmistrz Piotr Wojciechowski Jastrzębską odwołał, powierzając tymczasowo kierowanie placówką dotychczasowej wicedyrektor Beacie Tężyckiej. O spokój jednak nadal trudno, bo szybko pojawiły się kontrowersje. W ubiegły wtorek do naszej redakcji dzwonili rodzice uczniów MZS, twierdząc, że mimo wszystko w szkole nadal rządzi Jastrzębska.
– Siedzą sobie naprzeciwko w gabinetach, a na drzwiach Jastrzębskiej zmieniła się tylko plakietka z dyrektora na nauczanie indywidualne. Reszta pozostaje bez zmian, bo to ona wydaje decyzje. Jak ma się to do wyroków sądowych? Po co w ogóle nowy konkurs, skoro i tak rządzi ta sama osoba? – pyta mieszkaniec Skępego, prosząc o anonimowość. Jego wersję potwierdził także inny rodzic.
Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie. Niestety, w ubiegły czwartek nie zastaliśmy w MZS ani Ewy Jastrzębskiej, ani Beaty Tężyckiej. Według informacji z sekretariatu, obie akurat wyszły do urzędu. Ale p.o. dyrektora odpowiedziała szybko na prośbę o kontakt z naszą redakcją. Dla niej zarzuty rodziców są wyssane z palca. – My jesteśmy szkołą otwartą. Niczego nie ukrywamy. Każdy rodzic może do nas przyjść i wyrazić swoje zdanie. Jeśli pojawiają się takie opinie, zapewniam, że są nieprawdziwe. Ewa Jastrzębska jest obecnie szeregowym nauczycielem, wypełniającym swoje obowiązki i nic ponad to. To, że miałaby wydawać jakiekolwiek polecenia czy podejmować decyzje, jest bzdurą – mówi Tężycka.
Co z tak kłującym ludzi w oczy gabinetem Jastrzębskiej? – Gabinet dyrektora obecnie w ogóle nie funkcjonuje. Ze względu na braki lokalowe wykorzystujemy go do zajęć indywidualnych. Prowadzi je m. in. pani Jastrzębska, ale i inni nauczyciele, w tym ja sama. Takie opinie są dla mnie dziwne, bo do nas nikt nie zgłosił się z pretensjami – dodaje Tężycka.
Pełniąca obowiązki dyrektora zapewnia, że w szkole zawsze priorytetem są dzieci. Gdy tylko znajdzie się inny lokal do prowadzenia zajęć indywidualnych, zostaną tam przeniesione. Poza tym po rozstrzygnięciu konkursu i tak trzeba będzie zwolnić gabinet dla nowego dyrektora. Kandydaci mogą składać dokumenty do 1 lutego do godz. 15.00. Tężycka zapytana przez nas czy wystartuje stwierdziła, że się nad tym nie zastanawiała. Czy wystartuje Ewa Jastrzębska, by ponownie ubiegać się o dyrektorski stołek? Dowiemy się za tydzień.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie