
Zimowe tematy pojawiły się na piątkowej sesji Rady Gminy Kikół. Niektórzy mieszkańcy ubolewają nad zalegającym śniegiem zepchniętym z ulic i chodników, inni podnoszą alarm po awarii rurociągu na prywatnej posesji i zalewaniu ulicy.
Rajcy gminni podnosili tematy odśnieżania po wysłuchaniu wielu skarg od mieszkańców, którzy usuwali śnieg i powoływali się na inne gminy, że tam jest specjalny pojazd, który usuwa śnieg znajdujący się przy chodnikach. Kikolanie mieli dużo pracy w czasie opadów śniegu, a że są takie ulice, na których chodniki przylegają bezpośrednio do posesji, to sami musieli z zalegającym śniegiem zmagać się i wywozić go. Radni pytają w imieniu mieszkańców, czy jest szansa na zmianę taktyki odśnieżania?
– Szansa jest, tylko trzeba sobie zdawać sprawę, że wydatki związane z odśnieżaniem będą rosły – mówi Józef Predenkiewicz, włodarz gminy. – My nie wywoziliśmy z żadnych ulic śniegu, ale jeżeli będzie taka wola, znajdzie się przedsiębiorstwo, które będzie tak oczyszczać, tylko co wtedy powiedzą rolnicy? My będziemy odbierać śnieg z Kikoła i będziemy dzielić gminę na lepszych i gorszych, na tych, którym należy śnieg odebrać i tych, którzy mają martwić się sami. Ja uważam, że jeżeli odśnieżamy, to odśnieżamy wszystkie ulice, ale nie wywozimy śniegu, składamy go w takie miejsce, by w czasie roztopów spłynął do rzeczki. My jesteśmy gotowi i firma, która wygrała przetarg, dysponuje sprzętem i może śnieg wywozić, tylko ja obawiam się, że będzie to niesprawiedliwe wobec mieszkańców spoza Kikoła, bo nie jesteśmy w stanie wywieźć śniegu z każdej miejscowości w gminie. Musimy pamiętać, żeby nie wydawać zbyt dużo środków na odśnieżanie, bo wtedy nie będziemy ich mieli na inne zadania i usłyszę zarzut, dlaczego nie robię drogi czy kanalizacji. Co innego jest miasto, a co innego gmina taka jak nasza, gdzie jedna trzecia mieszkańców to Kikół, a pozostała to sołectwa. Jeżeli zaczniemy wywozić z posesji i dróg w Kikole śnieg, to powinniśmy go wywozić ze wszystkich miejscowości, bo podatki wpływają od wszystkich mieszkańców gminy. Rozważę to, ale też proszę, nie mówmy, że wszyscy z Kikoła wywozili śnieg, bo byli też tacy, którzy wypychali śnieg na ulicę i tak zostawiali. Jeżeli będzie taka wola rady, będziemy wywozić. Ja tego nie robiłem, żeby wszyscy byli równo traktowani i żeby nie dzielić społeczeństwa.
Wrócił temat zalania ulicy Rzemieślniczej w Kikole. Przypomnijmy, mieszkańcy robili zdjęcia, słali do mediów, alarmowali i prosili o interwencję. Wszystko działo się w trakcie mrozów i było spowodowane awarią.
– Nie była to awaria żadnego z naszych urządzeń – wyjaśnia wójt Józef Predenkiewicz. – My mieliśmy kłopot na naszych ulicach z powodu tej awarii. Wyciek był już wcześniej z jednej z posesji na naszą ulicę, ale dopóki nie przyszedł mróz, woda wyciekająca wpadała do studzienki i było dobrze, ale kiedy nastał mróz, woda spływająca na skrzyżowaniu ulicy Rzemieślniczej z ulicą Boczną zamarzała, powstało tam zalewisko, ale to było przez sobotę i niedzielę, by w poniedziałek lód usunąć i droga stała się przejezdna.
Gmina podjęła środki zaradcze możliwe szybko i sprawnie, ale ujemne temperatury i obiekt awarii wymagają czasu na pozbycie się problemu. Sytuacja została wyjaśniona, a władze Kikoła zobowiązały się pomóc właścicielowi posesji, na której doszło do uszkodzenia rury melioracyjnej.
– Mieszkaniec poinformował nas o wycieku, my poinformowaliśmy o tym "Wody Polskie"– mówi Małgorzata Baranowska, sekretarz gminy Kikół. – Zarząd zlewni odpowiedział, że istniejący na terenie posesji tego mieszkańca rurociąg jest urządzeniem melioracji wodnych. Zgodnie z prawem utrzymanie urządzeń melioracji wodnych należy do zainteresowanych właścicieli gruntów, a jeżeli urządzenia te objęte są działalnością spółki wodnej działającej na terenie gminy, to tej spółki. Na dzień dzisiejszy my tego mieszkańca samego z tym problemem nie zostawimy, bo wiemy, że problem jest duży i trzeba go rozwiązać. Będziemy w kontakcie z tym nim i pomożemy mu na tyle, na ile będziemy mogli, gdy ziemia rozmarznie. Nie możemy przejąć w całości i wejść na teren prywatnej posesji, ale wspólnie z naszym mieszkańcem wykonamy to. Pomożemy, bo to jest nasz mieszkaniec.
Lidia Jagielska, fot. nadesłane
Tak kilka tygodni temu wyglądała ul. Rzemieślnicza w Kikole, zdj. od Czytelniczki CLI
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie