24 kwietnia na torze motocrossowym przy ulicy Wyszyńskiego zginęła 14-letnia Maja Kostrzewa z Gdyni, zawodniczka Więcborskiego Klubu Motorowego. To kolejna taka tragedia, gdyż przed niespełna dwoma laty w tym samym miejscu śmiertelnemu wypadkowi uległa 15-latka z Lublina.
– Maja Kostrzewa #241 nie żyje – zareagowali przyjaciele 14-latki ze środowiska motocrossowego. – Ta wiadomość spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Zginęła podczas treningu na torze w Lipnie. Odeszła tak niespodziewanie, że nie jesteśmy w stanie zebrać myśli. Przed oczami przemykają obrazy z zawodów, na których pojawiała się ta ciepła, miła, ale jednocześnie ambitna dziewczyna. Szok, który wstrząśnie wieloma z nas.
Maja w sobotę przyjechała na trening do Lipna. Przygotowywała się do mistrzostw Polski pod okiem swojego trenera. Dokładny przebieg zdarzenia, do którego doszło o godzinie 14.45 w sobotę, ustalić mają śledczy, ale wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek.
Maja Kostrzewa urodziła się 19 grudnia 2006 roku. Mieszkała w Gdyni, do ubiegłego roku była zawodniczką Człuchowskiego Klubu Motorowego, teraz występowała w Więcborskim Klubie Motorowym.
– Maja Kostrzewa dała się poznać jako świetna zawodniczka, miałem okazję poznać jej rodziców, którzy byli bardzo zaangażowani w jej sport, pasję motocrossową – wspomina prezes człuchowskiego klubu. – Była już bardzo dobrze wyszkoloną zawodniczką, w 2020 roku nie startowała, miała rok przerwy, teraz w 2021 roku ponownie zaczęła trenować, przygotowywała się do mistrzostw Polski.
Te mistrzostwa Polski miały odbyć się właśnie w Lipnie. Znała lipnowski tor, znała motocykl KTM, na którym w feralną sobotę trenowała. Samego momentu tragicznego w skutkach wypadku nikt dotychczas nie zrelacjonował, nie wiadomo, czy ktoś widział zdarzenie. Wszystko wskazuje na to, że Maja na jednym z podjazdów wybiła się w powietrze, straciła panowanie nad maszyną i upadła. Wezwane do leżącej zawodniczki służby medyczne reanimowały dziewczynę, ale jej życia nie dało się ocalić. Zmarła na torze.
– Jako dziewczyna jeździła razem z chłopakami i często dawała im radę – wspominają motocrossowcy z Człuchowa. – Skończyło się dla niej życie. Jest nam z tego powodu bardzo przykro.
Tor w Lipnie posiada homologację Polskiego Związku Motorowego, która jest gwarancją bezpieczeństwa. Niespełna dwa lata temu zginęła na tym torze 15-letnia Wiktoria Wicińska z Lublina. Do tamtego tragicznego zdarzenia doszło 2 sierpnia w czasie mistrzostw Polski. Wiktoria miała już pierwszy wyścig za sobą, w czasie drugiego, przy zjeździe z górki straciła panowanie nad kierownicą i przewróciła się. Zawodniczka zmarła wkrótce po przewiezieniu do szpitala. Prokuratura ustaliła, że był to nieszczęśliwy wypadek i umorzyła postępowanie.
Wszystko wskazuje na to, że tak było również w tym przypadku. Motocross to sport wymagający i niebezpieczny, o czym świadczy choćby poważny wypadek doświadczonego żużlowca Tomasza Golloba, który właśnie w czasie treningu motocrossowego na torze w Chełmnie uległ wypadkowi, w wyniku którego doznał urazu kręgosłupa, stłuczenia klatki piersiowej i płuc.
Zbadania wymaga jednak dokładny przebieg sobotniego zdarzenia w Lipnie i stan toru zarówno po to, by zawodnicy czuli się tam bezpiecznie jak i po to, by wyjaśnić dokładne przyczyny śmierci młodej gdynianki.
Do tematu wrócimy.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie