
10 sierpnia o godzinie 15.00 włodarz Lipna Paweł Banasik klucz do miasta uroczyście przekazał druhom z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, by rozpocząć dwudniowe świętowanie.
– Dzisiaj świętujemy muzycznie, w niedzielę na sportowo, życzę dobrej zabawy wszystkim mieszkańcom i gościom – zainaugurował przed ratuszem tegoroczne dwudniowe obchody dni Lipna burmistrz Paweł Banasik.
Dni Lipna były w tym roku wyjątkowe, bo i okazja szczególna. Miasto obchodzi właśnie 670. rocznicę lokacji. PUK Arena tętniła życiem w sobotę do późnych godzin nocnych. Bezpłatny czerwony autobus dowoził mieszkańców, a na scenie występowali lokalni artyści i wielkie gwiazdy.
– Bardzo cieszę się, że możemy zagrać na 670. urodzinach Lipna i że ktoś jest jednak starszy od nas – mówił Jerzy Skrzypczyk, perkusista Czerwonych Gitar. – Z okazji tego święta na scenę zaprosiliśmy do zaśpiewania z nami jednego utworu Krzysztofa Klenczona miejscowe chóry młodych muzyków. Długo zastanawiałem się jaki utwór będzie najtrafniejszy na tę okazję i do zaśpiewania przez bardzo młodych ludzi i padło na "Biały krzyż".
Dwa chóry młodych muzyków kierowane przez Jarosława Milewskiego zaśpiewały na scenie "Biały krzyż" razem z Czerwonymi Gitarami. Było wzruszająco i pięknie, ale przede wszystkim symbolicznie. A niezastąpione Czerwone Gitary grały i śpiewały dla tłumów lipnowian i gości przez 1,5 godziny. Były znane i cenione przeboje oraz nowe piosenki skomponowane przez doskonałych młodych mistrzów Czerwonych Gitar. Takiego koncertu pasjonaci bardzo dobrej muzyki w profesjonalnym wykonaniu długo nie zapomną. Pewne jest, że władze Lipna dokonały właściwego wyboru, zapraszając zespół tego nurtu i klasy. Brawo.
Młodych przede wszystkim, ale nie tylko, zachwycił doskonały raper Jakub Birecki, czyli B.R.O. Ze sceny popłynęły znane przeboje, a potem był czas na osobiste spotkanie z gwiazdą, autografy, zdjęcia, płyty.
Władze podziękowały mecenasom kultury, czyli tym przedsiębiorcom, którzy wspierają taką kulturę właśnie, jaką mieliśmy okazję podziwiać 10 sierpnia, czyli z doborowymi gwiazdami i wysokim stopniem profesjonalizmu.
– W końcu nie disco polo – mówi pani Teresa. – Proszę przekażcie ukłony organizatorom za zerwanie z tym dziwnym pędem promowania bylejakości w muzyce. Bardzo cieszymy się i jesteśmy usatysfakcjonowani. Promujmy dobrą muzykę i gwiazdami nazywajmy tych, którzy na to zasługują. Lipno zrobiło to po mistrzowsku i za zaproszenie Czerwonych Gitar i B.R.O. bardzo dziękujemy i już czekamy na kolejne propozycje.
Jak przystało na świętowanie było wesołe miasteczko, oferta lokalnych przedsiębiorców, piękne występy lokalnych artystów i doskonała organizacja.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie