Reklama

I czas ma swój czas

Gazeta CLI
04/05/2022 00:03

22 kwietnia sala kameralna lipnowskiego domu kultury wypełniła się po brzegi pasjonatami twórczości poetki, pisarki i nauczycielki, członkini Lipnowskiej Grupy Literackiej, Czesławy Krystyny Chojnickiej.

Organizatorami wieczoru autorskiego była lipnowska książnica publiczna i Miejskie Centrum Kulturalne. – Pani Czesława Krystyna Chojnicka budzi w nas podziw – podkreślał Arkadiusz Świerski, dyrektor Miejskiego Centrum Kulturalnego w Lipnie. – Słysząc o wszystkich jej zasługach wiem, że może dumnie, z podniesioną głową, wypiętą piersią kroczyć przez życie, obdarzać nas swoją niezwykłą twórczością.

Czesława Krystyna Chojnicka w piątkowy wieczór oddała do rąk czytelników najnowszy zbiór "I czas ma swój czas". Opowiedziała z przynależną jej skromnością i wdziękiem o drodze do pisania, miłości do rodziny, uwielbieniu przyrody i piękna. Z wykształcenia nauczycielka, z zamiłowania pisarka, w życiu ciepła, miła, po prostu artystka, autorka wielu poruszających wierszy, znawczyni przelewania na papier uczuć i doznań, wielokrotnie nagradzana za wykonanie wieńców dożynkowych, właścicielka niezwykłego ogrodu kwietnego.

– Jestem maleńkim człowiekiem w wielkim kosmosie – mówi Czesława Krystyna Chojnicka. – Głowy nie można za wysoko podnosić, bo można łatwo upaść.

Wiersze Czesławy Krystyny Chojnickiej zaprezentowali zaproszeni goście, rozmowę z autorką poprowadził Krzysztof Kowalewski, okrasili muzycznie Marta Dąbrowska i Zbigniew Nierychlewski oraz Miłosz Makowski. Nie zabrakło gratulacji, podziękowań z ust licznie zgromadzonych w domu kultury pasjonatów pięknego słowa z wójtem gminy Lipno Andrzejem Szychulskim i zastępcą burmistrza Lipna Jolantą Zielińską na czele, dyrektorami bibliotek Ewą Rozen Bieńkowską i Iwoną Kowalską.

– Dziękujemy czytelnikom, którzy tym zbiorem pozwolili zabrać się nam w kolejną, niełatwą podróż, w której rzeczywiście jest tak, że czas ma swój czas – mówi profesor Mirosław Krajewski, autor słowa wstępnego zbioru "I czas ma swój czas". – Mówił o tym wielokrotnie mistrz słowa tej ziemi, który jest patronem dla poetów tej ziemi, Jerzy Pietrkiewicz. To on mówił o czasie, i mówił o osi czasu, a jeszcze bardziej mówił o kole czasu, o zegarze. Zawsze uważał, że na kole czasu znajdzie się wszystko, co było i co będzie, o czym wiesz i o czym nie wiesz. Kiedy byliśmy mali, to bardzo tęskniliśmy do dorosłości, a gdy ta dorosłość przyszła, cały czas tęsknimy do lat dziecięcych. Na kole czasu jest wreszcie ten moment, że całe swoje siły i życie poświęcaliśmy, żeby zdobyć pieniądze, a kiedy je zdobyliśmy, to wydajemy te pieniądze, żeby ratować to, co utraciliśmy, czyli zdrowie. Na kole czasu jest ten dobry moment, że żyjemy tak jak byśmy nie chcieli wiedzieć, że kiedyś ten czas nam się skończy i czujemy, że zostawiliśmy za sobą za mało. Dziękujemy Krysi za poezję, którą, jak sama mówi, wyrzuciła z siebie.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do