
W piątek 24 marca o godzinie 19.00 z kościoła bł. Michała Kozala wyruszyła pierwsza w naszym mieście i gminie Ekstremalna Droga Krzyżowa. Wzięło w niej udział 107 osób.
Wyruszyli wieczorem sprzed kościoła bł. Michała Kozala, po mszy świętej, wspólnej modlitwie i błogosławieństwie, z krzyżami i latarkami. Przeszli 20 kilometrów w trudnych, ekstremalnych warunkach, nie tylko drogami utwardzonymi i chodnikami, ale ścieżkami, drogami gruntowymi i leśnymi. 107 osób wyruszyło z Lipna, przeszło przez Trzebiegoszcz, Jankowo, Maliszewo, Ośmiałowo i Biskupin, by dotrzeć do parafii WNMP w Lipnie.
– Dziękuję organizatorom Kindze Zajączkowskiej i Piotrowi Rawskiemu, ale także każdemu, kto w tej drodze uczestniczy, podejmuje to wyzwanie i jest gotowy do przeżycia drogi krzyżowej w inny sposób niż zazwyczaj. Ekstremalna Droga Krzyżowa to nawet coś innego niż pielgrzymka, bo tam idziemy w dzień. Tutaj każdy otrzymuje specjalny pakiet niezbędny do pokonania nocą trudnej drogi. Jeśli ktoś chce iść, a nie ma pieniędzy na ten pakiet, ja za wszystkie wydane przez organizatorów pakiety zapłacę. W tej drodze krzyżowej najważniejsza jest cisza, słychać tylko odgłos kroków – mówi proboszcz parafii bł. Michała Kozala ks. Henryk Kołodziejczyk.
Pierwsza Ekstremalna Droga Krzyżowa odbyła się w 2009 roku. Idea akcji narodziła się w trakcie spotkań Męskiej Strony Rzeczywistości, a jej twórcą jest ksiądz Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia Wiosna. Z roku na rok przybywa miejsc, w których wierni wybierają rozważanie misterium drogi krzyżowej podczas pieszej, nocnej wędrówki. 24 marca 2017 roku do tego grona dołączyło Lipno i to z pięknym wynikiem: 107 osób.
– Kiedy zdecydowaliśmy się wspólnie z Kingą Zajączkowską na zarejestrowanie ekstremalnej drogi krzyżowej w Lipnie, nie wykluczaliśmy, że pójdziemy sami – przyznaje współorganizator Piotr Rawski. – Dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w naszą Ekstremalną Drogę Krzyżową.
W lipnowskiej EDK szli młodzi i starsi, każdy ze swoją intencją, w skupieniu, milczeniu i modlitwie. I chociaż czasem nogi odmawiały posłuszeństwa lub brnęły w błocie, nikt nie odpuszczał. Już jest pewne, że EDK na stałe wpisze się do lipnowskiego kalendarza. – Od kilku lat marzyłam o tym, by wziąć udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej – mówi pani Marzena. – Kiedy tylko dowiedziałam się, że w tym roku jest taka okazja w naszym mieście, nie wahałam się ani minuty. Wcześniej rozmawiałam z ludźmi idącymi w EDK na południu Polski. Oni przemierzają 130 kilometrów, a więc same przygotowania muszą być zupełnie inne niż nasze. Wyzwanie i cel jest jednak ten sam. Znam przypadki nawrócenia się ludzi w czasie ekstremalnych dróg krzyżowych. Mam swoją intencję.
Wygodne buty, ciepłe ubranie i zapał towarzyszyły wszystkim uczestnikom lipnowskiej EDK. Niektórzy przygotowali się fizycznie, inni duchowo. – Odbyłam wcześniej z koleżanką długi spacer, a więc trening mam za sobą – mówi pani Dorota. – Jestem dobrej myśli co do wytrzymałości fizycznej do tego stopnia, że jutro od 8.00 rano zaczynam pracę. Na cotygodniowe drogi krzyżowe chodzę rzadko, ponieważ pracuję w różnych godzinach. To wydarzenie jest motywacją do przeżycia drogi krzyżowej w wyjątkowy sposób.
Byli też tacy, którzy przyszli na mszę świętą i tylko odprowadzili uczestników EDK. Nie każdy, kto chciał przeżyć taką drogę krzyżową, był gotowy fizycznie. Byli i tacy, którzy zdecydowali się w ostatniej chwili albo już w piątek zaplanowali przyszłoroczną EDK. – Trochę żałuję, że nie zdecydowałem się wcześniej – mówi pan Michał. – Gdybym zabrał ze sobą syna, na pewno bym dołączył teraz. Frekwencja jest duża. Za rok pójdę na pewno.
W piątek 7 kwietnia droga krzyżowa już tradycyjna w naszym mieście, bo odbywająca się od wielu lat, przejdzie ulicami Lipna. 8 kwietnia wierni mają szansę dołączyć do parafian Michała Kozala w Lipnie i pojechać na Misterium Męki Pańskiej do Górki Klasztornej.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie