
Reforma oświaty nie wszystkim przypadła do gustu. W niepewności żyją mieszkańcy Stalmierza, którzy nie wiedzą, co się stanie z ich sześcioklasową Szkołą Podstawową im. Obrońców 1939 roku
Początki placówki sięgają połowy XX wieku, zatem dla mieszkańców wsi szkoła jest nieodłącznym elementem codziennego życia. Jednak niż demograficzny i trudne realia sprawiły, że jej byt jest coraz cięższy. Wdrażana właśnie reforma oświaty, zakładająca powrót do ośmioklasowych podstawówek kosztem gimnazjów, rzuciła cień na szkołę. Rodzice zaczęli zadawać sobie pytania o jej przyszłość. Pojawiły się nawet wątpliwości, czy mająca obecnie tylko 34 uczniów w 6 klasach podstawówka nie przestanie istnieć.
Sytuacja nadzwyczajna
Gorąca w gminie Chrostkowo zrobiło się pod koniec lutego. Była nawet nadzwyczajna sesja rady gminy, na której podjęto uchwałę dotyczącą szkoły w Stalmierzu. Najważniejsza decyzja jest taka, że samorząd nie chce szkoły likwidować. Plan jest taki, by zostały klasy I-III z oddziałem przedszkolnym. – Ta szkoła jest i będzie, chcę tylko żeby sprawnie funkcjonowała – mówi wójt Mariusz Lorenc. – Gdyby nie reforma oświaty, to nie byłoby nawet o czym rozmawiać, bo nikt nie przewidywał żadnych zmian jeśli chodzi o placówkę w Stalmierzu.
Zdecyduje kurator
Jeśli faktycznie zamiast sześciu klas zostaną trzy, starsi uczniowie będą mogli kontynuować naukę w Szkole Podstawowej w Chrostkowie. Jeśli, bo ostateczna decyzja zależy od opinii kuratora oświaty. Uchwała rady gminy do kuratorium trafiła i jeszcze w marcu mają być znane wytyczne. Jak zapowiada wójt Lorenc, samorząd zastosuje się do tych zaleceń. – Wiem, że są też inne problemy jak mała liczba uczniów, które powodują trudną sytuację. W związku z tym planowane jest obniżenie do kilku klas, by podnieść jakość nauki – zapewnia Lorenc.
Zabiorą swoje dzieci?
Można przypuszczać, że kurator przychyli się do uchwały rady gminy i zezwoli na redukcję do trzech klas. To rozwiązanie, mimo iż najbardziej optymalne, nie podoba się wszystkim rodzicom. Wyraz tego mieszkańcy Stalmierza dali na spotkaniu z wójtem pod koniec lutego. – Jeśli ta uchwała, z którą ja się nie zgadzam, zostanie wprowadzona, to zabieram ze szkoły w Stalmierzu swoje dzieci – stwierdził jeden z rodziców.
Największe problemy
Jakie, poza demografią, są największe mankamenty placówki? Brakuje wyposażenia klas w pomoce dydaktyczne, odpowiedniej sali gimnastycznej i wykwalifikowanej kadry pedagogicznej z takich przedmiotów jak biologia czy fizyka. Gminy nie stać na zatrudnienie nowych nauczycieli. Konieczne doposażenie szkoły oznaczałoby duże koszty. Obecnie w podstawówce pracuje pięciu etatowych i pięciu nieetatowych nauczycieli, to także mało. Być może dlatego coraz więcej rodziców posyła swoje dzieci do szkoły w Chrostkowie. Gmina od wielu lat zapewnia transport dla uczniów gimnazjum. Chrostkowo posiada wystarczającą ilość odpowiednio wyposażonych klas, pracownie, dwie stołówki, gabinet logopedy i psychologa, salę gimnastyczną i odpowiednie zaplecze.
Plan naprawczy
Mimo tak trudnej sytuacji kierownictwo placówki robi wszystko, by szkoła dobrze funkcjonowała. – Realizujemy program naprawczy. Jeśli jednak otrzymujemy mało pieniędzy, to ciężko jest wszystkie sprawy prowadzić właściwie. Sytuacja ekonomiczna naszej szkoły i spadek liczby dzieci powoduje, że brakuje funduszy – mówi dyrektor SP w Stalmierzu Teresa Andrysz.
Przedstawiciel kuratorium oświaty większych zastrzeżeń do szkoły nie ma, jednak uwag nie brakuje. Niestety bez odpowiednich pieniędzy nikt cudów nie zdziała, a subwencja na dzieci ze Stalmierza raczej nie będzie coraz większa. O losach szkoły przekonamy się niebawem, ale najważniejsza informacja jest taka, że placówka nie zostanie zlikwidowana. – Wiem, że ta szkoła jest tu bardzo potrzebna i musi zostać. Czekamy teraz na opinię z kuratorium, aby podjąć kolejne kroki i działania – kończy Lorenc.
Do tematu wrócimy.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie