
Przy ul. Nawojki w Dobrzyniu nad Wisłą usytuowany jest park miejski. Zajmujący ok. 3 ha powierzchni zieleniec ma duży potencjał, ale jest zaniedbany i wymaga inwestycji. Samorząd chce go zrewitalizować.
Kwestia parku była kością niezgody na ostatniej (31.08) sesji rady miasta. Od pewnego czasu wiadomo, że jest projekt rewitalizacji parku miejskiego. Ale odrestaurowanie tak rozległego obiektu wymaga dużych pieniędzy. Dlatego w przyszłorocznym budżecie ma się znaleźć blisko pół miliona złotych na rewitalizację parku. Jednak to rozwiązanie, lobbowane głównie przez burmistrza, nie podoba się części radnym. Dlatego na wspominanej sesji rajcy głosowali nad wnioskiem o odrzucenie inwestycji. Burzliwa była też dyskusja, a największym oponentem okazał się radny Marek Kołaczyński z Krojczyna. - To duże pieniądze, a przecież jest wiele ważniejszych potrzeb. Poza tym w Krojczynie też mamy park, dajmy więc i na to pieniądze - mówił Kołaczyński.
Lobby burmistrza
– Pan jest przeciwko postępowi - odpowiedział szybko burmistrza Jacek Waśko. To właśnie on przekonywał zebranych na sesji, że w park warto inwestować. Ważnym zamysłem jest tu sięgnięcie po środki unijne, których rozdawana jest już ostatnia pula. – Wielu mieszkańców nie tylko miasta, ale i gminy jest za tym, by ten park zrewitalizować. Podkreślali to na zebraniach sołeckich. On ma służyć wszystkim, również panu. Chcemy ubiegać się o dotację, ale by móc to zrobić, należy najpierw wykonać projekt. Jeśli państwo radni nie zdecydują się na poparcie tej inicjatywy, nie dostaniemy żadnych pieniędzy i to m.in. dzięki panu. Młodzież gimnazjalna też chce mieć miejsce spotkań – dodaje Waśko.
Nie było dyscypliny w głosowaniu
O dziwo w kwestii parku nie było zgodności wśród głosujących zazwyczaj jednakowo radnych opozycyjnej większości. – Jestem przeciwny blokowaniu tej inwestycji. Przecież sam pamiętam jak z byłym radnym Kazimierzem Janeckim chodziliśmy i sprzątaliśmy ten park po to, by był porządek. A teraz co? Zabierzemy i zaorzemy wszystko? Proszę radnych o wsparcie tej inicjatywy - przekonywał radny Henryk Domeradzki.
Wydaje się, że dla radnych kluczowe jest to, komu służy zieleniec. Wiadomo jednak, że wszystko rozbija się o pieniądze. – Park na pewno jest ważny, ale najpierw trzeba go posprzątać. Mieszkańcy sołectw faktycznie są za parkiem, ale mają złe drogi i wiele innych potrzeb. Pamiętajmy, że gmina to coś więcej niż tylko Dobrzyń. Mieszkańcy wsi też mają swoje potrzeby i proszę o tym pamiętać - apelował radny Grzegorz Raszkiewicz.
7 do 5 na tak
Po żywej dyskusji przyszedł czas na głosowanie. Wniosek o odrzucenie inwestycji poparło pięciu z czternastu radnych, dwóch się wstrzymało (w tym przewodniczący RM Jerzy Żurawski), zaś siedmiu było przeciw. Tym samym wniosek upadł, a inwestycja nadal ma szansę na realizację. Co na to mieszkańcy? - To bardzo dobrze, że wreszcie zrobi się tutaj porządek. Pamiętam jeszcze ten park za lepszych czasów. A przecież drugiego takiego miejsca w Dobrzyniu nie mamy – przyznała pani Agnieszka, która przychodzi tam na spacery.
Warto dodać, że plany ratusza są ambitne. Jak zdradził burmistrz Jacek Waśko, zieleniec ma być nie tylko odrestaurowany. Jako, że leży blisko Wisły, jest plan połączenia go z przystanią. Taki obiekt mógłby się stać w przyszłości prawdziwą turystyczną perełką.
Tekst i fot.
Andrzej Korpalski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie