
Mnóstwo pracy mieli w ciągu dwóch dni strażacy z Lipna i okolic. Wczoraj ok. godz. 19.00 doszło do pożaru na składowisku złomu w Suradowie. Akcja gaśnicza, a potem dogaszanie trwało do dzisiaj, do godz. 12.30. Właściciel obiektu oszacował straty na 400 tys. zł!
Składowisko pojazdów do rozbiórki, głównie autobusów i samochodów ciężarowych, mieści się w Suradowie (gm. Lipno) przy drodze wojewódzkiej nr 559. Pierwsze zgłoszenia strażacy otrzymali we wtorek rano, ale wówczas sytuacja nie wyglądała groźnie. Osoby relacjonujące nam zajście mówiły głównie o wydobywaniu się ze składowiska dymu. Strażacy z JRG Lipno i ochotnicy z kilku okolicznych OSP opanowali sytuację w kilka godzin i o 14.30 zakończyli akcję.
Niestety wieczorem doszło do ponownego pożaru, tym razem o wiele groźniejszego. Jednostki ponownie zadysponowano o 18.50. Paliła się pryzma m. in. opon, blach i innych materiałów porozbiórkowych z samochodów.
- W punkcie kulminacyjnym o godz. 0.30 w akcji brało udział w sumie około 20 wozów. Lanie wody z góry nic nie dawało, bo całość przykrywały blachy. Trzeba było to wszystko przerzucić i dogaszać. Na miejscu była specjalistyczna maszyna, z której pomocy korzystali strażacy. Inaczej akcja trwałaby jeszcze dłużej. W pewnym momencie brakowało wody i wezwana została cysterna z Włocławka. Akcję zakończono w środę o 12.30 - powiedział nam bryg inż. Jerzy Fydrych, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lipnie.
Najważniejsze, że w pożarze nikt nie ucierpiał. Droga wojewódzka nie była zablokowana. Straty właściciel składowiska wycenił aż na 400 tys. zł.
Jako przypuszczalną przyczynę pożaru straż z Lipna podała nam nieprawidłowe wykonywanie prac na terenie składowiska, konkretnie cięcie metali.
(ak),
fot. screen z materiału filmowego OSP Chlebowo, nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie pierwszy i nie ostatni raz pojawił sie ten "niespodziewany" ogień :)
tam paliło się wczoraj od 8 rano
spalily sie same odpady, zaden samochód czy cokolwiek wartosciowego
To nie strata, rylko zysk, tania utylizacja, a czy to pierwszy raz? I zawsze w tym samym miejscu? Ludzie nie czarujcie, to powinno byc dawno zamkniete. A nawet gdyby faktycznie pozar powstal przez zla prace, to w takim razie wlasciciel musi poniesc koszty calej akcji, bo niedopilnowal, proste i logiczne- ale to mrzonki w tym kraju, skoro ma przychylnosc na to co i jak robi
Wszystko prawda, ale pracują tam też ludzie dla których to jedyne zródło utrzymania. Pamiętajmy, że bezrobocie w naszym rejonie jest ogromne. I nie wszyscy mogą sobie pozwolić na pracę w Warszawie czy też za granicą. Takie są realia
I fakt że zatrudnia kilku ludzi pracujących w tak skrajnie złych warunkach, czyni go świętym? Zastanów się co piszesz. Nawet ze względu na warunki BHP, PIP powinien zamknąć tą instytucję. Czy byłeś i widziałeś warunki pracy? Do tego żadnego przestrzegania norm z ochrony środowiska. Porażka całkowita naszych samorządowców, a ten kto mu dał zezwolenie na działalność ponosi największą odpowiedzialność.