
Gminny Ośrodek Kultury w Wichowie i miejscowa filia biblioteczna tętnią życiem w czasie wakacji. Nad przebiegiem zmagań kulturalno-czytelniczych czuwają Teresa Sztuka i Grażyna Lipska, a za muzyczną ofertę dopowiada Zdzisław Chełminiak.
– Dzisiaj gościmy u nas wystawcę gadów z Krakowa – mówi bibliotekarka Grażyna Lipska. – Dla dzieci uczestniczących w naszych zajęciach to wielka frajda, dla niektórych pierwsza okazja do zobaczenia z bliska węża.
Trzydziestka uczestników zajęć wakacyjnych nie kryła zainteresowania życiem i usposobieniem prezentowanych przez przedstawiciela Agencji Impresaryjno-Artystycznej z Krakowa węży. Uwagę dzieci przykuł wąż albinos. Pytaniom do ich opiekuna nie było końca. Wakacyjne spotkanie zamieniło się w żywą lekcję biologii, a jej uczestnicy wiedzą już, że wąż zjada posiłek średnio co pięć tygodni, że jego ulubione danie to gryzoń, jaszczurka, królik i że trzeba go dobrze pilnować, bo lubi opuścić swoje lokum i nie jest łatwo go znaleźć, a miewa alergię np. na trawę i spacer po trawniku przypłaca siniakami.
– Wystawa gadów to tylko jeden z elementów naszych zajęć wakacyjnych – zdradza Grażyna Lipska. – Już w kolejny wtorek spotkają się u nas uczestnicy zajęć bibliotecznych z całej gminy, by dołączyć do ważnego wydarzenia kinowego.
Zajęcia w Wichowie odbywają się trzy razy w tygodniu. Organizują je wspólnie: filia biblioteczna i dom kultury. Na dzieci czeka poczęstunek i wiele atrakcji. Sala tętni życiem, powodzeniem cieszą się zajęcia ruchowe z użyciem kolorowych przyrządów, piłek, chust i kół, ale też nie brakuje utalentowanych plastyków i pasjonatów poznawania nowych osób oraz zgłębiania wiedzy.
– Wakacje to dla naszego ośrodka czas normalnej pracy i w czasie, gdy jedni wypoczywają czy bawią się, nasz instruktor odbywa programowe lekcje indywidualne gry na instrumentach – mówi szefowa Ośrodka Kultury Teresa Sztuka. – W trakcie roku szkolnego nasz instruktor pracuje z młodzieżą choćby w soboty, a teraz wykorzystuje wakacje do spotkań z muzykami i ćwiczeń. Są to więc bardzo pracowite wakacje dla nas. Dochodzą do tego wyjazdy jak wycieczka do Gdańska i Europejskiego Centrum Solidarności czy prezentacja naszych talentów w przeglądzie chórów w Ugoszczu.
Dom Kultury w Wichowie i miejscowa książnica są prawdziwymi centrami życia społecznego wsi. Tu bawią się dzieci, uczy się młodzież, integrują dorośli. Każdy znajdzie coś dla siebie. O powodzeniu tych gminnych instytucji świadczą same liczby: 30 uczestników zajęć wakacyjnych czy 27 instrumentalistów odbywających indywidualne lekcje.
– Niektórzy uczą się na kilku instrumentach – mówi instruktor Zdzisław Chełminiak. – Wciąż przybywa nowych adeptów i zapraszamy każdego, kto chce nauczyć się grać. Nikogo nie odeślę z kwitkiem. Wystarczy mieć instrument i chęć nauczenia się gry. Najmłodsza nasza instrumentalistka ma 10 lat. Znam możliwości każdego z moich muzyków, dla każdego indywidualnie przygotowuję nuty na każdą lekcję tak, by 20 minut wystarczyło. Teraz już zaczęliśmy przygotowania do naszych gminnych dożynek.
Zdzisław Chełminiak uczy młodych grać na gitarze, flecie, akordeonie i keyboardzie. Na te wszechstronne zajęcia do Wichowa jeszcze wrócimy. Szukajcie relacji w CLI.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie