
Rosnące zadłużenie gminy nie podoba się niektórym radnym miejskim. Pojawiają się apele o zaprzestanie zaciągania kredytów. Włodarz odpiera zarzuty. – Wszystkie kredyty zaciągane są pod kontrolą, a inwestycje skrupulatnie wybierane – wyjaśnia Piotr Wojciechowski.
– Kolejny kredyt bierzemy, a ja zastanawiam się jak długo pan burmistrz jeszcze będzie naszą gminę zadłużał – alarmuje radny Krzysztof Suchocki. – Środkami trzeba dysponować umiejętnie. Trzeba opanować zadłużenie, które wynosi już prawie 22 miliony złotych.
A chodzi, zgodnie z wyjaśnieniami skarbnika gminy Małgorzaty Majerskiej, o 1,4 mln złotych planowanego kredytu, który posłużyć miałby na spłatę poprzednich zobowiązań. Wszelkie kredyty zaciągane przez gminę pozwalają na ubieganie się o środki zewnętrzne na inwestycje, a więc procentują nowymi przedsięwzięciami.
– Zadłużanie gminy wynika z realizacji wielu przedsięwzięć, które są robione dla mieszkańców – wyjaśnia Piotr Wojciechowski, włodarz miasta i gminy Skępe. – To nie są środki na konsumpcję, tylko na inwestycje wykonywane dla dobra mieszkańców miasta i gminy Skępe. Mamy taki czas, kiedy możemy pozyskiwać mnóstwo środków zewnętrznych, dlatego niezbędny jest wkład własny, a gmina nie posiada wolnych środków w takich wysokościach, żeby zabezpieczyć wkład własny. Robimy to w sposób przemyślany, realny, niezagrażający funkcjonowaniu samorządu. Jesteśmy pod tym względem skrupulatnie kontrolowani. Obejmując urząd burmistrza, budżet gminy był w granicach 24 milionów złotych przy zadłużeniu ponad 8 milionów złotych. W tej chwili mamy budżet 48 milionów złotych i zadłużenie jest relatywnie niższe niż wówczas. Zarówno poprzednio jak i teraz środki były przeznaczane na inwestycje dla dobra mieszkańców. Inwestycji bez pieniędzy nie da się wykonać, na to potrzebne są środki.
I dlatego właśnie władze gminy decydują się sięgać po kredyty, by posiadając wkład własny, pozyskać proporcjonalnie do tego ogromne środki na kolejne zadania: budowy nowych obiektów, modernizacje istniejących, przebudowy dróg, etc.
– Nie jest sztuką branie kredytów, zadłużanie się, bo w pewnym momencie możemy być niewypłacalni – zauważa radny Jarosław Gołębiewski. – Chodzi nam o to, żeby inwestycje były trafne, a przede wszystkim, żeby trwające inwestycje były dokończone. Pieniędzy jest coraz mniej, usługi są coraz droższe, należy wybierać zadania najtrafniejsze.
Włodarz zapewnia, że inwestycje są dokładnie analizowane i realizowane są tylko te najbardziej potrzebne. Przykładem są duże środki przeznaczone na działania wodno-kanalizacyjne, które zapewniły dostęp do wody wszystkim mieszkańcom gminy Skępe, a do kanalizacji mieszkańcom aglomeracji skępskiej.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie