Reklama

Stop pożarom traw

Gazeta CLI
17/04/2019 11:02

Strażacy z lipnowskiej komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej apelują do wszystkich mieszkańców regionu o powstrzymanie się od wypalania traw. – Wypalanie trawy, słomy, pozostałości na polach jest przyczyną pożarów – przestrzega mł. kpt. Patryk Szajgicki

Ruszyła kampania społeczna i naszych strażaków z lipnowskiej komendy, i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Hasło przewodnie to „Stop pożarom traw”. Szczegóły dostępne są na stronie www.stoppozaromtraw.pl.

– Przełom zimy i wiosny to okres, w których wyraźnie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych – mówi młodszy kapitan Patryk Szajgicki z KP PSP w Lipnie. – Spowodowane jest to wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych. Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności stanowią doskonały materiał palny, co w połączeniu z działalnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Największa liczba pożarów traw przypada na marzec i kwiecień. Tylko na terenie powiatu lipnowskiego w ostatnich latach rokrocznie strażacy wyjeżdżają kilkadziesiąt razy do zdarzeń związanych z pożarami traw. I tak w 2015 roku mieliśmy 120 pożarów, w 2016 roku – 93 pożary, w 2017 roku – 64 pożary, a w 2018 roku 107 pożarów. W roku bieżącym do 3 kwietnia odnotowaliśmy już 29 pożarów traw.

Statystyki są przerażające. Strach jest ogromny, bowiem suchych traw i chwastów nie brakuje w otoczeniu domostw i dróg. Niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się pożaru na okoliczne czy przyległe budynki, arterie, obiekty dotyczy nie tylko mieszkańców wsi, ale też miast. W miastach nie brakuje bowiem nieużytków, pozostawionych bez nadzoru właścicielskiego czy urzędniczego, stwarzających realne zagrożenie podpaleniem.

– Należy zaznaczyć, że za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek – zastrzega strażak zawodowy Patryk Szajgicki. – Niestety wśród wielu ludzi panuje mylne przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje jej szybszy i bujniejszy odrost, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Jest to jednak całkowicie błędne myślenie. Rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym, ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt.

Należy pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h (a szybki bieg to prawie 20 km/h, szybka jazda na rowerze to około 30 km/h). W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. W przypadku dużej jego prędkości i gwałtownej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt.

– Pożary traw na nieużytkach, z uwagi na ich charakter i zazwyczaj duże rozmiary, angażują znaczną liczbę sił i środków ratowniczych – wyjaśnia Szajgicki. – Każda tego typu interwencja to poważny wydatek finansowy. Strażacy zaangażowani w gaszenie pożarów traw na łąkach i nieużytkach, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia, zdrowia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw, nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą bardzo potrzebni.

Wypalanie traw jest zabronione i ten zakaz trzeba nie tylko  zapamiętać, ale i przestrzegać go, bez wyjątków. I egzekwować od innych. I karać zakazane zachowania. Zakaz wypalania traw zawarto w wielu aktach prawnych, między innymi w ustawie z 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody w art. 124: „Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów” i w art. 131: „Kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary – podlega karze aresztu albo grzywny”. Ustawa z 28 września 1991 roku o lasach w art. 30 ust. 3: „W lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 metrów od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności: rozniecania ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego, korzystania z otwartego płomienia, wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych.”

Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje. I tak z artykułu 82 § 1 Kodeksu wykroczeń grozi kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość może wynosić od 20 do 5000 złotych, ale już z artykułu 163 § 1 Kodeksu karnego zagrożenie karą jest wyższe: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.

– W walkę ze zjawiskiem wiosennego wypalania traw włączyła się Unia Europejska – informuje Szajgicki. – Założenia polityki rolnej UE regulują między innymi zagadnienia ochrony środowiska w rolnictwie. W ślad za Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa należy stwierdzić, że wypalanie traw jest środowiskowo szkodliwe, ale także surowo zabronione. Za wypalanie traw grożą, oprócz kar nakładanych np. przez policję czy prokuraturę także dotkliwe kary finansowe nakładane przez agencję w postaci zmniejszenia od 5 do 25 %, a w skrajnych przypadkach nawet odebrania należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich za dany rok. Przestrzegamy przed zagrożeniami wynikającymi z wypalania roślinności.

Przestrzegamy razem ze strażakami o powstrzymanie się od wypalania, podpalania. Prosimy też służby do tego upoważnione o egzekwowanie zakazów i kar za ich nieprzestrzeganie. Apel jest tym istotniejszy, że z danych uzyskanych z komendy straży pożarnej w Lipnie jasno wynika, że wypalanie nie jest sporadyczne w naszym regionie. Ogień niezwykle łatwo rozprzestrzenia się i zwykle sprawca wypalania nawet nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia stwarzanego swoim zachowaniem. Problem potęguje wiosenna susza i duża ilość nieużytków zlokalizowanych w sąsiedztwie domostw, także w miastach. Na zdjęciu pokazujemy przykładową łąkę zostawioną między zabudowaniami na jednej z lipnowskich gęsto zamieszkanych ulic. Może takie obrazki i merytoryczne wyjaśnienia strażaka pozwolą zrozumieć, jak jedna iskra może stać się przyczyną ogromnego pożaru.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do