Reklama

Starosta Krzysztof Baranowski zasłużony dla miasta

Gazeta CLI
07/11/2017 10:53

W minioną środę starosta lipnowski Krzysztof Baranowski przyjął z rąk burmistrza Lipna Pawła Banasika i szefowej rady miasta Ewy Urbańskiej medal i tytuł „Zasłużony dla miasta”

– Jestem bardzo stremowana, bo przyszło mi dzisiaj wręczyć staroście nasze odznaczenie, a niedawno byłam świadkiem wręczenia mu wielkiego odznaczenia papieskiego, które zostało ustanowione przez papieża Grzegorza XVI – mówi przewodnicząca RM Ewa Urbańska. – Cóż, to jest nasze odznaczenie: ustanowione przez kapitułę i zatwierdzone przez radę. Nie chcę jednak porównywać odznaczeń, bo jest w nich coś wspólnego: jedno i drugie nadaje się ludziom, którzy dobrze czynili, a mówiąc dokładnie dobrze się zasłużyli. Dlatego z wielką przyjemnością wręczam staroście nasze uhonorowanie tytułem zasłużony dla miasta i życzę, aby dalej pracował dla ludzi.

Werdykt niejednogłośny

Przypomnijmy, że 25 sierpnia rajcy miejscy większością głosów zgodzili się z wnioskiem kapituły i nadali tytuł „Zasłużony dla miasta” Krzysztofowi Baranowskiemu. Był głos wstrzymujący się i głos przeciwny, ale przede wszystkim długa dyskusja i wiele zastrzeżeń, o czym szczegółowo informowaliśmy na naszych łamach.

– Czasami jest tak, że tytuł zasłużonego budzi wiele emocji – mówi burmistrz Lipna Paweł Banasik. – Współpraca moja ze starostą układa się bardzo dobrze, a ja cenię go za bardzo trudną decyzję, czyli przekształcenie szpitala w spółkę samorządową. Rzeczywiście jako włodarze jesteśmy skazani na podejmowanie trudnych decyzji, ale tutaj podjęcie tej bardzo trudnej decyzji skutkuje tym, że szpital funkcjonuje do dzisiaj.

Wniosek klubu motocrossowego

O nadanie tytułu Krzysztofowi Baranowskiemu wnioskował do kapituły zarząd klubu sportowego Jastrząb w Lipnie, uzasadniając swoją prośbę tym, iż Baranowski w dniu wyboru na stanowisko starosty lipnowskiego jako priorytet obrał sobie działania, które przyczynią się do poprawy funkcjonowania szpitala w Lipnie (415 łóżek, ponad 500 zatrudnionych), który znajdował się na krawędzi bankructwa z 64 mln długiem. Starosta był inicjatorem przekształcenia w 2009 roku SPZOZ w spółkę prawa handlowego ze 100-procentowym udziałem powiatu lipnowskiego. Dzięki tym działaniom, zdaniem wnioskodawców, zachowane zostały miejsca pracy i możliwość leczenia dla 70-tysięcznej populacji powiatu, a w zakresie neurologii i psychiatrii dla ponad 100 tysięcy osób. Baranowski doprowadził do zawarcia blisko 70 ugód z wierzycielami i w ten sposób uratował miejsca pracy dla blisko 350 osób. Zdaniem wnioskodawców doprowadził do wybudowania w Lipnie jednej z najnowocześniejszych komend policji w 2012 roku. Za zgodą wojewody przekazał nieodpłatnie działkę pod przepompownię przy ulicy Traugutta.

Wspiera działania słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku, zdecydował o zakupie autokaru udostępnianego na wyjazdy mieszkańcom Lipna. Po uzyskaniu zgody wojewody zbył nieruchomość na rzecz kościoła pod wezwaniem bł. Michała Kozala w Lipnie z przeznaczeniem na parking przy kościele. Doprowadził do utworzenia w 2012 roku szkoły muzycznej pierwszego stopnia. Zaproponował radzie powiatu w Lipnie zbycie za około 100 tysięcy złotych w trybie bezprzetargowym Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych działkę z ujęciem wody przy placu 11 listopada. Był inicjatorem utworzenia Powiatowego Zakładu Transportu Publicznego w Lipnie, którego usługi zapewniają lepszą komunikację przez utworzenie linii miejskich. Baranowski przykłada ogromną wagę do rozwiązywania problemów społecznych, był inicjatorem utworzenia w Lipnie Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w 2009 roku. Wspiera działalność Warsztatu Terapii Zajęciowej.

Szef kapituły – prezes LKS Jastrząb

– Dziękuję staroście za to, że po kilku rozmowach pozwolił na to, by wniosek o nadanie tego zaszczytnego tytułu dotarł do kapituły – mówi Jerzy Zieliński, szef kapituły. – Krótko po wyborach samorządowych, podczas sesji rady powiatu prosił radnych, by byli ponad podziałami, aby byli aktywni i otwarci na potrzeby bliźniego. Obejmując fotel starosty uratował szpital, nie zapomniał o organizacjach społecznych, ludziach potrzebujących pomocy. Za te zasługi kapituła pochyliła się nad wnioskiem, rada miasta poparła go, ale zasługi i dobro czynione bliźniemu dostrzegła stolica apostolska i ojciec święty nadał staroście lipnowskiemu niebywałe odznaczenie, które nosi na piersi, a my jesteśmy z tego dumni. Życzę jeszcze lepszej współpracy z inwestorami, z przedsiębiorcami, z burmistrzem Lipna i radą miasta, życzę wielu nowych pomysłów, wytrwałości.

Gala z duchownymi

W gali wręczenia tytułu „Zasłużony dla Lipna” Krzysztofowi Baranowskiemu uczestniczyli radni, władze miasta, przyjaciele, szefowie jednostek miejskich i powiatowych, sportowcy, licznie przybyli goście, ale też proboszczowie obu lipnowskich parafii: dziekan dekanatu lipnowskiego ks. Henryk Ambroziak i wicedziekan ks. Henryk Kołodziejczyk. 

– My jako księża jesteśmy ponad podziałami politycznymi, a dwie lipnowskie parafie stanowią jedność, bo jedno jest miasto i mieszkający w nim ludzie – mówi ks. Henryk Ambroziak, proboszcz parafii WNMP. – Na moje ręce wpłynęło pismo od ks. biskupa o wręczeniu staroście medalu przyznanego przez Stolicę Apostolską i podpisanego przez papieża Franciszka. Diecezja włocławska cieszy się wsparciem i życzliwością starosty lipnowskiego przy realizacji wielu inicjatyw, są to działania związane z duszpasterstwem rolników. Nie można pominąć zaangażowania starosty w pomoc i współpracę z parafiami leżącymi na terenie powiatu. Początki zawsze są trudne, ja też kiedy przyszedłem do Lipna, wszystkiego się bałem, nie wiedziałem gdzie patrzeć, a teraz jest już lepiej. Dla starosty pierwsze lata, które już przeminęły, były owocne, ale następne będą jeszcze bardziej owocne, bo zna już środowisko. Gratuluję staroście i dziękuję, bo nigdy nie odmówił mi, gdy zgłosiłem się jako proboszcz z prośbą. A pracowałem w wielu miejscach i wiem, że nie ze wszystkimi tak łatwo można się porozumieć. Starosta lipnowski umie sam poprosić, otrzymywać  i dzielić się.

Lipno – wyjątkowe miejsce

Tytuł „Zasłużony dla miasta” jest dowodem wdzięczności przedstawicieli społeczności Lipna za dokonania, ale jak wynika ze słów uhonorowanego, jest ważnym, bo i Lipno w życiu Baranowskiego jest miejscem istotnym ze względów osobistych, rodzinnych, zawodowych.
– To bardzo ważne wydarzenie w moim życiu, a więc i trema jest ogromna mimo, że już 11 lat pełnię swoją funkcję – mówi starosta lipnowski Krzysztof Baranowski. – To miejsce, miasto Lipno na ziemi dobrzyńskiej to miejsce mojego urodzenia. Przyszedłem na świat w lipnowskim szpitalu, tutaj chodziłem do Zespołu Szkół Technicznych, tu w 1981 roku zdałem maturę. Tu podjąłem również swoją pierwszą pracę w zakładzie, którego już nie ma, na ulicy Sierakowskiego. Zaczynałem jako magazynier. Tutaj w lipnowskim szpitalu urodziły się moje dzieci, cała trójka. Dziękuję kapitule za uznanie, przed wszystkimi radnymi RM chylę czoła za docenienie. Praca w samorządzie nie polega tylko na tym, by sobie przytakiwać. Ja cenię sobie tych, którzy podpowiadają, niekiedy negują. Cieszę się, że ludzie mówią mi o swoich troskach i problemach. To dobry znak. Chcę też powiedzieć o współpracy i zacznę od księży. Z księdzem prałatem też na początku różniliśmy się, przekomarzaliśmy, ale zawsze z sympatią, życzliwością i tam, gdzie było coś do zrobienia, dochodziliśmy do porozumienia. Ksiądz kanonik, który podjął się teraz wielkiego wyzwania przed kościołem, jest człowiekiem otwartym, pomocnym w kwestiach prywatnych, społecznych, życiowych. Bardzo dziękuję za życzliwość księdza i deklaruję dalszą współpracę ze wszystkimi parafiami, bo przecież to jest jedna ojczyzna. Bardzo dziękuję przewodniczącej RM, bo od kiedy pełni swoją funkcję, nie było między nami sytuacji negatywnych, zawsze była troska i rozmowy o Lipnie.

Dobra współpraca z miastem

– Z burmistrzem Pawłem Banasikiem znamy się od lat i pomimo, że niektórzy by chcieli, żeby iskrzyło a problemy się piętrzyły, współpraca między nami jest dobra. Każdy ma swoje zadanie i wie, ile może dać społeczeństwu. Dziękuję za trzy lata dobrej współpracy mimo, że burmistrzowi Lipna przyszło w niełatwych czasach sprawować tę funkcję, bo problemów jest dużo, pieniędzy mało. Przejdę teraz do instytucji, która pcha Lipno do przodu, a jest to Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i prezes Marcin Kawczyński. Społeczeństwo nie wie, ile rozmów musi odbyć się w gabinetach, by woda płynęła z kranów i by zabezpieczyć to, aby główne składowisko było zlokalizowane właśnie w Lipnie. Wiele trudu, wiele wysiłku trzeba było włożyć w to, by inne powiaty czy miasta nas nie ograły, wie o tym tylko prezes Kawczyński. Ja ze swojej strony czynię wszystko, by miasto piękniało, by pojawił się inwestor, by w Lipnie zlokalizować ważną instytucję. Dziękuję motocrossowcom za to, że sławią to miasto w kraju i za granicami. Wiele osób na ten tytuł zasługuje i z całego serca życzę wszystkiego dobrego dla miasta Lipna i rady miejskiej. Niech wszyscy, którzy mówią źle o Lipnie zamilkną i niech miasto to będzie znane w Polsce jako dobre miejsce do zamieszkania, życia, pracy – kończy Baranowski.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-09-19 22:25:04

    Słaby starosta taki troszkę dyktatorek to ja maskara niech patrzy na ludzi ja znam. Dobrych ludzi baran znaczy mniej uporu więcej wiedzy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do