Siłownie mocno wyczekiwane

Amatorzy ćwiczeń w siłowniach plenerowych nie mogli doczekać się otwarcia obiektów, a radni miejscy alarmowali władze już 19 maja, w chwili otwierania obiektów sportowych dla ograniczonej liczby osób i z zachowaniem zasad sanitarnych.

– Od 18 maja ruszyły obiekty sportowe, a ja dzisiaj 19 maja byłem rano wezwany przez mieszkańca Skępego, bo nie wierzyłem, że te nasze place ze sprzętem (siłownie plenerowe) są tak pozarastane – informował na sesji radny Krzysztof Suchocki. – Ten mieszkaniec zawiózł mnie na ulicę Plażową i zastałem taki widok: zielsko, taśmy, pozarastane, a o dezynfekcji nawet nie wspomnę. Może Skępe nie będzie otwierać takich placów.

Nie tylko do Suchockiego takie apele od spragnionych aktywności na świeżym powietrzu i z użyciem urządzeń do ćwiczeń zamontowanych nad Jeziorem Wielkim czy w Borku docierały.

– Ja też dostałem taką informację jak pan Suchocki, pojechałem i... nie są wykoszone, ale siłownie plenerowe jeszcze nie są otwarte i może to specjalnie nie jest wykoszone, żeby ludzie z tego nie korzystali – mówi radny Ryszard Szewczyk.

Siłownie plenerowe w Skępem były, w czasie niemożności ich użytkowania, oszarfowane i oplakatowane z dokładną informacją o zakazie korzystania z nich i powodzie owego zakazu, czyli epidemii koronawirusa panującej w kraju i wprowadzonych zakazach przez władze państwowe i samorządowe.

– W odpowiednim okresie i czasie te obiekty będą udostępnione mieszkańcom, ale póki co to ja nie słyszałem o tym, żeby siłownie zewnętrzne były otworzone – odpowiadał na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Skępem burmistrz Piotr Wojciechowski. – Od razu nie da się wszystkiego zrobić. Pracownicy gospodarczy naszego urzędu wykonują mnóstwo prac, łącznie z koszeniem na bieżąco trawy rosnącej przy ulicach naszego miasta i gminy. I również nad Jeziorem Wielkim, przy tych siłowniach, też będzie to w najbliższym czasie zrobione. Kiedy ustalimy miejsca do wykoszenia to właśnie, tak jak powiedział Ryszard Szewczyk, w ostatnim momencie będziemy mówić o tym miejscu, bo to skłania mieszkańców do nieprzestrzegania określonych zasad epidemiologicznych.

Nie czekając na otwarcie siłowni plenerowych, władze zdecydowały jednak, wkrótce po sesji i apelach radnych, o uporządkowaniu terenu. Trawa została skoszona, a o zakazie korzystania ze sprzętu rekreacyjno-sportowego informowały tabliczki informacyjne. Bo siłownie na powietrzu nie zostały dopuszczone do użytkowania, tak jak i place zabaw, ani od 18 maja, ani do 4 maja.

– Poszczególne etapy znoszenia obostrzeń są w całości uzależnione od stanu epidemiologicznego w kraju i są sukcesywnie ogłaszane przez KPRM, w którego kompetencjach pozostaje proces decyzyjny – wyjaśnia nam rzecznik ministra sportu. – Niezależnie od tego wyjaśniamy, że kolejny, czwarty etap odmrażania, od 1 czerwca przewiduje możliwość zorganizowanej aktywności fizycznej w przestrzeni publicznej, w tym korzystanie z siłowni plenerowych.

Apele i interwencje mieszkańców były więc 19 maja przedwczesne, bo siłownie plenerowe nie zostały dopuszczone do użytkowania razem z boiskami w pierwszych etapach odmrażania infrastruktury sportowej. Powód tego wyjaśnia nam, ustami swojego rzecznika, minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.

– Należy zauważyć, że siłownie plenerowe są obiektami wolnostojącymi, nie mają standardowej, dziennej obsługi, która mogła zapewnić spełnienie wymagań sanitarnych – wyjaśnia rzecznik ministra sportu. – W związku z tym od 4 maja zorganizowanie aktywności w przestrzeni publicznej, poza obiektami wymienionymi w rozporządzeniu, nie było możliwe. Od 4 maja została udostępniona infrastruktura sportowa zewnętrzna, ale z ograniczeniami.

Jednym z głównych warunków dopuszczenia do użytkowania obiektów sportowych zewnętrznych od 4 maja było weryfikowanie przez podmiot prowadzący dany obiekt liczby osób wchodzących i ćwiczących w tej samej chwili. Obowiązywał zakaz grupowania się, teraz pozostał nakaz zachowywania dystansu 2-metrowego.

– Od 30 maja nie jest obowiązkowe noszenie maseczek w przestrzeniach publicznych otwartych, ale jeżeli dwie osoby są siebie blisko, to zalecamy zakładanie maseczek – wyjaśnia premier Mateusz Morawiecki. – Zachowujmy więc dystans. Obowiązuje nadal dezynfekcja, dystans, maseczki. Od soboty 30 maja ponownie dopuszczamy możliwość zgromadzeń do 150 osób, z zachowaniem dystansu, żeby ograniczyć transmisję koronawirusa. Od 6 czerwca zdejmujemy wszelkie restrykcje z funkcjonowania obiektów sportowo-rekreacyjnych. Te wszystkie miejsca będą mogły być od najbliższej soboty otwarte, ale z zachowaniem wszystkich zasad epidemiologicznych, czyli DDM, dezynfekcja, dystans, maseczka. Wyjątek stanowić dalej będą tylko dyskoteki i kluby, bo z innych krajów wiemy, że są to często ogniska nowych zakażeń.

Tak więc od minionej soboty 30 maja podczas uprawiania sportu na otwartej przestrzeni nie trzeba nosić maseczki pod warunkiem, że zachowany jest 2-metrowy dystans od innej osoby. Możliwa jest już organizacja imprez sportowych na wolnym powietrzu do 150 osób, ale bez udziału publiczności. Uczestnicy takich imprez sportowych, np. biegowych czy rowerowych, nie muszą zakrywać ust i nosa i zachowywać dystansu.

Od 6 czerwca, czyli od zbliżającej się soboty otwarte będą już wszystkie siłownie, kluby fitness, baseny. To tylko możliwości jakie daje rząd. Każdy organizator otrzymał wybór, szansę, możliwość i jeśli uzna, że otwarcie obiektu czy zorganizowanie imprezy sportowej na większą skalę jest niebezpieczne sanitarnie, to ma prawo odstąpić od organizacji, odwołać wcześniej zaplanowane wydarzenie.

Wybór mają także uczestnicy. Epidemia koronawirusa wciąż w naszym kraju trwa, wskaźniki zachorowalności są wysokie i utrzymują się na poziomie z czasu wprowadzania obostrzeń. Nadal w cenie jest dystans społeczny, izolacja, dezynfekcja.

Siłownie plenerowe i place zabaw są więc, co do zasady, dostępne dla użytkowników, ale czy zapełnią się w sposób kontrolowany, zależy od użytkowników.

Tekst i fot. Lidia Jagielska