
W całej Polsce ogłoszono średni poziom zagrożenia pożarowego lasów. W niektórych rejonach określa się go jako duży. Z ogniem w lesie musieli się zmierzyć także strażacy z powiatu lipnowskiego
– Z danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej wynika, że od początku roku we wszystkich lasach bez względu na rodzaj własności wybuchło 1445 pożarów. Tragiczny jest kwiecień. Od początku tego miesiąca lasy płonęły aż 817 razy – czytamy informację na stronie Lasów Państwowych [dane z 8 kwietnia].
Dla porównania można wskazać, iż w całym kwietniu ubiegłego roku doszło do ledwie ponad 200 takich zdarzeń. Z żywiołem strażacy walczyli w ostatnich dniach w Rachcinie (17 kwietnia). Płonęło poszycie leśne. W akcję gaśniczą zaangażowani byli strażacy z OSP Rachcin, Bobrowniki, Łochocin i Radomice, a także PSP w Lipnie. Łącznie spłonęło 15 arów lasu.
Dzień później w miejscowości Huta (gm. Skępe) paliło się 6 arów, na których rosły głównie krzewy i trawy. Ogień gasiła PSP w Lipnie. Fałszywym alarmem natomiast okazało się zgłoszenie dotyczące pożaru na terenie gminy Wielgie z 18 kwietnia.
Człowiek odpowiada za 90 proc. pożarów. Przez swoją nieuwagę lub nieprzestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa dochodzi do zaprószenia ognia. Ognisko w niedozwolonym miejscu czy wyrzucenie niedopałka papierosa może spowodować pożar zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim, gdy wilgotność ściółki jest bardzo niska. Zdarzają się również celowe podpalenia lub rozprzestrzenienie się ognia przy wiosennym wypalaniu traw, które niestety wciąż są praktykowane.
Natalia Chylińska-Żbikowska, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie