
23 kwietnia na ostatniej, 62. sesji spotkali się radni mijającej kadencji. Padło wiele mądrych słów z ust ustępujących rajców, w których dominowały apele o wzajemny szacunek do drugiego człowieka i zaprzestanie hejtowania w walce politycznej
– Dzisiaj padło pytanie, czy ja nie żałuję, że brałam udział w wyborach do rady powiatu – opowiadała Anna Sawicka Borkowicz, aktywna i zauważalna radna miejska upływającej kadencji. – Nie żałuję, to był krok w mojej pracy, który podjęłam. Chętnych było dużo, miejsc mało. Mam dopiero 39 lat, szans będę miała jeszcze parę. Wybory tak się potoczyły, ale ja dla miasta i społecznie będę działać dalej. Te wybory nauczyły mnie kilku rzeczy, pokazały mi to, czego nie chciałam zobaczyć. Okazało się, że w wyborach nie liczy się to, co robimy dla miasta, dla siebie, dla ludzi. Często liczy się taka polityka, jakiej nie lubimy i nie trawimy. Okazało się, że my w szkołach przeprowadzamy lekcje o hejcie, o tym, czego nie wolno w internecie, o tym co można, czego nie można, jak funkcjonować na Facebooku i w innych mediach społecznościowych, a sami dajemy przykład taki, jaki dajemy. I to się pojawiło wielokrotnie. Ja jako pedagog i nauczyciel pytam, jaki my dajemy przykład dzieciakom? Teoria teorią, a praktyka pokazała swoje. To jedno. Drugie: okazuje się, że to nie przyjaźń i przyjaciele są ważni w internecie, tylko niestety dla polityków, samorządowców są ważne inne rzeczy i gdy przychodzą wybory, to my się wymazujemy ze znajomych, piszemy do siebie brzydkie rzeczy, piszemy o sobie brzydkie rzeczy, a dla mnie polityka tego nie oznacza. Jeżeli dla kogoś oznacza, to bardzo mi przykro.
Do nowej rady miejskiej dostało się dziewięcioro rajców mijającej kadencji. Sześcioro pożegnało się z gremium samorządowców Lipna. Jakub Klaban zasiądzie w Radzie Powiatu w Lipnie, wieloletni radny Dariusz Kamiński nie ubiegał się o mandat, a czworo rajców przegrało w, jak podkreślają, brutalnym starciu opartym na hejcie.
– Za nami pięć lat wytężonej pracy na rzecz naszego miasta – mówił Jakub Klaban, radny miejski upływającej kadencji i lipnowski społecznik, radny powiatu lipnowskiego w nadchodzącej kadencji. – Była to trudna i wyjątkowa kadencja, która przejdzie do historii. Wystąpiły zdarzenia bez precedensu, tkj. pandemia covid-19, która totalnie uniemożliwiła nam życie, wojna na Ukrainie czy skok inflacji do niebotycznych poziomów. Były to niespotykane wyzwania, z którymi musieliśmy sobie poradzić. Nie jest możliwe opisać czy pokazać działań zrealizowanych w czasie naszej kadencji. Cieszy mnie fakt, że zostało zrealizowanych wiele inwestycji. Wiele jednak zostało do zrobienia. Liczę na dalszy rozwój naszej małej ojczyzny. Dziękuję za pięć lat mojej kadencji. Teraz będę piastował funkcję w radzie powiatu i będę się tak samo starał, jak dotychczas.
Radnym podziękował przewodniczący Rady Miasta w Lipnie Grzegorz Koszczka i oświadczył, że w kolejnej kadencji nie będzie ubiegał się o funkcję przewodniczącego rady.
– Coś się kończy, coś się zaczyna – mówił Miłosz Makowski. – Pięć lat temu nie wiedziałem, co mnie czeka. Zdobyłem bardzo dużo doświadczenia. Hejt to nie jest polityka. Jeżeli polityka jest hejtem to taka polityka nie jest dla mnie. Szanujmy się nawzajem, nie kochajmy, ale szanujmy. Ja mam czyste sumienie, nie prowadziłem brzydkiej kampanii. Pamiętajcie, że hejt to nie polityka.
Tyle, że wielu o tym nie wie lub nie pamięta, albo zwyczajnie niektórym kandydatom puszczały nerwy i brzytwy się chwytali, obrażali, ubliżali, a nawet uciekać się chcieli do nacisków czy wykorzystywania powiązań lub znajomości. Padło wiele niesprawiedliwych słów, których cofnąć się nie da. A przecież samorządowcy czy kandydaci na nich powinni świecić przykładem, być pierwszymi wśród równych. Nie wszystkim się to udało.
– W moim okręgu działy się istotne rzeczy, o których nie będą mówił, ale była to kampania bardzo brutalna – mówił Czesław Bykowski, radny miejski mijającej kadencji. – Dziękuję za głosy poparcia. Te pięć i pół roku to dla mnie satysfakcja i zadowolenie, coś zrobiłem dla tego miasta, dla mojej dzielnicy, chociaż niektórzy do dzisiaj nie wiedzą, że ulica Wspólna to był mój projekt. Będę jeszcze działał, chociaż głos jako radny zabieram po raz ostatni. Myślę, że dalej będziemy kolegami, przyjaciółmi. Abyście nie zapomnieli o tym, co zaczęliśmy i kiedy, co mamy skończyć.
Z ratuszem pożegnała się również Renata Gołębiewska, która została burmistrzem miasta i gminy Kikół, a w Lipnie pełniła ostatnio funkcję sekretarza miasta.
– Kandydatem się bywa, a człowiekiem się jest – mówiła Renata Gołębiewska, sekretarz miasta, a teraz burmistrz Kikoła. – Odchodzę z Urzędu Miasta w Lipnie po 16 latach pracy. Przez ten cały okres pracowałam na rzecz rozwoju Lipna, a praca stała się dla mnie pewnego rodzaju misją, którą z wielką przyjemnością realizowałam. Lipno stało się moim drugim domem, który ukochałam całym sercem. Będę już po sąsiedzku obserwować wasze działania. Dziękuję za te wszystkie lata. Jeżeli kogoś uraziłam, to przepraszam, wspominajcie mnie dobrze.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie