
30 grudnia lipnowska Prokuratura Rejonowa wszczęła postępowanie w sprawie niegospodarności przy budowie hali sportowej w Miejskim Zespole Szkół w Skępem
Trwają przesłuchania świadków, osób związanych z budową i eksploatacją hali sportowej w Miejskim Zespole Szkół w Skępem. Czynności prowadzone przez policjantów nadzoruje prokuratura. Postępowanie toczy się na razie w sprawie, a nie przeciwko komuś. – 30 grudnia wszczęliśmy postępowanie w sprawie niegospodarności z zawiadomienia Ewy Jastrzębskiej (ówczesna dyrektor MZS – red.) – wyjaśnia Marzena Jesionowska z lipnowskiej prokuratury. – W tej chwili nie potrafię powiedzieć, kiedy zapadną pierwsze decyzje, ale przypuszczam, że czynności jeszcze trochę potrwają.
Do zrobienia jest jeszcze sporo, a więc na pierwsze wiążące decyzje śledczych przyjdzie poczekać. Po dogłębnym sprawdzeniu okaże się, czy ktoś usłyszy zarzuty niegospodarności, a tym samym odpowie za zły stan hali sportowej. Zamiast służyć uczniom, od przeszło pół roku jest ona wyłączona z użytkowania.
Przypomnijmy, że zanim sprawą zajęli się śledczy, decyzję wydał Powiatowy Inspektor Budowlany w Lipnie. 9 sierpnia 2016 roku hala widowiskowo-sportowa została wyłączona z użytkowania. Na 14-letnim wtedy obiekcie zawisły kartki z informacją: „Przebywanie w pobliżu hali grozi utratą zdrowia lub śmiercią!!!”.
Bez remontu ani rusz
– Ogólny stan techniczny hali jest zły i dlatego wydaliśmy zakaz użytkowania – wyjaśnia Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Lipnie Andrzej Jasiński. – Szczegółowy opis usterek zawiera ekspertyza. Mogę powiedzieć, że chodzi zarówno o konstrukcję hali, jak i fundamenty oraz posadzki. Są rysy i pęknięcia. Decyzja o zakazie użytkowania obiektu cały czas jest w mocy. My sprawdzamy co jakiś czas niespodziewanie, czy jest przestrzegana. Teraz samorząd po opracowaniu planu musi wyremontować generalnie halę, a to są niewątpliwie duże koszty. Takie są jednak fakty. Bez remontu obiekt nie może być użytkowany.
Na budynku nadal wiszą informacje o decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz ostrzeżenia o zakazie przebywania w pobliżu obiektu grożącego zawaleniem się. Co najważniejsze, 15-letnia hala nie nadaje się do użytku.
My o kiepskim stanie hali, unoszącej się podłodze, przeciekającym dachu, niemożności dostosowania temperatur do wymagań pisaliśmy już w czerwcu, bo wtedy szefowa MZS opowiedziała nam o zastrzeżeniach do obiektu. Nikt nie spodziewał się jednak takiej decyzji inspektora budowlanego. Ta zapadła 9 sierpnia, a komunikat będący jej pokłosiem zmroził krew w żyłach. Stan 14-letniej wtedy hali, w której jeszcze kilka tygodni wcześniej odbywały się wielkie uroczystości, a uczniowie ćwiczyli sprawność fizyczną, okazał się na tyle zły, że nawet przebywanie w jej pobliżu grozi śmiercią.
– Sprawa hali wzbudza emocje w społeczeństwie, bo ona jest niezbędna szkole, ale też pozostałym mieszkańcom. Zajęcia odbywały się w niej od godziny 8.00 do 22.00 – wyjaśniała ówczesna dyrektor Ewa Jastrzębska rajcom miejskim podczas jednej z sesji. – Korzystają z tego mieszkańcy i różne grupy zorganizowane. Podczas mojej rocznej pracy dyrektorskiej nikomu nie odmówiłam korzystania z tej hali. Obiekt został oddany do użytku 14 lat temu, szkoła podstawowa natomiast została wybudowana w latach 50. i w niej nie pęka żadna ściana. Halę nie ja wyłączyłam z użytkowania, jest to decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Dyrektor ma obowiązek dokonywać przeglądu obiektu o dużej powierzchni dwa razy w roku.
Takie przeglądy w skępskim obiekcie odbywają się w listopadzie i maju. Była dyrektor Ewa Jastrzębska wspomina jesienny przegląd z 2015 roku i wynikającą z niego konieczność naprawienia przeciekającego dachu. Powiadomieni zostali rajcy, my pisaliśmy o tym w relacji z sesji rady miejskiej. Eks-szefowa MZS prosiła o pieniądze na naprawę dachu i rozpadającego się cokołu. Radni o nie zadbali, ale w tym czasie odbył się kolejny, drugi za czasu urzędowania Ewy Jastrzębskiej na stanowisku dyrektora MZS, przegląd hali (maj 2016 roku).
Naruszenie konstrukcji
– Wtedy otrzymałam następną informację ze znacznie ważniejszymi sprawami, co nie znaczy, że przeciekający dach to nie jest ważna sprawa. Kiedy dziecko poślizgnie się na mokrej podłodze, powstaje bardzo duży problem – informuje Jastrzębska. – Tym razem dowiedziałam się o przesunięciu konstrukcji stalowej. To nie powstało w ciągu pięciu miesięcy od listopada do maja, według mnie było wcześniej. Moim obowiązkiem jako dyrektora było zapewnienie dzieciom i pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. W 2002 roku oddawana do użytku hala była z usterkami typu: przeciekający dach, pękające ściany na łączniku. Po czterech latach dopiero założono dziennik obiektu. Tam nie ma żadnych informacji o naprawach gwarancyjnych. Wykonywały tę halę różne firmy.
Po 15 latach do rozbiórki?
Sprawa wymaga niewątpliwie dogłębnego wyjaśnienia przez śledczych. Kto zawinił i dlaczego? Czy to bubel budowlany, czy w Skępem wydarzyło się może coś, co wpłynęło na pogorszenie się stanu technicznego obiektu? Na te pytania odpowiedzą eksperci i śledczy po przesłuchaniu kolejnych samorządowców, szefów szkoły, wykonawców obiektu. Od oddania hali mija 15 lat, a to zapewne nie ułatwia pracy. Nie można jednak przejść do porządku dziennego w sytuacji, gdy hala po 14 latach eksploatacji traci swoją użytkowość i w dodatku staje się zagrożeniem budowlanym.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jako absolwent szkoły w której hala była największym "atutem" stwierdzam, że większej fuszerki nie widziałem nigdy w życiu. Po kilku tygodniach od "oddania" obiektu kruszy się ściana wschodnia. Czy to normalne? Nie wspomnę o twardej (betonowej) podłodze, oraz mizernej izolacji (10 stopni = luksus w sezonie zimowym) firma WIKSBUD z siedzibą w Lipnie jest jedynym wykonawcą a osoby zajmujące wyższe stanowiska w tej firmie są odpowiedzialni za budowę obiektu. Największą odpowiedzialność natomiast ponoszą osoby które dokonały odbioru technicznego i uzyskania pozwolenia na użytkowanie. W tych czasach taki skandal nie zostanie zamieciony pod dywan. Obiecuję, jako osoba blisko związana z urzędem wojewódzkim.
Ktoś może wytłumaczyć dlaczego roboty nadal trwają (są w proszku) mimo iż termin zakończenia minął równy miesiąc temu tzn. 15.11.2017roku ?? REVBUD sp. j. G. Cyganek, T. Wszelaki ul. Gdańska 4a, 87-100 Toruń: Cena oferty: 3.003.544,37 zł brutto; Termin wykonania zamówienia: 15.11.2017 r.; Okres gwarancji: 60 miesięcy; Warunki płatność: Termin płatności faktury – 30 dni, pozostałe warunki płatności zgodnie z zapisami specyfikacji istotnych warunków zamówienia. źródło: http://bip.skepe.pl/?a=3200