Reklama

Groźne wypalanie traw

Gazeta CLI
28/04/2020 12:17

Państwowa Straż Pożarna prowadzi akcję społeczną "Stop pożarom traw" uświadamiającą mieszkańcom, że wypalanie traw jest groźne i kosztowne, ale przede wszystkim zakazane pod groźbą kary.

Lipnowska komenda powiatowa PSP, jak co roku, włączyła się w ogólnopolska kampanię społeczną "Stop pożarom traw”, prowadzoną wspólnie przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Lasy Państwowe i Państwową Straż Pożarną.

– Pożary traw, nieużytków rolnych oraz lasów to wymierne straty, dlatego akcję kierujemy do całego społeczeństwa – wyjaśniają organizatorzy kampanii. – Pożar w środowisku przyrodniczym niszczy bezpowrotnie habitaty (siedliska, środowiska – red.), giną zwierzęta w stanowiskach lęgowych oraz niezliczone skupiska owadów. Ogień wypala florę, która stanowi różnorodne źródło pokarmu dla jakże cennych dla człowieka pszczół.

Wiele osób wciąż żyje w przekonaniu, że wypalenie traw użyźni glebę, zniszczy szkodniki i podpala, siejąc niebezpieczeństwo i spustoszenie. Pożarów traw i nieużytków wciąż jest bardzo dużo. Strażacy podają nam dane z 2019 roku, kiedy to na 153 tysiące pożarów aż 55 tysięcy stanowiły pożary traw, nieużytków rolnych (co daje 36 procent wszystkich pożarów).

– Zginęło 10 osób, 140 zostało rannych w takich właśnie pożarach traw czy nieużytków – wymieniają strażacy. – Straty spowodowane spaleniem traw i nieużytków wyceniono w całej Polsce w ubiegłym roku na 40 milionów złotych, wyjeżdżaliśmy do takich zdarzeń średnio co 9 minut, a średni czas działań gaśniczych wynosił 54 minuty.

Najwięcej traw pali się w marcu i kwietniu. Suche trawy i pozostałości roślinne są na przełomie wiosny i zimy doskonałym materiałem palnym, a tegoroczna susza jeszcze potęguje ryzyko rozprzestrzeniania się pożarów z tego powodu. Nie tylko niszczone są zasoby roślinne i zwierzęce, ale wypalanie nieużytków czy traw jest realnym zagrożeniem dla zabudowań, ruchu komunikacyjnego. Ogień bowiem, jak wynika z wyliczeń strażaków, rozprzestrzenia się z prędkoscią około 20 kilometrów na godzinę. Gdy dochodzi wiatr, człowiek traci kontrolę nad takim ogniskiem, pożar obejmuje okoliczne tereny, zwierzęta wpładają w popłoch, tracą orientację, wpadają w płomienie lub pod koła aut na pobliskich szosach. Niejednokrotnie ludzie tracą dobytek życia w wyniku takich działań i niekontrolowanego rozprzestrzeniania się ognia.

– W 2019 roku tylko do gaszenia traw i nieużytków zużyliśmy 183 miliony litrów wody, czyli tyle, ile potrzeba do wypełnienia 49 basenów olimpijskich – opowiadają strażacy. – Pożary traw na nieużytkach, ze względu na ich charakter i duże rozmiary, angażują w takie akcje dużą liczbę strażaków i zasobów ratowniczych.

Przypominamy, że wypalanie traw jest w polskim prawie wyraźnie zakaze i karane. I tak ustawa o ochronie przyrody penalizuje wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów, przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk, szuwarów. Sprawcy grozi grzywna lub kara aresztu. Przestępstwo sprowadzenia zdarzenia pod postacią pożaru zagrażającego zdrowiu lub życiu wielu ludzi lub mieniu w dużych rozmiarach zna kodeks karny, przewidując za taki czyn od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Kodeks wykroczeń także daje narzędza karania sprawców podpaleń aresztem, naganą, grzywną. Warto więc pamiętać, że podpalanie czy wypalanie traw, nieużytków to nie tylko naganny czyn, ale też penalizowany i zagrożony poważnymi karami. Jednym słowem: wypalać nie wolno.

– Tylko ciągła edukacja społeczna i budowanie odpowiedzialności jest szansą ochrony przyrodniczego skarbca – mówią organizatorzy kampanii. – Chcemy docierać z naszą kampanią do spoleczeństwa i przekonywać, że warto troszczyć się o ziemię w perspektywie pokoleń, które przyjdą po nas.

Problemem są także pożary lasów. W 2019 roku w Polsce odnotowali strażacy blisko 9 tysięcy pożarów lasów, nie tylko państwowych, zginęło w ich wyniku 7 osób, 31 zostało rannych. A przecież każdy wiedzieć powinien, że w lesie czy terenie śródleśnym i bezwględnie w odległości 100 metrów od granicy lasu zabronione jest rozniecanie ognia (wyjątkiem są miejsca wyznaczone, specjalne do tego celu przygotowane przez leśników i oznakowane), korzystanie z otwartego płomienia, wypalanie wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych.

Nie wypalajmy, zgłaszajmy wszelkie tego rodzaju przedsięwzięcia podejmowane przez quasi-rolników czy gospodarzy, informujmy strażaków o wszystkich takich zdarzeniach. Tegoroczna susza sprzyja podpaleniom i szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia, a zaniedbania wielu mieszkańców wsi i miast na własnych działkach czy terenach okalających je są doskonałym zarzewiem groźnych sytuacji. Podpalenie takich nieużytków  w zwartej zabudowie mieszkalnej grozi ogromnymi stratami ludzkimi i materialnymi. Niestety dbałość o swoje otoczenie wciąż jest obca wielu mieszkańcom, także Lipna.

Do tego artykułu zrobiliśmy kilka zdjęć w Lipnie, na jednej z ulic, między budynkami mieszkalnymi i dosyć ruchliwą arterią łączącą osiedla. I nie jest to wyjątek.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do