W Krojczynie bez zmian

W miniony czwartek burmistrz Jacek Waśko starł się z mieszkańcami Krojczyna na zebraniu sołeckim. Podobnie jak przed rokiem pod adresem włodarza miasta i gminy padło wiele zarzutów

Nie od dziś wiadomo jest, że mieszkańcy Krojczyna za swoim burmistrzem nie przepadają. Przynajmniej takie wnioski można wyciągnąć ze spotkania sołeckiego, na którym pojawiło się około 30 osób. Tak jak na spotkaniu w ubiegłym roku, które relacjonowaliśmy, tak i teraz doszło do ostrej dyskusji, momentami zwyczajnej kłótni.

Co z chodnikiem?

Spotkanie w Krojczynie było ostatnim z cyklu tegorocznych rozmów burmistrza z mieszkańcami. Miało odbyć się wcześniej, ale Jacek Waśko chorował, dlatego termin został przesunięty. Tradycyjnie na początku włodarz miasta i gminy zrelacjonował swoje poczynania, omówił sprawy bieżące, inwestycje, itd. Mówił m.in. o zaległościach mieszkańców w opłatach, co w Krojczynie jest widoczne np. w opłatach za śmieci (ok. 11 tys. zł zaległości całego sołectwa). Gorąco zrobiło się później. Kontrowersje wywołał temat inwestycji przy drodze wojewódzkiej 562 z Włocławka w kierunku Dobrzynia i Płocka.

– Zabezpieczyliśmy na dofinansowanie tej inwestycji 300 tys. zł na ten rok. Mamy podpisany list intencyjny z marszałkiem województwa, który zapewniał nas, że pokryje większość kosztów tego zadania. Teraz urząd marszałkowski chce wprowadzić zapis, że jeśli pieniędzy zabraknie, my będziemy musieli dołożyć więcej. Nie jesteśmy zainteresowani takim rozwiązaniem, bo to nie nasze zadanie. Czekamy na ostateczną decyzję marszałka – mów burmistrz Jacek Waśko.

Odrzucić Szpiegowo

Jeśli ta będzie pozytywna dla mieszkańców Krojczyna i Szpiegowa, być może jeszcze w tym roku zostanie wykonany projekt inwestycji. Z informacji burmistrza wynika, że całe zadanie, polegające na budowie chodnika od szkoły w Krojczynie w kierunku Szpiegowa i przebudowie skrzyżowania trzech dróg w Szpiegowie na rondo, ma kosztować nawet 4,5 mln zł. Skoro problemem są za duże koszty, obecni na spotkaniu mieszkańcy Krojczyna zaproponowali rozwiązanie.

– Skoro inwestycja jest za droga, to należy zrezygnować choćby z chodnika do samego Szpiegowa. Najważniejsze jest centrum Krojczyna, okolice szkoły. Proszę zobaczyć, jaki tu jest ruch. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo dzieci uczęszczających do szkoły – przekonuje Jarosław Kujawski.

Inwestycja etapami

Tę opinię poparli także inni mieszkańcy Krojczyna. Dla nich liczy się centrum własnej wsi, nie chodnik do Szpiegowa, czy tym bardziej rondo w sąsiedniej miejscowości. Burmistrz wyjaśniał zasadność całej inwestycji. – Zgadzam się, że centrum Krojczyna jest najważniejsze, dlatego ma to być pierwszy etap zadania. Dlatego też proponowaliśmy podział na etapy, żeby w dalszej kolejności wykonać także chodnik do Szpiegowa i przebudować skrzyżowanie, na którym dochodzi często do zdarzeń drogowych – tłumaczył Jacek Waśko.

Konflikt ze strażą

Głos w dyskusji zabrał także sekretarz miasta i gminy Ryszard Machnowski. Mimo to mieszkańcy Krojczyna pozostawali przy swoim. Jeszcze większe kontrowersje wzbudził temat, który przypomniał Jarosław Kujawski, prezes OSP Krojczyn. Jak wiadomo jednostka ta jest zwaśniona z burmistrzem, a kością niezgody jest budynek strażnicy. Na rozstrzygnięcie czeka sprawa w sądzie. To z kolei rzutuje na poruszoną przez prezesa kwestię.

– Dostaliśmy dofinansowanie w kwocie prawie 10 tys. zł na nowe drzwi do garażu. Mieliśmy już pieniądze na koncie, pozostało tylko przyjąć dotację z ministerstwa, przydzieloną przez komendanta powiatowego PSP. Burmistrz się nie zgodził i odtrącił tym samym pieniądze. Jak tak można? – grzmiał Kujawski.

Bez porozumienia

O sprawie także informowaliśmy na łamach CLI. Rzeczywiście jednostki OSP w powiecie otrzymały dotacje w podobnych kwotach. OSP Krojczyn nie mogła przyjąć pieniędzy, gdyż nie ma prawa dysponowania budynkiem strażnicy. Właśnie w tym przedmiocie ma rozstrzygać sąd. Po zapoznaniu się ze sprawą komendant powiatowy PSP Ireneusz Poturalski musiał cofnąć dotację. Ratunkiem mogło być porozumienie pomiędzy burmistrzem i OSP. Odbyło się nawet spotkanie stron w obecności Poturalskiego.

– Byłem obecny na tym spotkaniu, sporządzałem z niego protokół, jest on do wglądu w urzędzie miasta i gminy. Warunkiem przekazania dotacji było podpisanie porozumienia z burmistrzem. Przedstawiciele OSP Krojczyn stwierdzili, że nie podpiszą porozumienia, dopóki sprawa jest w sądzie. Dlatego pieniądze nie mogły zostać przekazane. Nie można mówić, że burmistrz ich nie przyjął – wyjaśnił Machnowski.

Końca nie widać

W kwestii budynku zajmowanego przez OSP Krojczyn porozumienia nie widać. Poza tymi najpoważniejszymi sprawami burmistrzowi wytknięto kolejne. Emocje wzbudził temat brudnej wody w kranach, budowy wodociągu, planów nawadniania pól z Wisły, czy lokalnych dróg. Oponenci Jacka Waśko chętnie wytykają mu także plany zorganizowania w Dobrzyniu pokazu samolotu gaśniczego.

I tak już czwarty rok.
 

(ak)