Serca dla dziadków

W miniony czwartek milusińscy z „Klubów malucha” w Lipnie i Skępem wraz z szefową placówki Iwoną Kwaśniewską zafundowali uroczysty dzień babci i dziadka seniorom w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym „Wimed” w Suradówku w gminie Wielgie. Były życzenia, prezenty i wspólne świętowanie

W czwartek do seniorów zamieszkujących ZOL „Wimed” w Suradówku zawitali niecodzienni goście, czyli dzieci z lipnowskiego i skępskiego „Klubu Malucha”. Gwar dziecięcy wypełnił świetlicę, rozbrzmiały piosenki i wiersze ochoczo zaprezentowane przez milusińskich dla wszystkich babć i dziadków, a do rąk każdego z przeszło pięćdziesięciorga pacjentów trafiło czerwone, piękne serce wykonane własnoręcznie i z ogromną pieczołowitością przez dzieci. Były brawa, uśmiechy, rozmowy.

– Do tej wizyty skłoniła mnie myśl, że może nie każdy z seniorów tu przebywających ma wnuczęta i być może nie każdy otrzymał w te szczególne dni życzenia i prezent – wyjaśnia szefowa „Klubów Malucha” Iwona Kwaśniewska. – Dzieci nie mogły się tej wizyty doczekać, bo przygotowały serca i piękne wierszyki. To są maleńkie dzieci, ale widzę, że zaprezentowały wszystko to, na co ich w tym momencie stać. Obserwując to spotkanie, myślę sobie, że dobrze ono zrobiło i maluchom, i seniorom, i że nie będzie ostatnim naszym spotkaniem. Może pokusimy się o jakieś wspólne warsztaty plastyczne, bo widzę, że pacjenci ośrodka też wykonują własnoręcznie piękne prace różnymi technikami.

Na dzieci czekał w Suradówku pyszny poczęstunek i piękne prezenty oraz mnóstwo miłości od seniorów. Była też wizyta w sali rehabilitacyjnej, w świetlicy, w kaplicy. Personel nie szczędził opowieści o codziennym życiu seniorów, goście pytali, oglądali, rozmawiali, a dzieci i seniorzy doskonale się zintegrowali.

– Bardzo, bardzo, bardzo dużo tutaj jest babć i dziadziusiów – mówiły uradowane maluchy. – Bardzo dobrze tu jest, wesoło i ładnie.
My też dołączamy się do życzeń dla cudownych babć i dziadków z ZOL-u w Suradówku. Patronem medialnym klubowego świętowania z seniorami był wyłącznie tygodnik CLI.
 

Tekst i fot. Lidia Jagielska