Reklama

Samorządy powalczą o pociągi?

Gazeta CLI
16/02/2021 12:48

Jan Wadoń, radny powiatu lipnowskiego, proponuje przyjęcie uchwały w sprawie przywrócenia ruchu kolejowego na trasie Toruń-Lipno-Skępe-Sierpc-Nasielsk. Być może to właśnie w samorządowym dopominaniu się o kursowanie pociągów jest ostatnia szansa na przywrócenie normalności i zapobieżenie likwidacji linii kolejowej na zawsze.

– Od nowego roku w województwie kujawsko-pomorskim, a co za tym idzie i w powiecie lipnowskim jest duże zamieszanie z połączeniami kolejowymi – mówi Jan Wadoń, radny powiatu lipnowskiego. – To dotyczy również linii kolejowej nr 27 Toruń-Sierpc-Nasielsk, a przede wszystkim Toruń-Sierpc. Rada powiatu włocławskiego ziemskiego podjęła w tej sprawie stosowną uchwałę, dopominającą się o swoje dla swoich mieszkańców, czyli połączeń Włocławek-Kutno, które również zostało zawieszone. My mieszkamy tu, gdzie mieszkamy i nas bardziej interesuje linia Toruń-Sierpc, a docelowo Nasielsk. W związku z tym bardzo cenne są starania poszczególnych osób, stowarzyszeń, ale ja mam sugestię, czy Rada Powiatu w Lipnie nie mogłaby się tym zająć i w sposób formalny wypowiedzieć, czy to oficjalnym stanowiskiem, czy apelem do Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego, bo to jest kwestia finansowania. Ja zgadzam się, że ta linia nie była mocno obciążona ruchem pasażerskim, ale też nie była specjalnie mocno obciążona również z tego powodu, że różne manewry były na niej wykonywane, łącznie z niedopasowanym rozkładem jazdy pociągów, przerzedzeniem jazdy. Jeżeli formalne organy nie będą reagowały, to skończy się likwiadacją połączeń już na zawsze.

Pociągi osobowe na stacjach w naszym powiecie nie pojawiają się, i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała zmienić się. Nie można dojechać do Torunia czy Sierpca, nie mówiąc już o połączeniach kolejowych do Nasielska, dających możliwość przesiadki do Warszawy, jak za dobrych czasów. Szeroko i sukcesywnie o tym problemie informujemy od wielu miesięcy na łamach CLI, a problem jest coraz większy, bo i połączenia autobusowe na trasach międzywojewódzkich czy do miast poza powiat lipnowski mają wiele do życzenia. Obserwując bolączkę komunikacyjną lipnowian i mieszkańców powiatu, można obawiać się, że grozi tej społeczności wykluczenie komunikacyjne. Nie ma żadnego pociągu, autobusów coraz mniej, a nadzieje na rozwój znikome.

– Co stanie się z centralnym portem komunikacyjnym, dzisiaj trudno powiedzieć – zauważa radny Jan Wadoń. – Czy ta sugerowana szprycha przez nasz region będzie przechodziła? Nie wiemy. Na razie jest projektowana, ale ja z nią zbyt wielu nadziei bym nie robił, bo z punktu widzenia przestrzeni i mieszkańców, to ona może więcej złego niż dobrego zrobić. Być może przystanek gdzieś tu w okolicach będzie, ale również może go nie być. Interesuje nas więc linia kolejowa nr 27, która gdyby była mądrze obsługiwana, to w jakimś sensie odblokowywałaby ruch kołowy przez ten dla nas nieszczęsny Lubicz, przez który nam się bardzo źle przejeźdża samochodami. Takie stawianie rzeczy przez zarząd województwa, jak w tej chwili, jest moim zdaniem dla naszego terenu groźne. To zawieszenie kursowania pociągów w tym przypadku może skończyć się całkowitą likwidacją ruchu pasażerskiego na linii nr 27. Sugeruję więc, żebyśmy na kolejnej sesji jakiś formalny głos Rady Powiatu Lipnowskiego wypowiedzieli. Dobrze by było zainicjować, by rady gmin w tej sprawie swój głos zabrały. Ja obserwuję sytuację. I tam, gdzie środowiska krzyczą, tam próbuje się przynajmniej złagodzić problem. Natomiast tam, gdzie środowiska milczą, to nikt im nie pomoże, no bo jeśli godzą się z sytuacją, to po prostu pogodzą się z tym.

Rację ma Jan Wadoń, bo niewątpliwie formalne, urzędowe, administracyjne domaganie się przywrócenia normalności komunikacyjnej dla swojej społeczności będzie musiało zostać potraktowane poważniej przez decydentów tej sprawy, niż pojedyncze działania poszczególnych grup, chociaż one też są niezwykle cenną inicjatywą, bo pokazują rządzącym potrzeby ludzi. W walkę o przywrócenie kursowania pociągów zaangażowało się bardzo wiele osób, także samorządówców, radnych różnych szczebli, organizacji, mieszkańców, zbierane są podpisy pod petycjami dostępnymi w sieci internetowej. Jest teraz szansa na sformalizowanie tych postulatów w uchwałach.

– Zgodnie ze statutem naszym grupa radnych, ewentualnie klub lub zarząd może opracować i skierować do biura rady, jeśli takie stanowisko wpłynie, nie widzę przeszkód, żebyśmy zajęli się problemem na kolejnym posiedzeniu rady powiatu – wyjaśnia przewodnicząca Rady Powiatu w Lipnie Anna Smużewska. – Jeśli chodzi o zachęcenie inych samorządów również, jeśli jest taka potrzeba, to bardzo proszę do biura rady, wystosujemy pismo, bo myślę, że takim samorządom jak Skępe, Kikół, gmina Lipno, sprawa jest tak samo bliska jak nam. Nie widzę problemu, jeśli wpłynie takie stanowisko, będziemy się tym zajmować, mamy takie kompetencje.

Mamy nadzieję, że wszystkie formy zaangażowania obudzą świadomość ludzi decydujących o zawieszeniu ruchu kolejowego, pokazując jakie jest stanowisko mieszkańców takich regionów jak lipnowski. Póki co, stacje kolejowe w Skępem i Lipnie świecą pustkami, a najmłodsze dzieci pociągi osobowe oglądają tylko na zdjęciach.

Do tematu będziemy wracać.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do