Reklama

Nie brakuje przeciwników kanalizacji

Gazeta CLI
23/01/2024 15:42

Władze gminy apelują do właścicieli nieruchomości o podłączanie się do rozbudowywanej kanalizacji gminnej i wyrażanie zgód na budowę sieci w ciągu ich ulic. Na ten rok na budowę sieci sanitarnej w rejonie Lipna I gmina przeznaczy 2,4 mln. złotych

– Pamiętamy, jak budowany był wodociąg i były opory mieszkańców – przypomina radny Józef Górnicki. – Teraz są sytuacje takie, że ludzie chcą przyłączyć się i muszą ciągnąć długie przyłącze, wcześniej nie mieliby tego problemu, ale nie dawali zgody. Teraz ten problem jest z oczyszczalniami i kanalizacją. Im więcej będzie odbiorców, tym będzie taniej. Trzeba przekonywać społeczeństwo, by się podłączało. Trzeba edukować, by jak najmniejszym kosztem podłączyć jak najwięcej ludzi. Mamy dobre przykłady z Łochocina czy Karnkowa, kanalizacja to wymierne koszty, nie ma problemów. Oczyszczalnie przydomowe są na pewien czas, ja też mam już kilka lat przydomową oczyszczalnię ścieków i wiem, że za chwilę ona przestanie działać i trzeba będzie albo drugą postawić, albo przejść na coś innego. Wszystko się zużywa, świat idzie do przodu i my musimy z nim iść. Przekonujmy społeczeństwo do tego, żeby przepuściło tę kanalizację i się podłączało. Ja zrobię wszystko, żeby jak najwięcej ludzi się podłączyło.

Są mieszkańcy sołectwa Lipno I, czyli np. ulicy Jastrzębskiej, którzy pytają o kanalizację i chcą się podłączać. I nawet nie mogą doczekać się realizacji tej inwestycji. Są jednak i zdecydowani przeciwnicy nie tylko przyłączenia się, ale i tej inwestycji w ogóle.

– Wskazane jest wykonanie ulotki, skierowanie do tych właścicieli zabudowań, które mogą się podłączyć do kanalizacji – proponuje radny Edward Celmer. – Sama praca sołtysa nie jest do końca wiarygodna. Potrzebne jest zebranie z udziałem pana wójta czy kierownika, którzy się na tym znają i będą w stanie przekonać. Trzeba mieć cierpliwość, bo ludzi jest ciężko przekonać.

Odbywają się zebrania z mieszkańcami, rozmowy prowadzą sołtysi i radni, ale skutek wciąż nie jest zadowalający. Wiele osób nie wyobraża sobie zrezygnowania z posiadanego od lat szamba czy przydomowej oczyszczalni ścieków.

– Apeluję, żeby ci mieszkańcy, którzy w tej chwili nie chcą skorzystać z tego dobrodziejstwa i podłączyć się do kanalizacji gminnej, zastanowili się – mówi Andrzej Szychulski, wójt gminy Lipno. – Projekt jest częściowo przygotowany, jest cały czas realizowany, my nie mamy pozwolenia, są duże problemy z uzyskiwaniem zgód właścicieli, a prawo własności jest świętością, my nie możemy wykonywać tego specustawą, tak jak państwo w przypadku dróg czy szybkich kolei. Mamy niejednokrotnie kolizję, projektant niejednokrotnie zmieniał trasę sieci kanalizacyjnej, a mieszkańcy stawiają nas pod ścianą, mówiąc np. że pozwolą, ale pod warunkiem uzbrojenia im 2 hektarów, gdy będą mieli podział na działki. Musi być osiągnięty kompromis.

Budowa sieci kanalizacyjnej jest utrudniona w obecnym wariancie, ale być może szansą będzie planowana przebudowa drogi wojewódzkiej nr 557 Lipno-Rypin.

– Inwestycja związana z rozbudową ulicy Rypińskiej w Lipnie jest w trakcie przygotowań – zapewnia nas Michał Sitarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy. – Prace nad dokumentacją, które zleciła gmina, są jeszcze w toku. Wystąpiła konieczność rozszerzenia zadania, między innymi o zaprojektowanie kanalizacji deszczowej, tak by rozwiązać od razu problem odwodnienia ulicy. Jednocześnie w dokumentacji uwzględniona będzie także modernizacja jezdni. W ten sposób ulica Rypińska zostanie rozbudowana w sposób kompleksowy. Po zakończeniu tych prac możliwe będzie uzgodnienie zasad realizacji prac budowlanych. Zakończenie prac projektowych jest warunkiem przejścia do etapu zabezpieczenia środków i zlecenia prac.

Mamy nadzieję, że zarówno gmina Lipno jak i bydgoski Zarząd Dróg Wojewódzkich dołożą wszelkich starań, aby prace budowlane na tej arterii ruszyły jak najszybciej i by droga wojewódzka 557 odpowiadała standardom tras tej kategorii, a mieszkańcy jej odcinka jakim jest ulica Rypińska wreszcie bezpiecznie mogli przejść do domu i wyjechać rowerem. Jest teraz wizja jeszcze jednej korzyści z planowanej przebudowy drogi.

– Jeżeli będziemy to współfinansować, to być może będziemy budować kanalizację w pasie drogi 557 – mówi wójt Anrzej Szychulski. – Wcześniej tego nie rozważaliśmy, bo to się wiąże z dużymi opłatami, rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych co roku, ale jeżeli będzie gruntownie przebudowywana droga, to będzie doskonała okazja. Warto więc zastanowić się i zaproponować, by budować kanalizację w pasie drogi. I wówczas te osoby, które posiadają przydomowe oczyszczalnie ścieków, sprawdzimy czy samorząd będzie miał możliwość zobowiązania do podłączenia się do sieci kanalizacyjnej. W przypadku szamb bezodpływowych nie mamy problemu, bo decyzją administracyjną możemy zobligować mieszkańca do przyłączenia się do sieci. W momencie, kiedy będziemy już wiedzieć czy dojdzie do przebudowy drogi 557 i my będziemy partycypować przy instalacji, to zachęci mieszkańców, by włączyć się do sieci kanalizacyjnej pomimo posiadania przydomowej oczyszczalni ścieków. Jest to zbawienne. Ustawodawca wprowadził takie przepisy, że może zmusić nas do tego, by nasze ścieki wywozić do Płocka, bo niestety technologia istniejąca nie pozwala na przyjmowanie tak dużych ilości zwłaszcza osadów z przydomowych oczyszczalni ścieków. To będzie poważny problem, a kosztów nie jesteśmy w stanie określić.

Przydomowe oczyszczalnie ścieków czy szamba bezodpływowe są alternatywą tylko tam, gdzie nie ma możliwości przeprowadzenia sieci kanalizacyjnej.

– Nie można porównywać sieci wodociągowej z siecią kanalizacyjną – zastrzega kierownik Grzegorz Koszczka z Urzędu Gminy Lipno. – Sieć wodociągowa to jest sieć, w której woda tłoczona jest pod ciśnieniem, a w przypadku sieci kanalizacyjnej mamy dwie formy. Sieć grawitacyjna jest najtańsza, ale tam musi być spadek. Jest też droga, ciśnieniowa, z przepompownią przy domu i dodatkowymi kosztami. Warto zastanowić się. Mówimy dzisiaj o sieci, z której wyprowadzamy przyłącza i ja nie rozumiem, dlaczego mieszkańcy, którzy mają przydomowe oczyszczalnie ścieków, nie chcą na to przystać. Za moment ich przydomowe oczyszczalnie stracą swoją wartość i będą zwykłymi szambami i wówczas właściciele nie dostaną zgody na ponowne zainstalowanie przydomowej oczyszczalni, ponieważ w pobliżu jest sieć kanalizacyjna. A co my wtedy zrobimy, kiedy nie będziemy już ich mogli przyłączyć do sieci, bo nie będziemy mogli zrobić grawitacji? Dzisiaj jest szansa, której za moment nie będzie. I będą mieli poważny problem.

Na budowę przydomowych oczyszczalni ścieków gmina Lipno w bieżącym roku przeznaczyć chce co najmniej 150 tysięcy złotych, ale mają to być inwestycje na terenach oddalonych od gminnej sieci kanalizacyjnej.

– Jeżeli przydomowe oczyszczalnie ścieków będą się cieszyły zainteresowaniem wśród mieszkańców, tę kwotę będziemy urealniać – zapowiada wójt Szychulski. – Być może zwiększymy jeszcze wartość dofinansowania, bo w tej chwili jest to 3 tysiące złotych. Jeżeli będziemy chcieli jeszcze bardziej zachęcić do budowy przydomowych oczyszczalni ścieków tam, gdzie nie ma możliwości korzystania z sieci kanalizacyjnej, będziemy zwiększać na ten cel środki.

Tam natomiast, gdzie jest wybudowana lub ma być budowa niebawem gminna sieć kanalizacyjna, mieszkańcy mają i będą mieli obowiązek podłączania się do sieci.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do