
O ponad 2,5 tysiąca złotych miesięcznie spadnie od lipca pensja Jacka Waśko
To nie jest wymysł samorządowców, a pokłosie wydanego w maju przez rząd Prawa i Sprawiedliwości rozporządzenia. Wynika z niego, że m. in. wójtowie i burmistrzowie od lipca mają zarabiać o 20 procent mniej niż dotychczas. Trudno w tej decyzji nie dopatrywać się względów politycznych, ale dyskutować z nią – przynajmniej samorządowcy – nie mogą. Aby ustalić nową wysokość uposażenia burmistrza, zwołano na wtorek sesję rady miasta.
Mimo, iż radni mieli gotowy projekt uchwały, to jednak potrzebna była godzinna dyskusja. Kontrowersje wzbudził jeden szczegół, mianowicie dodatek za staż pracy dla Jacka Waśko. Radni większościowej opozycji wypominali burmistrzowi, że na początku kadencji, gdy ustalali wysokość jego pensji, był problem z dostarczeniem przez włodarza świadectw pracy, na podstawie których wylicza się dodatek właśnie za staż pracy.
– Głosując w 2014 r., tak naprawdę nie widzieliśmy dokumentów. Rozumiem, że wtedy mogły być z tym jakieś trudności, ale dlaczego burmistrz nie pofatygował się przez 3,5 roku, żeby nam te świadectwa przedstawić? Dla mnie wyliczanie dodatku bez dokumentów jest jak z kapelusza – sprzeciwiał się radny Grzegorz Raszkiewicz.
Na niewiele zdawały się wyjaśnienia sekretarza Ryszarda Machnowskiego, który zapewniał, że dodatek za staż pracy jest naliczany burmistrzowi zgodnie z prawem.
– Ja wierzę, że dodatek jest naliczony prawidłowo i że burmistrz ma taki staż, jak twierdzi. Ale uważam, że powinien pokazać na to dokumenty. Proponuję, żeby sprawdziła to Komisja Rewizyjna – dodała radna Jadwiga Grudzińska.
Chodzi o kilkunastoprocentowy dodatek za staż pracy. Gdy Jacek Waśko zaczynał kadencję, było to 12 procent części zasadniczej wynagrodzenia. Obecnie jest to 16 procent, bo zgodnie z prawem dodatek rośnie co rok o 1 procent, aż do poziomu 20 procent. Swój sprzeciw wyrażali kolejni radni, na nic były zapewnienia skarbnika, bo przecież nikt wysokości dodatku nie kwestionował.
– Mieliście projekt uchwały przed sesją. Przyjęliście go po to, żeby teraz robić zadymę? Za co społeczeństwo wam płaci? – irytował się radny Jerzy Wasiołek.
Po dalszych wyjaśnieniach większość radnych zaakceptowała poziom problematycznego dodatku na 16 procent. Wreszcie doszło do głosowania. Stosunkiem 10 głosów za i 3 przeciw przyjęto nowe, obniżone wynagrodzenie Jacka Waśko. Po uwzględnieniu kwoty bazowej i wszystkich dodatków pensja burmistrza spadnie od lipca z 10,2 tys. zł brutto do 7,6 tys. zł brutto.
Na koniec sesji była jeszcze niespodzianka dla większościowej opozycji w radzie. – Skoro idziemy ku oszczędności, proponuję obniżenie także naszych diet. Poddaję pod głosowanie wniosek o obcięcie diet radnych o połowę – zaskoczyła koleżanki i kolegów radna Ewa Tomczyk.
Wniosek przepadł w proporcji 3:10. Za obniżeniem diet radnym głosowali jedynie radni: Ewa Tomczyk, Maria Waśko i Jerzy Wasiołek.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie