Reklama

Karnawałowa etykieta

Gazeta CLI
29/01/2016 16:00

Karnawał to czas zabawy, historycznie jest okresem dziękowania za udany rok i dokonywania rytuałów mających uczynić kolejny jeszcze bardziej owocnym. Przyzwolenie na huczne biesiadowanie nie zwalnia jednak z obowiązku przestrzegania etykiety

Balowy savoir-vivre dotyczy głównie relacji pomiędzy partnerami, zwykle na takie imprezy chodzimy parami. W tym wypadku większość obowiązków spada na panów, to oni muszą dbać o dobre samopoczucie partnerki, ona natomiast powinna pięknie wyglądać i mieć znakomity humor.  Dla pań Pierwszą zasadą jest pozytywne nastawienie do samej imprezy. Nawet jeśli się wystroimy i skrupulatnie przygotujemy, ale już na wejściu powitamy wszystkich naburmuszoną miną, balowa atmosfera szybko się ulotni. Lepiej wyjaśnić wcześniej lub odłożyć na inny czas wypominki i kłótnie. Dobra zabawa zależy w dużej mierze od samopoczucia jej uczestników. Co do pięknego wyglądu, warto wspomnieć, że imprezy karnawałowe to czas, gdy można pozwolić sobie na zdecydowanie więcej (wyłączając studniówki) w kwestii stroju. Sukienki powinny być strojniejsze niż zazwyczaj, krótsze lub przeciwnie – zaszalejmy z długością albo objętością (cały czas modne są kloszowane fasony, najlepiej na halkach rodem z lat 50.). Warto postawić na fantazyjny makijaż i okazałą biżuterię. Wręcz wskazane jest, by błyszczeć! To, co musimy wziąć pod uwagę, to wygoda kreacji. Pamiętajmy, że na balach zwykle się tańczy, więc zbyt obcisła albo za krótka sukienka może powodować dyskomfort. Kolejnym elementem jest torebka. Powinna być niewielka, dopasowana do stroju. Codzienną torbę zostawmy w domu. Jeśli kopertówka nie mieści niezbędnych drobiazgów, można poratować się shopperką, którą pozostawimy w szatni. Zdecydowane NIE dla reklamówek. Nic tak nie psuje efektownego wejścia na salę, jak foliowa torba w ręku! Małą torebkę można położyć na stole (wyłącznie kopertówkę), te większe powinny leżeć za właścicielką na krześle. Nie należy wieszać torby na oparciu czy kłaść na parapecie. Pamiętajmy również, że buty stanowią element naszego stroju. Dlatego tak długo jak jesteśmy na imprezie nie powinnyśmy ich zdejmować. Źle widziane jest ściąganie butów pod stołem (to nieprawda, że nikt tego nie widzi) i wychodzenie boso na parkiet. Jeśli wystrzałowe szpilki zaczynają uwierać, można je zmienić na wygodniejsze, na przykład balerinki lub dać bosym stopom odpocząć w damskiej toalecie. Nie jestem zwolenniczką ostatniego sposobu – bywa, że raz zdjętych pantofelków nie sposób założyć ponownie na obolałe od tańca stopy. Warto buty rozchodzić wcześniej albo asekurować się dodatkową parą.  Dla panów Mężczyzna, który zaprasza kobietę na zabawę, niezależnie czy to randka, niezobowiązujące wyjście przyjaciół, czy też małżeński wypad, jest zobowiązany opiekować się nią i zapewniać jej towarzystwo. Tak więc panowie zapewniają dobre miejsce przy stole, podają potrawy i dbają o zawartość kieliszków swoich partnerek. – Mężczyzna zobowiązany jest zatańczyć pierwszy taniec z panią, z którą przybył na bal – podkreśla Marta Murzańska-Potasińska, autorka szkoleń z zakresu etykiety. – Dopiero później może prosić do tańca inne kobiety, bacząc na to, by jego para nie pozostała sama przy stoliku. Panowie, jeżeli wasza towarzyszka została poproszona do tańca, w dobrym tonie jest zaprosić na parkiet partnerkę jej tancerza. Jeśli nie chcemy tańczyć, naszym obowiązkiem jest bawienie rozmową siedzących. Gdy mamy ochotę na chwilę wytchnienia, można grzecznie przeprosić i opuścić stolik, oczywiście wyłącznie w sytuacji, gdy nie zostanie przy nim tylko jedna osoba. Trzeba też uważać, by nie przegapić momentu powrotu partnerki. W takiej sytuacji osoba odprowadzająca po tańcu zobligowana jest do dotrzymania towarzystwa. „Czy mogę panią prosić?” Jak dokładnie powinien wyglądać rytuał proszenia do tańca? W tej kwestii specjaliści od savoir-vivre nie są zgodni. Tradycyjnie obowiązywała zasada „sześciu ukłonów”. – Jeżeli mężczyzna chce poprosić kobietę do tańca, najpierw kłania się jej partnerowi przy stole (powinien on siedzieć z jej lewej strony) pytając się o to, czy może z nią zatańczyć np. – „Czy Pan pozwoli?” (mężczyzna, do którego pytanie zostało skierowane musi pamiętać o tym, że jest to pytanie retoryczne) – wylicza Stanisław Krajski, mistrz etykiety. – Następnie kłania się kobiecie, pytając ją o zgodę. Nie całuje jej w rękę ani wtedy, gdy ją prosi do tańca ani wtedy, gdy ją odprowadza do stolika. Przed rozpoczęciem tańca kłania się jej powtórnie. Kłania się jej również po jego zakończeniu i po odprowadzeniu na miejsce. Wreszcie na koniec kłania się jej partnerowi przy stoliku.  W dobie równouprawnienia, pytanie o zgodę męża lub towarzysza partnerki może okazać się niestosowne lub nawet obraźliwe – Panowie do tańca proszą panie, zwracając się bezpośrednio do nich. Nie należy pytać o zgodę na taniec towarzyszącego kobiecie partnera.  Pytanie czy mógłbym zatańczyć z pańską żoną wręcz uwłacza godności kobiety, potraktowanej przedmiotowo – uważa Marta Murzańska-Potasińska. Jeśli jesteśmy zwolenniczkami drugiej wersji, nie zapominajmy o dbałości o dobre samopoczucie partnera. Przed przyjęciem propozycji należy zwrócić się w jego kierunku i choćby skinieniem głowy zakomunikować mu chęć opuszczenia stolika. Taniec jest aktywnością towarzyską, ma sprawiać przyjemność, dlatego warto prowadzić w trakcie niezobowiązującą konwersację. Sunięcie po parkiecie w milczeniu oznacza nudę. Partnerzy nie skupiają się na sobie i zaczynają rozglądać po sali. Właściwie nie wiadomo, dlaczego razem tańczą. Z drugiej strony, podczas krótkiej chwili przy muzyce nie należy podejmować tematów zbyt trudnych, zmuszających do nadmiernego wysiłku intelektualnego. Jeśli mamy ochotę porozmawiać, zawsze można się przysiąść do stolika. Dołączanie do towarzystwa przy obcym stoliku powinno być poprzedzone wyraźnym zaproszeniem jednego z siedzących. Należy usiąść na wolnym miejscu, w złym tonie jest podbieranie krzeseł od sąsiadów. Właściwie, jeśli przy stole jest komplet osób, powinno się ukłonić lub wymienić krótkie uprzejmości i odejść, czekając na bardziej sprzyjającą okazję do rozmowy. Wizyta przy „obcym” stole nie powinna trwać dłużej niż pół godziny. Oczywiście na czas planowanych konkursów, innych wspólnych zabaw czy serwowania posiłków, należy powrócić na swoje miejsce. Kieliszek do zabawy Oprócz szaleństwa na parkiecie i jedzenia, bale karnawałowe wiążą się ze spożywaniem alkoholu. Wypity w odpowiednich ilościach sprzyja rozluźnieniu, nawiązywaniu kontaktów, niektórym pomaga w tańcu. Przesada w spożywaniu napojów wyskokowych wywołuje niesmak i zażenowanie pozostałych uczestników imprezy. Osoby pijane powinny niezwłocznie i bezwzględnie opuścić miejsce zabawy (niestety wraz z partnerem – gentleman odprowadza niedysponowaną towarzyszkę do domu, a kobieta nie powinna zostawać na balu dłużej niż jej współbiesiadnik). Świadkami przekrwionych oczu, rozmazanego makijażu czy rozchełstanej koszuli mogą być wyłącznie ściany domowej łazienki. Miejmy też na uwadze, że po wypiciu granice tego, co właściwe, ulegają rozmyciu. To, co w ułańskiej fantazji wydaje się dowcipne i rubaszne, na trzeźwo okazuje się zawstydzające, a nawet upokarzające.  Jeśli decydujemy się na wcześniejsze opuszczenie zabawy, nie trzeba żegnać się ze wszystkimi. Dobrze, gdy nasze wyjście nie wybija z rytmu innych uczestników. Należy powiadomić siedzących obok towarzyszy o wyjściu (by nikt nie musiał martwić się naszym zaginięciem) i dyskretnie opuścić salę. Gdy impreza ma gospodarzy, warto podejść do nich, krótko podziękować, nie odrywając ich od dalszej zabawy. W dobrym tonie jest zatelefonować następnego dnia i zapewnić o udanym wieczorze.  Po balu zawsze trzeba odprowadzić partnerkę pod dom lub drzwi pokoju hotelowego. Nie wolno jej porzucać na rzecz strzemiennego z kolegami. Jeśli pan chce pomóc w sprzątaniu sali lub innych logistycznych czynnościach, musi najpierw zatroszczyć się o komfort swojej towarzyszki.  Pamiętajmy również o zasadach bezpieczeństwa, przede wszystkim o tym, by nie prowadzić samochodu pod wpływem nawet najmniejszej ilości alkoholu. Warto zatroszczyć się o transport jeszcze przed imprezą.  Bal karnawałowy ma przynosić radość i oderwanie od codziennej rzeczywistości. Korzystajmy z tego, bawiąc się w najlepsze. Agata Zielińska  fot. internet
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do