Reklama

Długa droga do porozumienia

Gazeta CLI
28/05/2019 19:00

– Mnie wasze argumenty przeraziły. Jakie społeczeństwo nam rośnie – skwitowała postawę rodziców dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej wiceprzewodnicząca rady miasta Dorota Kalinowska. Do konsensusu jest daleko

O sprawie pierwszy raz w CLI pisaliśmy dwa tygodnie temu, a było to pokłosie odczytania na ostatniej sesji RM petycji z prośbą o zaniechanie planu połączenia w przyszłym roku szkolnym piątych klas w dobrzyńskiej podstawówce. Temat od samego początku wzbudza duże kontrowersje. Samorząd chce zaoszczędzić pieniądze i zamiast trzech oddziałów prowadzić dwa. Rodzice dzieci, których to dotyczy, skrzyknęli się i stanowczo zaprotestowali. Póki co nie było decyzji, a rajcy wspólnie z burmistrzem uznali, że najlepiej będzie spotkać się na wspólnej komisji i dokładnie przedyskutować sprawę. Tak też się stało.

Komisja odbyła się 8 maja, byliśmy tam również my. Naprzeciwko radnych i burmistrzów zasiadło około 20 rodziców i przedstawiciele kadry dydaktycznej SP w Dobrzyniu nad Wisłą. W trzech klasach czwartych jest obecnie 49 uczniów: 17 z rocznika 2008 i 32 z rocznika 2008. Gdyby było ponad 50, nie byłoby tematu, bo wg przepisów klasy nie mogą liczyć więcej niż 25 osób. W związku z tym, że paru uczniów ubyło i ta liczba spadła poniżej 50, jest możliwość łączenia. Chodzi oczywiście o oszczędności.

O proteście rodziców już pisaliśmy. W skrócimy przypominamy, że obawiają się oni łączenia klas, gdzie różnica wieku między dziećmi może sięgać skrajnie nawet do dwóch lat, dzieci młodsze mają mieć problemy z nauką i aklimatyzacją w większych grupach. Jak zaznaczają rodzice, to dla ich pociech byłaby trauma. Na komisji została przedstawiona opinia psychologa szkolnego nt. czwartych klas. Potwierdziła ona obawy rodziców, uwydatniła występujące problemy natury wychowawczej i możliwe trudności po połączeniu klas.

Na inny, ważny problem zwróciła uwagę szefowa dobrzyńskiej podstawówki. – Na 49 osób w klasach czwartych aż 11 to uczniowie z różnymi dysfunkcjami, a ośmioro kolejnych czeka na takie orzeczenia. Nie chce nikogo urazić, ale myślę, że mogę powiedzieć, że są to dzieci charakterne. Wiemy, że kiedyś i tak czeka je zderzenie z taką sytuacją, ale czy musi to być już teraz? – pytała Aleksandra Nowak, dyrektor SP w Dobrzyniu nad Wisłą.

– Państwa argumenty są racjonalne i je rozumiem, ale chodzi tutaj o 300 tys. zł oszczędności w ciągu czterech lat – odpowiedział burmistrz Piotr Wiśniewski. - Nie wiem czy trzymanie tych dzieci pod kloszem najdłużej jak się da, będzie dobre. Prędzej czy później i tak zmienią otoczenie, pójdą do nowych szkół, będą musiały stawić temu czoła.

Dalsza dyskusja trwała jeszcze kilkadziesiąt minut. Rodzice zapewniali, że rozumieją potrzebę szukania oszczędności, ale zaznaczali jednym tchem: „nie kosztem ich dzieci”. W rozmowie uaktywnili się także inni radni. Nikt nie wskazał jednoznacznie, co powinien zrobić burmistrz, ale z ich wypowiedzi widać było, że raczej skłanialiby się ku oszczędnościom. – Mnie wasze argumenty przeraziły. Jakie społeczeństwo nam rośnie? – skwitowała postawę rodziców dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej wiceprzewodnicząca rady miasta Dorota Kalinowska. - W jakiej sytuacji stawiacie szkołę i burmistrza? Prosicie go o nagięcie przepisów. Pamiętajmy, że jest coś takiego jak dyscyplina finansowa. Współczuję burmistrzowi, bo jeśli zostawi trzy klasy, ktoś może pociągnąć go do odpowiedzialności za niegospodarność.

Do końca dyskusji w zasadzie nic się nie zmieniło. Jedna strona podawała argument ekonomiczny, druga niezmierzalny aspekt dotyczący sfery mentalnej dzieci. Wicedyrektor SP Maria Pruchniewska zakończyła apelem, aby władze miasta i gminy potraktowały dzieci jak inwestycję w przyszłość, a nie stracone pieniądze. Burmistrz zapewnił, że nie pieniądze, a dobro dzieci jest najważniejsze, ale wydaje się, że twarde realia jednak wezmą górę. Decyzja nie zapadła, choć faktem jest, że szkoła przygotowała już plan pracy na kolejny rok z uwzględnieniem dwóch klas piątych. I choć sprawa pozostaje nierozstrzygnięta, decyzja spoczywa w rękach burmistrza, to raczej przesądzone jest połączenie klas.

Tekst i fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Karolina - niezalogowany 2019-05-29 00:22:08

    Pan redaktor to niech lepiej nauczy się pisać. Ile dzieci jest z rocznika 2008? Skoro wypowiada się na temat podjętej decyzji przez burmistrza to niech lepiej nauczy się pisać z sensem. P.S. burmistrz podjął decyzję na naszą korzyść więc PUDŁO!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mama - niezalogowany 2019-05-29 07:47:02

    Jeżeli nie umie pan pisać z sensem niech zacznie używać dyktafonu do nagrywania prowadzonych rozmów bo to co pan napisał jest śmieszne i niczego siebie trzyma .... !!! Nie wiem kto pana zatrudnia ale gdyby pan był moim pracownikiem napewno już by pan stracił pracę za przekręty w tekście bo to nie pierwszy raz się zdarzyło... My wygraliśmy i nie odpuścimy by nasze dzieci były oszczędnością gminy ... !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-05-29 09:44:59

    Oszczędności nie patrzy się na dobro dzieci mieszkańców tylko na oszczędności Pani radna Kalinowska jest przerażona postawą to jak tak bardzo szuka oszczędności to niech się zrzeknie diety radnej i będzie oszczędność to może reszta radnych pójdzie w jej ślady i zaoszczędzi wtedy gmina

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-06-05 21:19:11

    Pan Burmistrz już zaczął oszczędzanie gasząc laternie w mieście, ludzie się boją wychodzić z domu po zmierzchu, miejmy nadzieję że nie dojdzie do żadnej tragedii. Teraz bierze się za oszczędzanie na naszych dzieciach, które są naszą nadzieją i przyszłością aż strach pomyśleć na jaki kolejny genialny plan wpadnie nasz włodarz. Może niech zacznie oszczędzanie od siebie i radnych!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do