Reklama

Złodzieje z gminy Tłuchowo nadal nieuchwytni

Gazeta CLI
02/01/2017 12:23

Policjanci nadal walczą z plagą włamań i kradzieży na terenie gminy Tłuchowo. Jak dotąd szajka włamywaczy działała pod osłoną nocy. Tym razem rabusie uderzyli w biały dzień

Kilka tygodni temu informowaliśmy o włamaniach i kradzieżach m.in. w Jasieniu. Łupem złodziei padły artykuły budowlane, sprzęt hydrauliczny, drobne narzędzia ślusarskie, a także rowery. Jak dotąd metody działania złodziei były takie same. Pracowali po cichu, bez użycia specjalistycznego sprzętu do przepiłowywania zamków. Wynosili  przedmioty lekkie, łatwe do zabrania. Byli na tyle bezczelni, że w ciągu jednej nocy odwiedzali  po kilka posesji. Jak na razie nie ustalono sprawców włamań do garaży i budynków gospodarczych, a w Jasieniu znów doszło do zuchwałej kradzieży. Tym razem złodzieje nie czekali aż zapadnie zmrok, lecz zaatakowali w ciągu dnia.
 

Okradli sklep

Ostatnio pojawili się w jednym z miejscowych sklepów gminy Tłuchowo. Jak relacjonuje sprzedawczyni, do kradzieży doszło w poniedziałek 19 grudnia. Do sklepu przyszła młoda kobieta, która nie wzbudzała żadnych podejrzeń. – Miała nieco ponad 20 lat i dosyć długie blond włosy. Poprosiła, bym zważyła jej kilka rodzajów wędlin. Następnie chciała sporo paczek papierosów. Oczywiście podałam wskazany towar – wspomina sprzedawczyni. Dla wzbudzenia jeszcze większego zaufania, dziewczyna położyła na ladzie portfel i zajęła się pakowaniem zakupów. – W pewnym momencie poprosiła, abym zważyła jej pół kilograma cukierków i stwierdziła, że pójdzie zanieść zakupy do samochodu. Portfel nadal leżał na ladzie – dodaje ekspedientka. Kobieta zrobiła zakupy za ponad 300 złotych, jednak za nie nie zapłaciła. Po wyjściu na zewnątrz nie wróciła nawet, by wziąć portmonetkę.
Najwyraźniej placówki handlowe to nowy cel rabusiów. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia doszło do włamania do sklepu w Julkowie. Ktoś przepiłował kraty w oknie i  wybił szybę, wdzierając się do środka. Jako, że sklep znajduje się na terenie posesji, jeden z mieszkańców spłoszył złodziei. Nic nie zginęło, a tropem w sprawie może być... but zgubiony przez jednego z nich. Na razie o włamaniu nic więcej nie wiadomo, ale to kolejna sprawa do zbadania dla policji.

Powołali straż obywatelską

– Po tym, co w ostatnich tygodniach dzieje się w naszej miejscowości, można już mówić o pladze kradzieży i włamań – mówi jeden z mieszkańców Jasienia. Ludzie boją się o swój dobytek oraz o własne bezpieczeństwo. – Obawiamy się spać we własnym domu. Bo skąd wiadomo, czy przypadkiem wtedy, w obrębie naszego gospodarstwa nie kręcą się złodzieje? Nie wiadomo również z jakimi zamiarami przychodzą – dodaje Krzysztof Ostrowicki.
Mieszkańcy Jasienia postanowili walczyć ze złodziejami na własną rękę. – W nocy, co kilka godzin, wychodzimy na ulice wsi w patrolu obywatelskim. 
 Zmieniamy się z innymi sąsiadami – dodaje Ostrowicki. Pierwsze rezultaty działań międzysąsiedzkich już są widoczne. – Którejś nocy przepłoszyłem sprzed sklepu podejrzane towarzystwo. Nie podchodziłem zbyt blisko, bo nie wiedziałem, z kim mam do czynienia. Jednak z daleka zauważyłem, że była to grupka ludzi siedzących w aucie – relacjonuje nasz rozmówca. Ludzie mają nadzieję, że nocne patrole odstraszą złodziei.
— Dzięki apelowi zamieszczonemu na łamach gazety CLI i w internecie zauważyliśmy, że społeczeństwo zwiększyło czujność — przyznaje Joanna Bukowska, sołtys Jasienia. — Dociera do nas coraz więcej sygnałów na temat podejrzanych osób kręcących się po okolicy. Informujemy się nawzajem i dzięki temu być może będziemy mogli w porę zareagować.


Jasień to mała miejscowość, więc mieszkańcom łatwo jest rozpoznać kogoś nieznajomego. Chociaż nie jest powiedziane, że za włamaniami i kradzieżami musi stać ktoś zupełnie obcy.  Z pytaniem o falę kradzieży zadzwoniliśmy do rzecznika prasowego KPP w Lipnie. – Prowadzone się czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie. W tej chwili, dla dobra śledztwa, nie mogę udzielić więcej informacji. Najprawdopodobniej zdarzenie będzie miało swój finał tuż po Nowym Roku – mówi Małgorzata Małkińska, oficer prasowy lipnowskiej komendy.
Do sprawy wrócimy.


(mb), fot internet

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do