W Zadusznikach mają nowy wóz strażacki [zdjęcia]

Wielkie święto w jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej w Zadusznikach. Druhowie od ubiegłego piątku mają do dyspozycji nowy wóz bojowy.

Jednostka w Zadusznikach działa od 1916 roku. Przez 105 lat strażacy-ochotnicy niosą pomoc mieszkańcom sołectwa i okolicznych miejscowości. Obecnie OSP liczy 37 osób. Ich zastęp zasila 8 dzielnych kobiet. Dwie z nich zasiadają w zarządzie. Jedna z pań sprawuje funkcję skarbnika, a druga prowadzi kronikę. Stanowisko prezesa piastuje Wiesław Wiśniewski.

Na początku maja druhowie dowiedzieli się, że pod ich opiekę trafi nowy wóz strażacki. – To taki wspaniały prezent na Dzień Strażaka, bo właśnie 4 maja dowiedzieliśmy się, że otrzymamy pojazd – wspomina prezes jednostki. Samochód marki Volvo sl 280 dotarł do Zadusznik 23 lipca. Jest idealnie przystosowany do udziału w akcjach pożarniczych i ratunkowych. Może pomieścić 4100 litrów wody oraz 430 litrów piany. Nowy nabytek kosztował blisko 774 tys. złotych. Zakup wozu możliwy był z uzyskanych dotacji. Dofinansowanie w wysokości 600 tys. złotych pochodziło z MSWiA, natomiast pozostała kwota pochodziła z budżetu gminy Wielgie.

Wcześniej strażacy dysponowali samochodem marki Jelcz który, jak z dumą przyznają, kupili za własne środki. – Część pieniędzy mieliśmy z naszego skromnego budżetu, pozostałą kwotę otrzymaliśmy z przeprowadzonej na ten cel zbiórki. Każdy z mieszkańców dał, ile mógł. I tak oto kupiliśmy Jelcza z 1986 r., który bardzo dobrze nam służył. Wyjeżdżaliśmy nim jeszcze do wezwań, jakie dostawaliśmy po ostatniej nawałnicy – mówi Wiesław Wiśniewski. Jelcz prawdopodobnie zostanie sprzedany, a za uzyskane pieniądze, być może uda się dokupić sprzętu strażackiego, który zasili dotychczasowe wyposażenie jednostki.

Jak się okazuje, w poniedziałek nowe Volvo zostało zarejestrowane, dokonano wpisu do podziału bojowego i takim sposobem już oficjalnie może wyjeżdżać do akcji ratowniczo-gaśniczych. Oby było ich jak najmniej, a jeśli już się zdarzą, to biorącym w nich udział strażakom życzymy tyle samo powrotów co wyjazdów.

Tekst i fot. (mb-g)