
Były wybitny koszykarz Szymon Szewczyk obecnie szkoli młodzież. To za sprawą założonej wspólnie ze współpracownikiem akademii oraz organizowanych cyklicznie obozów. Bazą dla Szewczyk Basketball Academy oraz obozów pod nazwą Big Szu Camp jest Dobrzyń nad Wisłą. W piątek 4 lipca Szewczyka wsparł czynny, nie mniej wybitny gracz – Kamil Łączyński, który prowadził zajęcia dla uczestników Big Szu Camp.
O inicjatywie byłego koszykarza pisaliśmy już w naszej gazecie. Teraz wracamy do tematu, bo w Dobrzyniu nad Wisłą można było ponownie spotkać nie tylko samego Szewczyka. Pomysłodawca koszykarskich campów skorzystał z przerwy między sezonami i zaprosił do współpracy aktywnego koszykarza, do niedawna reprezentanta Polski, utytułowanego rozgrywającego Kamila Łączyńskiego, który po latach gry we Włocławku przenosi się do Gdyni, ale teraz znalazł chwilę, by potrenować z młodymi adeptami, którzy szkolą się pod okiem Szymona Szewczyka.
Przypomnijmy. Szewczyk zaprzestał zawodowej gry w koszykówkę w 2022 roku. Do tego czasu, przez ćwierć wieku osiągnął naprawdę wiele. Grał w najlepszych ligach europejskich, w reprezentacji Polski i najlepszych krajowych klubach, zdobywając medale, w tym mistrzostwo Polski. Otarł się nawet o NBA, choć w niej nie zagrał. Śmiało można powiedzieć, że jest jednym z najwybitniejszych polskich graczy. Po skończonej karierze zajął się trenowanie młodzieży, jest też radnym miasta Włocławek. Spotkać go można… w Dobrzyniu nad Wisłą, gdzie w obiekcie Dobrzyńskiego Centrum Sportu i Turystyki organizuje swoje obozy. Tak było w miniony weekend.
– We dwóch z Arturem Trocikowskim wpadliśmy na taki pomysł. Ja wprowadzam "know how" koszykarskie, a Artur menadżerskie. Ja prowadzę treningi, Artur pomaga, nagrywa filmy, wrzuca posty. 8 lutego mamy roczek, pierwszy Big Szu Camp odbył się pod inną organizacją, od roku mamy Big Szu Camp. Są to zajęcia, obozy sportowe z koszykówki dla dzieci i młodzieży. Mamy zawodników w różnym wieku, mam ludzi z którymi współpracuje. Chcę, żeby te dzieciaki się bawiły, ale i poznały ciężką pracę, wyrzeczenia, poświęcenie, ale w atrakcyjnej formie. Przez koszykówkę można zwiedzić cały świat, to przygoda do końca życia, chciałbym, żeby przynajmniej kilku z tych chłopców zaistniało – mówi Szymon Szewczyk.
Na obóz treningowy z Szewczykiem zapisać może się każdy zainteresowane, w grupie trenującej ostatnio byli chłopcy kilkunastoletni. – Staramy się dotrzeć do dzieciaków z całej Polski, mieliśmy nawet uczestników z Belgii czy Anglii. Tutaj mamy grupę z Kujawsko-Pomorskiego. Na pewno chcę przekazać swoje 25 lat doświadczenia z parkietów młodym koszykarzom, pokazać jak fajnie można spędzić życie, ale i pokazać dyscyplinę, szacunek, zaangażowanie. Poziom umiejętności jest oczywiście zróżnicowany, ale każdy z nich ma dawać z siebie wszystko – dodaje w rozmowie z naszą gazetą Szymon Szewczyk.
Dlaczego Big Szu Camp odbywają się w powiecie lipnowskim?
– Dobrzyń nad Wisłą, bo jest tutaj bardzo dobra baza, odpowiednie warunki. Mamy na pewno chłopaków z Włocławka czy Torunia. Tutaj pasuje mi hala, hotel, wyżywienie, nie musimy wychodzić na zewnątrz, wszystko jest pod ręką. Poza tym możemy jechać na trening do Włocławka, to też ma znaczenie. Moi podopieczni się uczą, jest kilku wracających po raz kolejny na camp i widzę u nich poprawę, to jest dla mnie najważniejsze – przyznaje Szewczyk.
Jeśli w ślady swojego mentora pójdzie choćby kilku z trenujących obecnie chłopców, możemy się spodziewać poważnego wzmocnienia koszykarskiej reprezentacji Polski w przyszłości. Póki co zaś można się zgłosić, albo choćby poobserwować byłą gwiazdę, dziś trenera. I to w Dobrzyniu nad Wisłą, w powiecie lipnowskim.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie