Reklama

Stop wypalaniu traw!

Lasy Państwowe
19/04/2022 14:49

W świadomości wielu nadal tkwi bzdurne przekonanie, że wypalanie traw użyźnia glebę. To mit. To głupota. Wypalanie traw jest szkodliwe. I nielegalne. Niszczy ekosystem.

Początkowo podpalanie suchej roślinności wczesną wiosną i późną jesienią było prymitywnym zabiegiem rolniczym. Takim pójściem na łatwiznę w odchwaszczaniu suchej roślinności. Przygotowaniem ziemi pod uprawę. I niestety nadal jest stosowane
na zaniedbanych łąkach i nieużytkach. Co więcej rolnicy wypalający trawy mogą stracić dopłaty UE.

Lasy Państwowe od lat prowadzą kampanię edukacyjną „Stop wypalaniu traw!” Często
jest ono bowiem przyczyną pożaru lasów. Od 1. stycznia tego roku (do 25.03. br.) wybuchło 1.064 pożarów lasów. Aktualnie jest wyjątkowo sucho. Dla porównania w ubiegłym roku
w tym samym czasie odnotowano jedynie 113 pożarów. Wypalanie traw tylko potęguje zagrożenie. Każdego roku wraz z nadejściem wiosny łąki spowija dym. Na nieużytkach,
w przydrożnych rowach i miedzach pojawiają się niszczące płomienie. Płomienie z łatwością mogą przedostać się do pobliskich lasów czy domostw. Często dochodzi do tragedii.

Lasy Państwowe walczą z mitem jakim jest przekonanie, że wypalanie traw to najlepszy sposób na poprawę jakości gleby i najtańszy sposób na pozbycie się niechcianych chwastów. A tak wcale nie jest. Wypalanie traw nie użyźnia gleby. Szkodzi jej.

Przynosi niepowetowane straty w środowisku. Po pierwsze wysoka temperatura powstająca podczas wypalania powoduje nadmierne nagrzewanie się górnych warstw gleby. Następuje dezaktywizacja biologiczna czyli zniszczenie wszystkiego co dla gleby istotne. Giną liczne drobnoustroje glebowe uczestniczące w procesie rozkładu. Wypalanie traw nie użyźnia gleby tylko ją wyjaławia. Od palącego się poszycia gleby, może zapalić się również podziemna warstwa torfu. Pożar torfu jest wyjątkowo trudny do ugaszenia, zdarza się, że trwa nawet kilka miesięcy. Ponadto łąka po pożarze regeneruje się przez kilka lat, natomiast odtworzenie pokładów torfu wymaga wielu wieków.

Po drugie podpalanie łąk to barbarzyński sposób zabijania zwierząt. Wiele zwierząt,
nie mając możliwości ucieczki, pali się żywcem. Zniszczeniu ulegają tzw. naturalne miodowniki dla pszczół. Owady te giną w płomieniach. Zmniejsza się liczba zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.

Giną mrówki. Jedna kolonia mrówek zjada 4 miliony szkodliwych owadów rocznie. Giną ptaki. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi lub w strefie krzewów. Palą się gniazda już zasiedlone, z jajami czy pisklętami. Dla przykładu skowronek buduje gniazdo bezpośrednio na ziemi, pośród niezbyt gęstych traw, w płytkim dołku wyściełanym źdźbłami. I traci życie podczas podpalenia łąk.

Wypalanie traw uśmierca żaby, ślimaki. Płomienie niszczą miejsca bytowania kuropatw
i bażantów. Ginie wiele innych zwierząt: krety ryjówki, jeże, zające, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne gryzonie. A kiedy pożar zajmie las życie tracą również duże zwierzęta leśne, takie jak sarny, jelenie czy dziki.
Dlatego leśnicy Pomorza i Kujaw nie tylko edukują ale i przestrzegają. Wypalanie traw jest zabronione na podstawie ustawy o ochronie przyrody. Zabrania ona wypalania roślinności
na obszarach łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk lub szuwarów. Naruszenie tego przepisu to wykroczenie zagrożone karą grzywny, aresztu a nawet wieloletniego więzienia. W przypadku przerzutu ognia na tereny leśne czy zabudowania sankcje mogą być bardziej dotkliwe.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do