
23 sierpnia uczestnicy zajęć i bibliotekarze podsumowali tegoroczne zajęcia wakacyjne przygotowane przez miejską książnicę publiczną. Była pogadanka o czystości i zdrowiu z Katarzyną Marczewską z sanepidu oraz… wypad do restauracji
W miniony czwartek odbyły się ostatnie zajęcia wakacyjne w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Uczestnicy spotkania podsumowali biblioteczne atrakcje i zaplanowali, wspólnie z bibliotekarkami Dorotą Trojanowską i Ewą Charyton, ciekawe spotkania wśród książek w czasie roku szkolnego.
– Nie wyobrażam sobie żadnych wakacji bez czwartkowych spotkań w bibliotece, tu jest najwspanialej – mówi Basia.
Takie deklaracje mówią same za siebie. Bibliotekarze po raz kolejny stanęli na wysokości zadania i zapewnili bogatą ofertę zajęć dla wypoczywających w mieście uczniów. Były upominki, czytanie książek, zabawy i gry, także planszowe, zajęcia plastyczne i integracja oraz niespodzianki i spotkania z przedstawicielami różnych zawodów. Finałowe zajęcia obfitowały w informacje o zdrowiu, czystości i działaniu Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Lipnie.
– Pracownicy sanepidu sprawdzają czystość wody w kranach, dostęp do ciepłej wody i papieru toaletowego w szkole – wymienia Katarzyna Marczewska z lipnowskiego sanepidu. – Zapewniam, że woda w naszych kranach jest zdrowa i dobra do picia, prosto z kranu, bez przegotowania, bo to w czasie gotowania osadza się najwięcej cennych substancji i pozostaje w kamieniu.
Ważnym tematem pogadanki był kleszcze, ich występowanie, zagrożenie, profilaktyka, leczenie. Okazuje się, że kleszcze żyjące w trawach dysponują ogromną czujnością i wyczuwają człowieka czy zwierzę z kilkunastu metrów, by ulokować się na ubraniu, skórze czy sierści.
– Potem kleszcz przemieszcza się na miękkie części naszego ciała, do pachwin, pod kolana i dlatego tak ważne jest dokładne oglądanie swojego ciała po powrocie ze spaceru czy zabawy na świeżym powietrzu – mówi Katarzyna Marczewska. – Kleszcz jest bardzo maleńki, ma wielkość główki od szpilki, ale im dłużej bytuje na naszym ciele i pije naszą krew, jest tym większy. Potrafi osiągnąć naprawdę wielkie rozmiary i często sam wtedy odpada z naszego ciała. Im dłużej jest na naszym ciele, tym większe jest zagrożenie zakażeniem bakteriami, które on przenosi. Nie wolno kleszcza niczym smarować, należy go umiejętnie usunąć i odkazić to miejsce. Są do tego specjalne urządzenia w aptekach. Jeśli na ciele pojawi się czerwona plama, należy zgłosić się do lekarza, być może potrzebne będzie podanie antybiotyku. Następstwem zakażenia przez kleszcza może być borelioza, bardzo poważna choroba. Trzeba więc unikać terenów trawiastych, używać preparatów przeciw kleszczom i pamiętać, że kleszcza nie czujemy, tak jak na przykład komara. Kleszcz ma bowiem substancję znieczulającą i nie wiemy, że nas ukąsił.
Reprezentantka sanepidu przestrzegła też dzieci przed żmijami obecnymi w lasach. Uczestnicy otrzymali nie tylko informacje, ale i ulotki na temat dopalaczy i narkotyków oraz ich szkodliwości dla zdrowia i życia.
– Od nikogo nie należy przyjmować cukierków czy napojów, a swoich napojów należy pilnować i nie pozostawiać ani na chwilę bez nadzoru – przestrzega dzieci Marczewska. – Bawcie się bajecznie, ale zawsze bezpiecznie.
Było też o myciu rąk, przechowywaniu jajek, przestrzeganiu zasad higieny podczas przygotowywania posiłków i ich kupowania.
Zwieńczeniem dwumiesięcznych zajęć w bibliotece była wizyta w restauracji. Pizza smakowała wyśmienicie, a oprócz rozkosznych chwil dla podniebień wizyta ta była doskonałą lekcją savoir vivre przy stole.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie