
W urzędzie gminy Bobrowniki świętowano jubileusze małżeńskie. Osiem par z długim stażem odebrało z rąk wójta medale przyznawane przez prezydenta Polski „Za długoletnie pożycie małżeńskie”.
Jubilatów gościł wójt gminy, przewodniczący oraz wiceprzewodnicząca rady gminy, a także kierownik USC, sekretarz gminy i radni z terenów, na których mieszkają jubilaci. – 50 lat i więcej to bardzo długi okres czasu. Na początku na pewno było wielkie uczucie, później do tego dołączył rozsądek, wyrozumiałość, cierpliwość, zrozumienie i odpowiedzialność, bo na tym polega małżeństwo. Zazdrościmy wam takiego wyniku, bo nie wiadomo czy nam uda się doczekać takich jubileuszy – mówił Jarosław Poliwko, wójt gminy Bobrowniki.
Nie zabrakło także życzeń i gratulacji dla jubilatów. Wymieniano zdrowie na pierwszym miejscu. Uczestnicy wydarzenia nie kryli radości i wzruszenia. Niektórzy podzielili się swoimi najpiękniejszymi wspomnieniami.
– Narodziny dzieci, wnuków i prawnuków – odpowiedziała Lucyna Podolak zapytana o najpiękniejsze wspólne wspomnienia. Kobieta wraz z mężem Andrzejem świętowała 61. rocznicę pożycia małżeńskiego. To najlepszy wynik ze wszystkich zaproszonych tego dnia jubilatów. Para ma 5 dzieci i 8 wnuków. Jak udało się im to osiągnąć? – Nigdy się nie kłóciliśmy. Do tej pory jesteśmy zgodni – dodała pani Lucyna.
Swoją receptę na udany długoletni związek zdradził także Kazimierz Gutowski, który ze swoją żoną Cecylią jest już od 57 lat. – Trzeba długo żyć i nie myśleć o śmierci. Dodatkowo być wesołym i uśmiechniętym i za dużo nie przejmować się niepowodzeniami. My nigdy długo się nie kłóciliśmy. Jedno drugiemu musiało ustąpić w trudnych kwestiach – mówi Kazimierz Gutowski.
Wszystkim jubilatom wręczono medale oraz pamiątkowe statuetki. Po oficjalnej części zaproszeni goście zasiedli do wspólnego stołu, gdzie czekał na nich poczęstunek.
Tekst i fot.
Natalia
Chylińska-Żbikowska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie