
8 września skępskie sanktuarium wypełniło się pątnikami z regionu i kraju. Na coroczny odpust wierni przybyli autokarami, rowerami, pieszo, indywidualnie i zbiorowo, ale każdy z konkretnymi intencjami i potrzebą modlitwy w wyjątkowym miejscu na mapie kościołów w Polsce
Uroczystości odpustowe rozpoczęły się już 7 września, kiedy to do Skępego przybyli pierwsi pątnicy z Płocka z biskupem Szymonem Stułkowskim, Sierpca, Rypina, Bobrownik i wielu innych miejscowości ze swoimi duszpasterzami, by w niedzielne południe zgromadzić się u stóp skępskiej Maryi Brzemiennej na kulminacyjnej sumie sprawowanej przez biskupa włocławskiego (seniora) Wiesława Meringa.
W niedzielę od wczesnych godzin rannych nie malały kolejki do konfesjonałów, nie cichły modlitwy w sanktuarium i na placu odpustowym, ulice miasta wypełniły się straganami, ruch został wstrzymany, a przed obliczem Maryi Skępskiej Brzemiennej kłaniały się kolejne grupy nawiedzające to niezwykłe miejsce.
Szczególną uwagę przykuwali skępscy pątnicy z orkiestrą OSP i wierni z Ligowa, idący do klasztoru w rytm swojej orkiestry, prowadzeni przez harcerzy i odświętnie ubraną asystę. Przepięknie zaprezentowała się ogromna, bo aż 300-osobowa pielgrzymka z Rogowa koło Rypina, nie sposób było nie zauważyć pielgrzymów na rowerach z Rypina i Sierpca.
Z międzypokoleniowym przesłaniem bramę skępskiego sanktuarium przemierzyli licznie w tym roku zgromadzeni pątnicy z Gójska, na czele których obok księdza Michała Fordubińskiego kroczyli dorośli, seniorzy i dzieci. I właśnie ten obraz kilkuletniego chłopca dzielnie niosącego krzyż i modlącego się przed obliczem skępskiej Królowej Kujaw, Ziemi Dobrzyńskiej i Mazowsza stał się dla nas przekazem tegorocznego odpustu w Skępem, gromadzącego kilka tysięcy wiernych z całej Polski.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie