
Śledztwo w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego burmistrza Ryszarda Dobieszewskiego zostało zakończone. Okazało się, że gmina nie straciła na remontach dróg dojazdowych do wiatraków sprzed około 10 lat. Doniesienie poprzedniego burmistrza Jacka Waśko okazało się bezzasadne
O sprawie pisaliśmy w CLI w drugiej połowie ubiegłego roku. Przypomnijmy pokrótce, że chodziło o doniesienie złożone przez ex-burmistrza Jacka Waśko w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez jego poprzednika, a więc Ryszarda Dobieszewskiego, w kadencji 2006-2010. Waśko zawiadomił w ubiegłym roku służby o wykrytych jego zdaniem nieprawidłowościach przy umowie z firmą zajmującą się w 2008 roku remontami dróg dojazdowych do elektrowni wiatrowych na terenie gminy. Według poprzedniego burmistrza zawarte porozumienie nie było respektowane, remonty w postaci utwardzenia dróg gruzem nie zostały wykonane należycie, przez co ówczesny włodarz naraził gminę na straty. Zdaniem Waśko mogły one wynieść nawet 1,5 miliona zł.
Sprawa trafiła do prokuratury i do CBA, a w końcówce ubiegłego roku wywołała wielkie poruszenie. Wracała jak bumerang na kolejnych sesjach dobrzyńskiej rady miasta. Na jednej z nich doszło do wymiany zdań pomiędzy zainteresowanymi. Waśko zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dobieszewskiego nazwał swoim obowiązkiem, a jego adwersarz świństwem. Były też głosy, m. in. ówczesnego radnego Mirosława Mierzejewskiego, o zagrywce przedwyborczej Jacka Waśko.
Choć może polskie służby do najszybszych nie należą, sprawa doczekała się finału. Do Urzędu Miasta i Gminy Dobrzyń nad Wisłą 7 lutego br. trafiło pismo z informacją o umorzeniu śledztwa w opisywanej sprawie. Informację taką podał na marcowej sesji RM przewodniczący Krzysztof Pryciak.
– Postanowiono o umorzeniu śledztwa w sprawie poświadczenia nieprawdy przez pracownika UMiG w nieustalonym czasie i miejscu na dokonanie odbioru prac budowlanych wykonanych przez firmę „X” (nazwa celowo niepodana – red.); w sprawie niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego przez burmistrza Ryszarda Dobieszewskiego przy zawarciu porozumienia z 10 września 2008 roku z firmą „X”, a następnie przy egzekwowaniu zawartych w porozumieniu ustaleń – odczytał informację z Komendy Powiatowej Policji w Lipnie Pryciak.
Przewodniczący RM przedstawił także załączone uzasadnienie. Wynika z niego, że były burmistrz Jacek Waśko 30 maja 2018 r. zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 kk i 271 kk w Urzędzie Miasta i Gminy Dobrzyń nad Wisłą. W tej sprawie wszczęto dochodzenie z art. 271 kk i ustalono, że brak jest danych uzasadniających podejrzenie, o którym zawiadomił Jacek Waśko.
– Ustalono, że w 2008 r. burmistrz Dobieszewski zawarł porozumienie dotyczące utwardzenia dróg do wiatraków. Drogi miały zostać utwardzone, by sprzęt ciężki mógł dojechać na miejsca budowy. Firma „X” wypłaciła na rzecz urzędu 50 tys. zł na poczet napraw dróg po zakończeniu budowy. Pieniądze z uwagi na brak potrzeby napraw przeznaczono na inne inwestycje. Nie było dokumentacji odbioru prac budowlanych, bo firma „X” nie zgłosiła do urzędu zakończenia prac remontowych, co uruchomiło procedurę odbioru prac budowlanych. Pomimo próśb pracownika urzędu w kwestii zakończenia robót nic nie dotarło do urzędu, więc dokumentacji odbioru nie było. Nie było takiego wymogu, bo były to prace na podstawie zgłoszenia, a nie pozwolenia na budowę. Wynikało to z porozumienia, pracownik UMiG był przekonany, że wszystko było zgodnie z porozumieniem. Testem dróg był sam wjazd sprzętu ciężkiego o wadze nawet 100 ton – przytoczył przewodniczący Pryciak.
Z uzasadnienia wynika też, że brak jest danych uzasadniających popełnienie przestępstwa przez Ryszarda Dobieszewskiego. Gmina otrzymała same korzyści w kwestii porozumienia, drogi przed utwardzeniem były gruntowe i miały zły stan. Utwardzono je na korzyść mieszkańców, stanowią dojazdy do pól dla rolników, którzy poruszają się sprzętem rolniczym. UMiG otrzymał ponadto 50 tys. zł, które przeznaczył na inne cele społeczne. Firma „wiatrakowa” do chwili obecnej przynosi korzyści, np. w postaci podatków do gminy.
Ponadto w uzasadnieniu zawarto, że drogi zostały utwardzone kruszywem, a różnice po 10 latach w szerokości i utwardzeniu mogą wynikać z warunków pogodowych i styczności dróg z polami.
Śledztwo umorzono, sprawa jest więc zakończona. Wynika z tego, że gmina na działaniach burmistrza Dobieszewskiego w sprawie dróg dojazdowych do wiatraków nie straciła. A działanie jego następcy – Jacka Waśko – pozostawiło niesmak.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie