
W ubiegłą niedzielę w Jeziorze Kikolskim, w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zanurzyło się kilkanaścioro morsów. Dochód popłynął na wsparcie dzieci chorych na raka i schorzenia krwi
– W wodzie jest cieplej niż na powietrzu – mówili nam śmiałkowie. – Cel jest taj szczytny, że od razu robi się jeszcze cieplej. Warto, zachęcamy kolejnych, by za rok było nas jeszcze więcej. To wszystko na leczenie ciężko chorych dzieciaków.
Wśród morsów byli kikolanie, mieszkańcy powiatu lipnowskiego i regionu golubsko-dobrzyńskiego. Wszystkich łączyła miłość do zimnych kąpieli i do pomagania. Dochód z tradycyjnego kikolskiego morsowania popłynął na 33. finał WOŚP.
Morsy o gorących, czerwonych serduszkach rozgrzewali się nad brzegiem jeziora przy temperaturze ok. 0 stopni, przy silnym wietrze i padającym, marznącym deszczu. We wzburzonych wodach kikolskiego akwenu zanurzyli się na kilkanaście minut, by potem ogrzać się przy ognisku i posilić kiełbaskami z grilla i gorącą herbatą przygotowaną przez organizatorów.
Kikolskiemu sztabowi WOŚP szefuje Dariusz Baranowski, a sztab mieści się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Kikole przy ulicy Targowej 6. Niedzielne morsowanie było tylko jednym z wielu elementów wielkiego grania z Jurkiem Owsiakiem. Wielki finał już w najbliższą niedzielę i wszystko wskazuje, że Kikół znowu pobije rekord.
W 2024 roku sztab kikolski zebrał 80 010,46 złotych, a sami kikolanie wpłacili na wielką orkiestrę 62 715, 42 złotych. Gmina Chrostkowo uzbierała 7 884,61 złotych, szkoła w Woli 3 563, 68 złotych, szkoła w Zajeziorzu 2 751,14 złotych, szkoła w Ciełuchowie 2 595, 61 złotych, sponsor wpłacił 500 złotych.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie