
Już po raz czwarty teren nad jeziorem kikolskim zmienił się w pole bitwy mitycznych Wikingów i Słowian. Wszystko w ramach Festiwalu Kultury i Sztuki Wczesnośredniowiecznej Old Fest Kikół 2016. Wojownicy opanowali kikolską plażę w piątek i sobotę (2-3 września).
Old Fest Kikół na stałe wpisał się w kalendarz imprez. Festiwal jest wyjątkowy pod wieloma względami, dlatego przyciąga nie tylko mieszkańców regionu, ale i turystów oraz uczestników z całej Polski. Idea ciągle jest ta sama, a więc krzewienie historii i przede wszystkim dobra zabawa. W piątek tradycyjnie odbyły się warsztaty dla uczniów szkół, a po południu zbudowano nad jeziorem w Kikole wczesnośredniowieczne obozowisko.
Sobota jak zwykle była dniem zasadniczym, w którym naprawdę nie brakło atrakcji.
– Nazywamy się „Drużyna Wareska Rok Wołot” i kram „Sleipnir”. Kram działa już od kilku lat, a drużynę walczącą stworzyliśmy w tym roku. Wcześniej jeździliśmy z kramem i od czasu do czasu wychodziliśmy do bitwy, teraz robimy to już pod jednym sztandarem. W Kikole jesteśmy pierwszy raz. Jest to inna impreza niż ta do których przywykliśmy. Jezioro i łodzie dodają uroku, impreza bardzo się nam podoba. Wrócimy tu za rok. To jest spora atrakcja dla mieszkańców, by zobaczyć jak kiedyś żyli nasi przodkowie. W naszej działalności na pewno ważna jest historia. Poza tym to fajne hobby, pozwalające się oderwać od codzienności - mówi Jędrzej Błonka z Poznania, który przyjechał z wodzem Hrolfem i Ainarem.
Rozpoczęcie sobotniej imprezy zaplanowano na samo południe. Po przedstawieniu drużyn i turnieju indywidualnym był pokaz sprawności łodzi Wikingów, desant łodzi i wyczekiwana przez wszystkich bitwa. – Widzę tę imprezę pierwszy raz i muszę przyznać, że jest bardzo fajnie. To zdecydowanie coś nowego, najbardziej podobają mi się łodzie, a z dzieciakami czekamy na bitwę. Dzieci lubią rycerzy, byliśmy ostatnio w Golubiu-Dobrzyniu na turnieju, dlatego postanowiliśmy odwiedzić też Kikół – Barbara z Lipna, która przyjechała z dwójką dzieci.
Opinie na temat festiwalu były pozytywne i to niezależnie z kim by porozmawiać. - Jesteśmy tu już drugi raz z rzędu i jest to jedna z fajniejszych imprez średniowiecznych. Byłyśmy już w wielu innych miejscach, mnie wciągnęła w to koleżanka, a ją rodzice. To jest świetny sposób na spędzanie czasu w oryginalny sposób i spotkania ze znajomymi. To zupełnie inne przeżycie, trzeba tego spróbować, żeby zrozumieć. Zdarza się, że ludzie pukają się w czoło i widać uśmiechy politowania, ale wystarczy znaleźć otoczenie, które będzie to tolerować. Razem wykonujemy hafty i ozdoby, a i tak najważniejsi są ludzie – przyznają Agnieszka Kaniewska i Jagoda Mykietyszyn z Torunia.
Poza najazdem barbarzyńców na nabrzeże Kikoła były też gry i zabawy wczesnośredniowieczne dla najmłodszych, pokazy sztuki łuczniczej i ognia pierwotnego. Na wieczór zaplanowano koncerty zespołów „Radnyna” i „Plebania”. Jak wyjaśniają organizatorzy, nie zabrakło nowości w stosunku do lat poprzednich. Festiwal ciągle się rozwija. – Nowością jest piaskownica archeologiczna przygotowana przez animatorkę z Malobrka. Dzieci odkopują skarby, robią to z wielką pasją. W przyszłym roku chcemy to rozbudować. W tym roku mocniej popracowaliśmy nad marketingiem, efektem jest większe grono sponsorów. Kolejna nowość to łódź Morąg, najdłuższa tego typu w Polsce. Nie mamy tym razem sceny na wodzie, za to jest wiata, która zmieści 100 osób w razie deszczu. Ponadto będzie pokaz sztuki łuczniczej. Mamy więcej drużyn, uczestników jest 130. Zgłoszeń było ponad 200, ale 130 to nasz górny limit. Wykarmiamy ich na własny koszt, częściowo zwracamy koszty. Za rok będzie mały jubileusz - piąta edycja – na pewno zrobimy coś specjalnego. W planach jest m.in. turniej łuczniczy i pokaz strzelania z łuku nocą – wyjaśnia Przemysław Nadrowski, prezes Stowarzyszenia Umożliwiającego Restaurację Tradycji z Kikoła.
Podczas obu dni festiwalu uczestnicy mieli możliwość pływania łodziami Wikingów, kosztowania swojskiego jadła, czy oglądania i zakupu wyrobów rzemieślników. Sądząc po frekwencji kolejny Old Fest zwieńczony został sukcesem. Patronem medialnym imprezy był tradycyjnie tygodnik CLI.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Drużyna Rogwołod,Jędrzej Płonka. Tak dla sprostowania;)
RoGgggggggwołod!!!!!!!!!