Reklama

Ekumenicznie na cmentarzu [zdjęcia]

Gazeta CLI
01/07/2025 09:22

17 czerwca na ocalonym od zapomnienia przez fundację Ari Ari, Lapidaria – zapomniane cmentarze, Grupę Historyczno-Poszukiwawczą Gustaw i społeczników-wolontariuszy cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Hucie Łęckiej duszpasterze: ks. Roman Murawski i pastor Dawid Mendrok przewodniczyli modlitwie ekumenicznej.

– Warto zająć się lokalną historią, przeszłością, dziejami najbliższej, małej ojczyzny czy dziejami swojej rodziny – mówi Bożena Ciesielska, inicjatorka uporządkowania zapomnianego cmentarza w Hucie Łęckiej. – Często nie doceniamy historii za progiem własnego domu, uznajemy, że nie warto o tym opowiadać czy przekazywać młodszemu pokoleniu i opisywać.

Cmentarz w Hucie Łęckiej to druga nekropolia ewangelicko-augsburska w obrębie Łąkiego. To też drugi cmentarz, który jest własnością Iwony Raczkiewicz. 16 listopada 2019 roku modlitwa ekumeniczna odbyła się na cmentarzu w Łąkiem pod Franciszkowem, w miniony wtorek spotkanie modlitewne zwieńczyło etap prac na cmentarzu w Hucie Łęckiej.

– Wiele osób nie wiedziało, że w Łąkiem są dwa cmentarze ewangelicko-augsburskie, a ich istnienie ma przecież związek z przeszłością – mówi Bożena Ciesielska. – Na tym terenie osiedlali się koloniści niemieccy od końca XVIII wieku, mieszkało ich tutaj bardzo dużo, gospodarowali, budowali domy i tu umierali. Po wybuchu II wojny światowej we wrześniu 1939 roku ich sytuacja zmieniła się diametralnie. Pod koniec wojny opuszczali masowo swoje domy, a przecież to tu była ich mała ojczyzna. Pozostały po nich cmentarze, w Łąkiem dwa, w Boguchwale jeden, w Teodorowie w gminie Wielgie. O tym, że w Łąkiem są cmentarze, świadczyła kępa drzew, bujna roślinność, wzniesienie, czasem drewniany krzyż i ogrodzenie. Ten cmentarz w Hucie Łęckiej był zaniedbany, zdegradowany, opuszczony, ukryty wśród drzew. Niektóre nagrobki były pozapadane, zniszczone, całkowicie przysypane ziemią. Stało się tak z niechęci do cmentarzy innej wiary, wiążącej się z czasem okupacji. Czas zrobił swoje, ale kilkanaście osób postanowiło przywrócić pamięć o zapomnianych, starych cmentarzach. Udało się nam wykonać wiele prac porządkowo-dokumentacyjnych na cmentarzach w Łąkiem, właścicielka wydała pozwolenie na te prace, które trwają już siódmy sezon. Mam nadzieję, że to miejsce przywrócone do życia zaistnieje w świadomości mieszkańców. Historii nie cofniemy i jej już nie zmienimy. Każdy naród ma swoje winy i hańby, o których być może chciałoby się zapomnieć lub przemilczeć, tylko niektóre narody umieją się do nich przyznawać. Było wiele zdań krytycznych o pracy na tych cmentarzach, myślę jednak, że warto było podjąć się tego trudnego zadania mimo, że jest to niewygodne dziedzictwo materialne. Niech jednak nie będzie już białej plamy w tym miejscu. Ten nieczynny cmentarz protestancki niech stanowi charakterystyczny element krajobrazu w gminie Skępe. Należy go potraktować jako miejsce upamiętniające, ważne.

W prace porządkowe na niemieckich cmentarzach w Łąkiem zaangażowali się wolontariusze, głównie emeryci i renciści ze Skępego i okolic, strażacy ochotnicy z Jarczewa, Łąkiego i Lubówca. Finansowanie prac leżało w gestii fundacji Ari Ari, odnawianiem tablic nagrobnych zajęli się fachowcy ze stowarzyszenia Lapidaria. Zapomniane cmentarze Pomorza i Kujaw.

– Cmentarz to szczególne miejsce – mówi pastor Dawid Mendrok. – Ten cmentarz na koniec II wojny światowej przestał być używany, a to już 80 lat. I gdyby nie zaangażowanie ludzi, usuwanie chwastów, odtwarzanie napisów, nikt by nie wiedział, że spoczywają tu zmarli, którzy byli tu gośćmi, osadnikami. Tutaj pierwsi osadnicy pojawili się w wyniku Traktatu Warszawskiego z 1776 roku, który dawał osobom wyznania niekatolickiego wolność wyznaniową, możliwość budowania kościołów i tworzenia parafii. Za cenę czynszu dzierżawnego otrzymali prawo do gospodarowania ziemią na tym terenie. Nie byli to bogaci Niemcy, byli to rolnicy szukający lepszego chleba i swobody religijnej. Pierwsza generacja osadników, oprócz ziemi uprawnej, potrzebowała skrawka ziemi, na którym mogli składać swoich zmarłych. I chowali ich tutaj przez jakieś 160 lat, do końca II wojny światowej. Co o nich wiemy, co pamiętali, jak zapisali się w naszej pamięci? Może ktoś mieszka w poniemieckim domu, może ktoś z tych ludzi kiedyś przyjechał, by z ukradka zrobić zdjęcie pamiątkowe i gdzieś za stodołą ugrzebać worek piasku, ziemi, aby włożyć do trumny ojca, matki, którzy gdzieś daleko stąd teraz leżą na innym cmentarzu. Jestem wdzięczny grupie "Gustaw" za podjęty trud wspominania historii, ludzi żyjących kiedyś na tej ziemi, za zachowanie od zapomnienia szczątków mieszkańców Łąkiego, którzy mieszkali tu może siedem-osiem pokoleń. Niech pozostanie w nas o nich pamięć.

W jednej części cmentarza w Hucie Łęckiej zostaje zbudowane jeszcze miejsce pamięci – lapidarium. Pozyskaniem środków zajmuje się grupa "Gustaw", a pierwszej wpłaty dokonał pastor Dawid Mendrok w imieniu parafii ewangelicko-augsburskiej w Lipnie, Rypinie i Włocławku.

– Cmentarz dla każdego z nas jest miejscem, które uświadamia nam, że prędzej czy później każdy odejdzie z tego świata – mówi ks. Roman Murawski, proboszcz skępskiej parafii Miłosierdzia Bożego. – Dla wierzących jest to przystanek, bo wierzymy, że jesteśmy pielgrzymami, że idziemy do domu ojca. Liczy się miłość, to co mamy w sercu i to, co ze sobą nosimy, czyli samo dobro. Niech ta pamięć trwa w nas. Wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga.

Modlitwa ekumeniczna popłynęła na ukrytym w lesie cmentarzu w Łąkiem, już bardzo uporządkowanym, ale wciąż mocno zniszczonym, surowym i dotkniętym zębem czasu i zapomnienia, z ust duszpasterzy i grona zebranych we wtorkowy wieczór tam mieszkańców, gości, samorządowców. W dwóch miejscach w Łąkiem w gminie Skępe, w powiecie lipnowskim, zostało ocalonych od zapomnienia wiele grobów ewangelików zamieszkujących te tereny i okolice, odwiedzają je potomkowie Niemców z różnych stron naszego regionu, z Rypina, Włocławka, Sierpca, ale także z odległych krańców Polski i świata. Wielu jeszcze nie wie o ich ocaleniu, ale mamy nadzieję, że i to zmieniać się będzie sukcesywnie, także dzięki naszym publikacjom, do których jeszcze wrócimy w kolejnych artykułach.

– Odkrywanie tych miejsc na nowo powinno być otoczone szczególną troską i opieką – mówi Rafał Gołębiewski, burmistrz miasta i gminy Skępe. – Dla ludzi tu spoczywających jest to miejsce oczekiwania na zbawienie. Ich rodziny niekiedy nie wiedzą, gdzie oni leżą. Dziękuję za odtworzenie tego miejsca, które powinno być uszanowane, zabezpieczone. Nieważne, jakiej jesteśmy narodowości, oczekujemy uszanowania miejsca naszego pochówku.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do