Włodarz Skępego Piotr Wojciechowski złożył, w imieniu rady miejskiej, skargę kasacyjną na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy uchylający w całości czerwcową uchwałę rajców o wygaszeniu mandatu radnego Wojciechowi Budzyńskiemu. Zarzuca sądowi naruszenie i prawa materialnego, i procesowego.
Przypomnijmy, że był to wyrok WSA bardzo nieprzychylny dla skępskiej rady miejskiej. Nie dość, że sędziowie uchylili podjętą w czerwcu przez rajców uchwałę o wygaszeniu mandatu radnemu Wojciechowi Budzyńskiemu, to jeszcze mocno punktowali popełnione przy jej podejmowaniu błędy. A przecież i radni skępscy swój rozum mają, i ratusz ma też radcę prawnego, który w kwestiach natury prawnej prowadzi samorządowców, prostując kodeksowe meandry. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i spostrzeżenia sędziów mogły i zaskoczyć skępskich samorządowców, i nawet obrazić. Ale to tylko nasze opinie. Tym bardziej, jak teraz dowiadujemy się ze skargi burmistrza złożonej na WSA, że skępscy samorządowcy nie tylko wiedzą, że sami dobrze wszystko zrobili, ale i błędy i naruszenia wytykają sędziom właśnie. Ale po kolei.
– Wpłynęła skarga kasacyjna złożona od wyroku WSA z 21 sierpnia ze skargi Wojciecha Budzyńskiego na uchwałę Rady Miejskiej w Skępem – informuje nas szefowa wydziału informacji sądowej Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy Teresa Liwacz. – Jednocześnie informuję, ze skarga kasacyjna została złożona przez Radę Miejską w Skępem reprezentowaną przez burmistrza miasta i gminy Skępe.
Włodarz Skępego reprezentujący radę zaskarżył wyrok z 21 sierpnia (wydany przez bydgoski Wojewódzki Sąd Administracyjny) w całości, zarzucając naruszenie przez WSA prawa materialnego i procesowego. Chodzi, przypomnijmy, o wyrok uchylający w całości uchwałę Rady Miejskiej w Skępem, na mocy której radny miejski Wojciech Budzyński miał stracić mandat rajcy w wyniku rzekomego zamieszkiwania poza miastem i gminą Skępe. Budzyński nie stracił mandatu póki co, bo z uchwałą poszedł do sądu. Sędziowie wypunktowali błędy, naszym zdaniem mocno zdecydowanie i jednoznacznie, i uchwałę uchylili. Burmistrz skorzystał z prawa i zaskarżył wyrok WSA, też punktując "naruszenia prawa materialnego i procesowego".
Włodarz Skępego zarzuca sędziom WSA błędną ocenę stanu faktycznego w zakresie istotnych okoliczności sprawy oraz niewyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy, ale też błędną wykładnię zapisów prawa.
Piotr Wojciechowski (przez pełnomocnika) wnosi o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i wydanie wyroku reformatoryjnego oddalającego skargę albo uchylenie wyroku WSA i przekazanie sprawy WSA w Bydgoszczy do ponownego rozpatrzenia.
Tak jak informowaliśmy, WSA 21 sierpnia podzielił zarzuty (co do uchwały z 18 czerwca wygaszającej jego mandat ) radnego Budzyńskiego i stwierdził rażące naruszenie prawa przez Radę Miejską w Skępem.
– Ze stwierdzeniem tym organ się nie zgadza, a wnioski WSA w Bydgoszczy co do stosowania prawa przez radę miejską w całości kwestionuje – zarzuca burmistrz Piotr Wojciechowski, przez radcę prawnego Piotra Rzepkę, w skardze kasacyjnej. – W uzasadnieniu wyroku WSA w Bydgoszczy powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego (...) Nie kwestionując i podzielając zasadniczą słuszność przywołanych przez WSA orzeczeń TK i NSA należy stwierdzić, że zostały przywołane w sposób błędny w odniesieniu do okoliczności przedmiotowej sprawy.
I tak błędów bydgoskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w skardze kasacyjnej burmistrza Skępego jest wymienionych mnóstwo. Włodarz ręką prawnika wymienia błąd czy naruszenie sądu i wyjaśnia, jak było czy być powinno. I to jest powód, liczne błędy WSA, zdaniem skarżących, do uchylenia owego wyroku WSA i/lub ponownego rozpoznania sprawy. Skarga kasacyjna wpłynęła do WSA, bo za jego pośrednictwem należy kasację składać. Rozpatrywać, zgodnie z właściwością, skargę burmistrza Skępego Piotra Wojciechowskiego na WSA w Bydgoszczy, będzie teraz Naczelny Sąd Administracyjny.
– Sprawa znajduje się na etapie międzyinstancyjnym – wyjaśnia Dorota Korybut Orłowska, starszy asystent sędziego NSA. – Skarga kasacyjna burmistrza Skępego nie wpłynęła jeszcze do Naczelnego Sądu administracyjnego, wobec czego nie można określić terminu posiedzenia, na którym zostanie rozpoznana.
Do tematu wrócimy.
Tekst i fot. Lidia Jagielska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prawda jest taka że Budzyński mieszka w Lipnie.
Prawda jest taka , że Pan Budzyński przeszkadza , bo wytyka prawdę .Panie Budzyński jesteśmy z Panem !! Natomiast radny , który jest już 7 kadencję radnym nie potrafi głosować , ani też wysłowić się prawidłowo .
Tak wytyka prawdę ale jego prawdę. Ale skorojest taki prawdomówny toczemu nie powie prawdy o rzekomej chorobie jego teściowej?
To Pan Budzyński mija się z prawdą ponieważ o ile mi wiadomo to mieszka on w Lipnie...